Nostalgia czasów niedawnych

[Hellion]

A teraz Media Markt nawet nie ma stoisk z muzyką...Jak byłem na studiach w Szczecinie, to w poniedziałek nie miałem już praktycznie kasy na życie, bo wszystko wydałem w Rock Boxie na kasety czy CD No i Metal Hammery czy inne Morbid Noizzy

Są jeszcze jakieś większe sieciówki z muzyką pomijając empiki? Kilka lat temu kupowałem w saturnie, chyba już ktoś przejął te sklepy.

Saturn i Media Markt to było to samo, ten sam właściciel, wszystkie Saturny stały się MM. Co do płyt, to dział muzyczny został zlikwidowany, sklep online też juz nie ma Cd.

Co do rock boxu, to często po szkole robiłem obchód po sklepach muzycznych, najpierw music land na rodła, potem rock'n'roller na bramie portowej, empik w galerii centrum i na końcu rock box na Łokietka
Nawet jak kasy nie miałem, to chociaż popatrzyłem na szmaty na wieszakach w rock'n'rollerze to był dział 'kasety za 2 zety', coś zawsze wybrałem jak mi reszta po sklepiku szkolnym została

[Sgt. Barnes]

Też pamiętam te kasety za dwa zety. Sporo ciekawych rzeczy tam upolowałem, Psychotic Waltz, Spineshank, remixy Pitch Shifter
A potem szło się na kebsa do Makkwaka obok

[Gore_Obsessed]

Ostatni raz jak pamiętam bycie obslinionym w takim wielkim sklepie muzycznym było w takim olbrzymim Saturnie w Hamburgu przy dworcu centralnym - całe piętro tylko z muzyką, pamiętam że mieli nawet Ofermod. Drugi to jak byłem w Los Angeles w tym kultowym sklepie Amoeba Records, gdzie muzycy na YT udzielają wywiadów. Dużo fajnych pozycji, była nawet półeczka z noise/power electronics. Ceny niestety wysokie, ale musiałem wziąć parę CD.

Zazdraszczam.

Brakuje mi strasznie w PL takich sklepów, w Berlinie można jeszcze takie ustrzelić, w WWA jak jestem to odwiedzam ten Hey Joe czy jakoś tak. Ciekawe czy są jeszcze jakieś inne. Byłem kiedyś jeszcze w jednym w pobliżu Alei Jerozolimskich bodajże, dużo rocka progresywnego tam było. Mogłem pomylić ulicę, bo słabo znam topografię Warszawy.

Nie, nic już nie ma. Jeszcze tylko Megadisc na Nowogrodzkiej jakoś dycha, po przenosinach. Za to jak Pan Szanowny życzy do apteki po prochy, do kebaba czy innego gówna się nawpierdalać, albo do Żabki po "drobne zakupy", to wystarczy rzucić kamieniem w dowolnym kierunku i trafione. Ale sklep muzyczny? "A na co to? Po co to? Czy to legalne?"

[trup]

No jak nie ma...
a VINYL TAMKA?
Chmielna 20 w podwórzu
00-020 warszawa

https://vinyltamka.pl/pl/i/Kontakt/9



a Sklep z Winylami Ząbkowska 11?
plytygramofonowe.pl
(tylko metalu znikome ilości.

https://plytygramofonowe.pl/content/7-kontakt

ale np. jest a może był:




No i jeszcze sklep Mittloffa przy PROGRESJI.
Vintage Viinyl
https://vintagevinyl.pl/sklep/

Aczkoleiwk daaawno nie byłem.



choć fakt, ze dwa pierwsze to są to antykwariaty.
A takiego z nówkami poza empikiem i tego Mittloff'owego nie ma chyba...

[DST]

Ostatni raz jak pamiętam bycie obslinionym w takim wielkim sklepie muzycznym było w takim olbrzymim Saturnie w Hamburgu przy dworcu centralnym - całe piętro tylko z muzyką, pamiętam że mieli nawet Ofermod. Drugi to jak byłem w Los Angeles w tym kultowym sklepie Amoeba Records, gdzie muzycy na YT udzielają wywiadów. Dużo fajnych pozycji, była nawet półeczka z noise/power electronics. Ceny niestety wysokie, ale musiałem wziąć parę CD.

Zazdraszczam.

Brakuje mi strasznie w PL takich sklepów, w Berlinie można jeszcze takie ustrzelić, w WWA jak jestem to odwiedzam ten Hey Joe czy jakoś tak. Ciekawe czy są jeszcze jakieś inne. Byłem kiedyś jeszcze w jednym w pobliżu Alei Jerozolimskich bodajże, dużo rocka progresywnego tam było. Mogłem pomylić ulicę, bo słabo znam topografię Warszawy.

Nie, nic już nie ma. Jeszcze tylko Megadisc na Nowogrodzkiej jakoś dycha, po przenosinach. Za to jak Pan Szanowny życzy do apteki po prochy, do kebaba czy innego gówna się nawpierdalać, albo do Żabki po "drobne zakupy", to wystarczy rzucić kamieniem w dowolnym kierunku i trafione. Ale sklep muzyczny? "A na co to? Po co to? Czy to legalne?"

Najprostsza forma konsumpcji panie.

[Szalony Opos]

Mieszkam w małej wiosce, ale w sąsiednim miasteczku był mały sklepik muzyczny. Można było kupić płyty, kasety, jakieś naszywki czy koszulki. Dużo tego nie było, ale zawsze coś. Z 15 lat już go nie ma. W większym, ciekawym sklepie muzycznym to bylem ostatnio podczas pobytu w Holandii. Sounds Venlo chyba się zwie. Dużo różnej muzyki na CD i winylach. Zaopatrzyłem się w płytki min. Black Sabbath, Joy Division, Bad Religiom i jeszcze inne. Wybitnym zbieraczem nie jestem. Mam lekko ponad 100 cd, i parę winyli, ale i tak miło było spędzać czas w tym sklepie szukając coś dla siebie.

[nagrobek]

ceny płyt w małych. stacjonarnych sklepach muzycznych są z wiadomych względów sporo wyzsze niż w internetowch więc porzućcie te jęki ze kiedyś to było bo pewnie kupilibyście tam jedną płytę na pięć lat a reszta jak zwykle czyli internet, bo taniej. gdyby było inaczej to te sklepy wciąż by istniały.
w takim Berlinie małych sklepów zorientowanych na niezal (metal/punk i inne takie) jest ze trzy na krzyż (inna sprawa że to konkretne, świetne miejsca) i wyczerpują temat i zapotrzebowanie.

[Triceratops]

a z innych rzeczy brakuje mi metali wygladajacych jak metale na ulicach , Teraz jak wychodze na miasto ( warszawa )to co trzecia nastoletnia julka/ podstarzala grażyna nosi ramoneske. Kiedy ja nosiłem 20 lat temu to dziewczyny byly zbulwersowane ze nosze skore dla brudasow i satanistow eh.

Teraz tez nosisz czy inne palto.

teraz nosze prawilny czarny flek zeby dalej wzbudzac negatywne emocje wsrod normictwa ... do ramonesek nie ma już powrotu . zostały odmetalowione i splugawione przez kobiety

Jezeli tak uwazasz to znaczy, ze jestes podatny na rozne kreowane mody. A jak sie normalsi zaczna sie we fleki i glany ubierac to bedziesz wtedy na zlosc popierdalal w zielonej marynarce i mokasynach? Ja swoje nosze caly czas, jest starsza niz spora czesc uzytkownikow tego forum (np Tomasz), jest powycierana i poprzecierana, w paru miejscach podklejona po roznych przejsciach i w zasadzie nie wiadomo jaki ma kolor, ale mam wyjebane czy ktos nosi podobne czy nie.

[Medard]

Zeszłej zimy, obecnej też, ale chyba mniej, była wśród kobiet moda na buty typu glany, traktory, różne martensy itp., niekiedy z koralikami,
ale również bez, właściwie takie mody bywają co jakiś czas i wszelkie metalówy powinny wtedy wyrzucić dotychczasowe obucie na znak protestu, tylko po co.

[hcpig]

Nawet taki Media Markt jak wchodził do Polski to był raj płytowy (przynajmniej lubelski). Kilka stanowisk odsłuchowych, tony płyt po taniości.

Tego to żałuję a nie jakiegoś Empiku, który nawet 20 lat temu miał zjebaną marżę, pamiętam co do różnic w cenach np. Carpathian Forest 'Defending the Throne of Evil' było za ok. 40 zł MM i ok. 70 zł (!) w Empik, to akurat w Kielcach. I wybór też różnica, w lubelskim cuda były, Arcturusy i Ulvery dawno po premierach.

Teraz mi się przypomniało, że u mnie w pokoju wisiały wycinki z sesji zdjęciowej Vital Remains "Dechristianize" bo był wywiad z którymś z nich w MH po premierze płyty. Obsrałem gacie jak tę płytę usłyszałem.

Wtedy też MH wrzucił na składaka monumentalny utwór tytułowy, do całej płyty po latach mam już stosunek chłodny ale ten jeden wał mnie rozjebał na kwarki.

W sumie to tęsknię za poznawaniem muzy przez składanki.

[empir]

Jebać mody. W ciuli to mam.
W lato, jak mi gorąco, popierdalam w sandałach, spodenkach moro i bezrękawnikach z logosami burzum itp
Na jesień i wiosnę zakładam ramoneskę, jeansy i adidasy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Jebać mody. W ciuli to mam.
W lato, jak mi gorąco, popierdalam w sandałach, spodenkach moro i bezrękawnikach z logosami burzum itp
Na jesień i wiosnę zakładam ramoneskę, jeansy i adidasy.

[DST]

Jebać mody. W ciuli to mam.
W lato, jak mi gorąco, popierdalam w sandałach, spodenkach moro i bezrękawnikach z logosami burzum itp
Na jesień i wiosnę zakładam ramoneskę, jeansy i adidasy.

Za chuja nie założyłbym sandałów, no offence kolego. Prędzej śmierć nawet poprzez Widły i Piec.

[frankmullen]

Jebać mody. W ciuli to mam.
W lato, jak mi gorąco, popierdalam w sandałach, spodenkach moro i bezrękawnikach z logosami burzum itp
Na jesień i wiosnę zakładam ramoneskę, jeansy i adidasy.

Za chuja nie założyłbym sandałów, no offence kolego. Prędzej śmierć nawet poprzez Widły i Piec.

Hehehe.... Ja tak samo. Musieliby mnie przypiekać gorącym żelazem. A i tak nie jestem pewien czy bym zmiękł.

[Triceratops]

Me too. Nigdy nie zalozylem i nie zaloze

[Sgt. Barnes]

[empir]

Wstydzicie się haluksów albo pazurów?
O stopki trzeba dbać

[nagrobek]

sandały i polar na grzbiecie, bede grał w gre

[vicotnick]

Latem tylko martensy, te długie rzecz jasna.

[Hellion]

Sandały tylko jak jestem na wakacjach nad morzem i idę na plażę, poza plażą pasjami nienawidzę.