Strona 2 z 5

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 14:42
autor: [V]
no przeciez zgadzam sie z tym:)

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 14:44
autor: [V]
Bambi pisze:
[V] pisze:
ultravox pisze:Świetna okładka, ale za samą płytą nie przepadam. Podoba mi się jedynie "Bitter Peace" (doskonały numer!) i "Point". Jak dla mnie jedna ze słabszych płyt Slayer.
heretyk:)
po prostu konformista, uległ ogólnej nagonce i popłynął z prądem krytyki ;)))
nie,ultravox obcykany jest,cos mu widocznie w tej plycie nie lezy;)

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 14:49
autor: ultravox
No właśnie coś mi nie leży, słuchałem jej ostatnio razem z "World Painted Blood' i ta druga o wiele lepsze wrażenie na mnie zrobiła. Paradoksalnie, zaraz po premierze "Diabolus..." kupiłem sobie taśmę i dość mocno ją wtedy katowałem, ale dziś jakoś nie do końca mi ta płyta pasuje. Choć, tak jak pisałem wyżej, ma fajne momenty.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:04
autor: Hellion
[V] pisze:no przeciez zgadzam sie z tym:)

tak wiem, po prostu skomentowałem, masz całkowicie rację

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:28
autor: [V]


;D

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:31
autor: Morph
Na tej płycie jest mój ulubiony kawałek S.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:32
autor: Riven
pamietam jak mnie x lat temu to dziwilo i w sumie nadal sie nie zgadzam, ale w pewnym sensie rozumiem :) Death's Head niszczy. Przy czym sa tam lepsze, np. Desire.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:44
autor: [V]


co za kretynski wywiad ;DD

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:51
autor: Riven
- are Metallica whimps?
- never got to fight with them so I don't know

:-D zajebisty

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 15:53
autor: [V]
Riven pisze:- are Metallica whimps?
- never got to fight with them so I don't know

:-D zajebisty
:DDDD

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:00
autor: Drone
Zwłaszcza na tle kiepskiej i źle wyprodukowanej - jak na standardy SLAYER - "Divine Intervention" DIM wypada dziś bardzo dobrze. To, co wydawało mi się jej największą wadą, tj. publicystyczny charakter, teraz mnie ujmuje. Ta płyta jest jak specjalistyczna gazeta z małą czcionką, szarym papierem, artykułami na 10 stron i brakiem jakichkolwiek ilustracji. Czyta się to z trudem, ale po wszystkim człowiek czuje się wypełniony wiedzą po brzegi :)

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:04
autor: [V]
trzeba przyznac ze masz swój unikalny styl;)

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:06
autor: Riven
divine kiepska, ja pierdole jaki troll :-D

a ten wywiad genialny, lesser venom :-DDD

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:18
autor: Drone
Ma najsłabsze kompozycje i najsłabszą produkcję (cienkie gitary, wybałuszony wokal) ze wszystkich płyt SLAYER. Nawet "Christ Illusion" jest dużo lepsze i ciekawsze. A to to taki zlepek starych idei z nowoczesnym pykaniem Bostapha. Ale dajmy jej spokój i wróćmy do znakomitej DIM, nie dam się wciągnąć w jakieś niepoważne kłótnie.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:22
autor: Riven
masz racje, nie chce mi się tych niedorzecznosci czytać. a co do dim, fajnie by było jakby grali na koncertach cokolwiek z tej płyty, bo wcale tego nie robią a jak juz to najslabszy-stain of mind. takie bitter peace na rozgrzewkę to byłoby coś!

Mnie najbardziej urzeka w dim to, że ta płyta do dziś brzmi nowocześnie. albo raczej futurystycznie. mogliby ja wydać w tym roku i nie byłoby różnicy wielkiej.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 16:27
autor: Mort
Riven pisze:takie bitter peace na rozgrzewkę to byłoby coś!
Na rozgrzewkę OK, ale koncert i prawdziwe napierdalanie powinni otwierać grając Hell Awaits.
Mi się marzy In The Name Of God na żywo, opracowalem choreografię do tej piosenki.
Drone pisze:Ma najsłabsze kompozycje i najsłabszą produkcję (cienkie gitary, wybałuszony wokal) ze wszystkich płyt SLAYER. Nawet "Christ Illusion" jest dużo lepsze i ciekawsze. A to to taki zlepek starych idei z nowoczesnym pykaniem Bostapha.
Idea jest pewnie cały czas ta sama - wspaniale napierdalać. Do Christ Illusion była zamieniana w czyn i to nie powinno podlegac dyskusji.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 21:01
autor: 535
Drone pisze:Ma najsłabsze kompozycje i najsłabszą produkcję (cienkie gitary, wybałuszony wokal) ze wszystkich płyt SLAYER. Nawet "Christ Illusion" jest dużo lepsze i ciekawsze. A to to taki zlepek starych idei z nowoczesnym pykaniem Bostapha. Ale dajmy jej spokój i wróćmy do znakomitej DIM, nie dam się wciągnąć w jakieś niepoważne kłótnie.
Ostatnio męczę DI w samochodzie i nie słyszę w żadnym momencie tych ocierających się o brednie, herezji.

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 21:05
autor: Hellion
535 pisze:
Drone pisze:Ma najsłabsze kompozycje i najsłabszą produkcję (cienkie gitary, wybałuszony wokal) ze wszystkich płyt SLAYER. Nawet "Christ Illusion" jest dużo lepsze i ciekawsze. A to to taki zlepek starych idei z nowoczesnym pykaniem Bostapha. Ale dajmy jej spokój i wróćmy do znakomitej DIM, nie dam się wciągnąć w jakieś niepoważne kłótnie.
Nie słyszę w żadnym momencie tych ocierających się o brednie, herezji.
Otóż to, przechuj płyta!

Re: SLAYER - DIABOLUS IN MUSICA [1998]

: 08-11-2012, 21:07
autor: Riven
Dajcie spokój, Drone po prostu jest złośliwy wobec mnie bo wie, że uwielbiam te płytę ;d

: 08-11-2012, 21:19
autor: Skaut
[V] pisze:
Hellion pisze:No właśnie te zwolnienia to zajebista sprawa, walce wyborowe, już Gemini zapowiadało w jaką stronę pójdą na pełnym krążku.
Gemini to jest kurwa rewelacyjny track. te wolne utwory zabójcy maja w sobie to cos,ekstraklasa po prostu,jakies inne metale ciezkie wynudzily by cie na smierc,SLAYER moze nagrac cala plyte utrzmana w wolnych tempach a i tak jest masa.
mam to samo, uwielbiam te zwolnienia na tym albumie. Bostaph naprawdę odjebał kawał zajebistej roboty. Generalnie, bardzo lubię, od GHUA oczywiście lepsza.