Nie mówiąc już o tym, że Indiana Jones to dzieło będące jednym z prekursorów czegoś co zbiorczo nazywa się "kinem nowej przygody", a te filmy superbohaterskie, to w sumie wariacja na temat. To tak jakby porównywać Black Sabbath, do tej całej bandy naśladowców i epigonów, czasem wychodzi fajnie, czasem coś ciekawego dodadzą od siebie, ale klasyka to to nie jest.Nerwowy pisze:Chuja tam klasyka :D. Przecież o tych filmach nikt już nie pamięta po roku od ich premiery, bo w tym czasie wychodzi kilka nowych, dokładnie takich samych produkcji, które kompletnie nic nie wnoszą.
Marvel
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10078
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Marvel
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Wrzesień
- rozkręca się
- Posty: 73
- Rejestracja: 24-02-2018, 12:53
Re: Marvel
Szału nie ma, ale każdy kolejny obejrzę i tak. Za stary jestem na katowanie się kinem głębokim, pięknym i intelektualnym, to dobre dla bab i studentów.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Marvel
A która jesień z kolei strzeliła we wrześniu?
- Wrzesień
- rozkręca się
- Posty: 73
- Rejestracja: 24-02-2018, 12:53
Re: Marvel
Zawsze piszę na forach, że 22, ale, że tu i tak nie ma żadnych użytkowniczek, to napiszę, że już po 30.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 293
- Rejestracja: 22-10-2017, 09:27
Re: Marvel
Miśki, o czym Wy pierdolicie about? Nie jest, ale jak najbardziej może się stać. Zobaczcie jak rozwijało się kino o superboharerach. Superman z Christopherem Reeve to klasyka i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Batmany Burtona - kiczowate, kolorowe, ale o roli Nicholsona do dzisiaj się mówi, porównując ją z późniejszymi genialnymi Batmanami Nolana i fenomenalnym Leadgerem. A filmy Marvela (wiadomo, jedne lepsze, inne gorsze) to kontynuacja tejże ścieżki, z wykorzystaniem całego dobrodziejstwa technologii.Hatefire pisze:Nie mówiąc już o tym, że Indiana Jones to dzieło będące jednym z prekursorów czegoś co zbiorczo nazywa się "kinem nowej przygody", a te filmy superbohaterskie, to w sumie wariacja na temat. To tak jakby porównywać Black Sabbath, do tej całej bandy naśladowców i epigonów, czasem wychodzi fajnie, czasem coś ciekawego dodadzą od siebie, ale klasyka to to nie jest.Nerwowy pisze:Chuja tam klasyka :D. Przecież o tych filmach nikt już nie pamięta po roku od ich premiery, bo w tym czasie wychodzi kilka nowych, dokładnie takich samych produkcji, które kompletnie nic nie wnoszą.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Marvel
Co. Burtonowskie są za to bardzo fajne, zwłaszcza rola Pinguhes pisze:Miśki, o czym Wy pierdolicie about? Nie jest, ale jak najbardziej może się stać. Zobaczcie jak rozwijało się kino o superboharerach. Superman z Christopherem Reeve to klasyka i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Batmany Burtona - kiczowate, kolorowe, ale o roli Nicholsona do dzisiaj się mówi, porównując ją z późniejszymi genialnymi Batmanami Nolana i fenomenalnym Leadgerem. A filmy Marvela (wiadomo, jedne lepsze, inne gorsze) to kontynuacja tejże ścieżki, z wykorzystaniem całego dobrodziejstwa technologii.Hatefire pisze:Nie mówiąc już o tym, że Indiana Jones to dzieło będące jednym z prekursorów czegoś co zbiorczo nazywa się "kinem nowej przygody", a te filmy superbohaterskie, to w sumie wariacja na temat. To tak jakby porównywać Black Sabbath, do tej całej bandy naśladowców i epigonów, czasem wychodzi fajnie, czasem coś ciekawego dodadzą od siebie, ale klasyka to to nie jest.Nerwowy pisze:Chuja tam klasyka :D. Przecież o tych filmach nikt już nie pamięta po roku od ich premiery, bo w tym czasie wychodzi kilka nowych, dokładnie takich samych produkcji, które kompletnie nic nie wnoszą.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 13888
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Marvel
no nie wiem ;)hes pisze:Superman z Christopherem Reeve to klasyka i nikt mi nie powie, że jest inaczej.
to były filmy Schumachera a nie Burtona jeśli już ;)Batmany Burtona - kiczowate, kolorowe,
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 293
- Rejestracja: 22-10-2017, 09:27
Re: Marvel
Batmany Nolana są świetne a Christian Bale to najlepszy Batman. To zresztą w ogóle genialny aktor.byrgh pisze: Co. Burtonowskie są za to bardzo fajne, zwłaszcza rola Pingu
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10078
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Marvel
No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2228
- Rejestracja: 24-06-2005, 10:12
- Lokalizacja: tu i tam
Re: Marvel
+1Hatefire pisze:No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
KVLT lizania CZASZKI
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: Marvel
Nie macie za chuja wyobraźni. Zdziadzialiście dlatego Wam się bajki dla fanów komiksów (i nie tylko dla nich) nie podobają. Jest to zdecydowanie lepsza rozrywka niż gówno typu kolejna część "szybkich i wściekłych" i 99% gównianych seriali, które ukazują się obecnie. Krótkometrażowe gówno, które jest tańsze w produkcji niż film, 50% czasu trwania to jakieś zapychacze nic nie wnoszące byleby odcinek powstał i byleby można blok reklamowy puścić ze 3-4 razy w trakcie trwania. Filmy o komiksowych bohaterach mają jeden cel - rozrywka.
Trudno to zrozumieć? Może odstawcie to przeintelektualizowane badziewie, które oglądacie (w co czasami wątpię patrząc na Wasze wypowiedzi), bo zasłania Wam inne rzeczy.
Iron man - zajebista rola Robert D. Juniora. Oczywiście nie ma tam miejsca na kreacje na miarę oskara, ale do roli Starka pasuje idealnie.
Nicholsona jako Joker i Heath Ledger jako Joker - nie da się przejść obojętnie obok tych postaci.
Patrik Stewart jako Xaviera, McKellen jako Magneto.
Przecież te castingi są trafione w punkt.
Tak samo Jackman jako Wolverine czy DeVito jak Pingwin.
Nie mówiąc już o Michelle Pfeiffer w roli kobiety kot - cudo.
Niektóre sceny z Avengers niszczą większość komedii z ostatnich lat.
Nie zrozumie tego ktoś kto tych komiksów nigdy nie czytał.
Biadolicie jak stare dewoty. Pewnie po pracy chwytacie za browar i Klan oglądacie, a na forum kity żenicie, że książki czytacie i filmy Lyncha oglądacie.
Mogę obejrzeć film dowolnego, wybitnego reżysera i następnego dnia włączyć Kapitana Amerykę. Bez zażenowania. Po co się ograniczacie?
Trudno to zrozumieć? Może odstawcie to przeintelektualizowane badziewie, które oglądacie (w co czasami wątpię patrząc na Wasze wypowiedzi), bo zasłania Wam inne rzeczy.
Iron man - zajebista rola Robert D. Juniora. Oczywiście nie ma tam miejsca na kreacje na miarę oskara, ale do roli Starka pasuje idealnie.
Nicholsona jako Joker i Heath Ledger jako Joker - nie da się przejść obojętnie obok tych postaci.
Patrik Stewart jako Xaviera, McKellen jako Magneto.
Przecież te castingi są trafione w punkt.
Tak samo Jackman jako Wolverine czy DeVito jak Pingwin.
Nie mówiąc już o Michelle Pfeiffer w roli kobiety kot - cudo.
Niektóre sceny z Avengers niszczą większość komedii z ostatnich lat.
Nie zrozumie tego ktoś kto tych komiksów nigdy nie czytał.
Biadolicie jak stare dewoty. Pewnie po pracy chwytacie za browar i Klan oglądacie, a na forum kity żenicie, że książki czytacie i filmy Lyncha oglądacie.
Mogę obejrzeć film dowolnego, wybitnego reżysera i następnego dnia włączyć Kapitana Amerykę. Bez zażenowania. Po co się ograniczacie?
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9702
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Marvel
+2Hatefire pisze:No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
dodatkowo ostatni mnie niesamowicie wynudzil - musialem go rozlozyc na dwa razy
Guilty of being right
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Marvel
This. Poza tym Batmany Nolana są takie słodko-gorzkie. Z jednej strony mroczny, realistyczny świat, z drugiej kompletnie nie przylegający do realiów Two-Face czy to co piszesz: zdzierający głos gość-badass w kostiumie czarnego pederasty latający po świecie, w który nie sposób się zatopić, a to wszystko absolutnie na poważnie i z powodującą ciary żenuy pompatycznością.Hatefire pisze:No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
A co do drugiego Ameryki, to ten film był akurat prawidłowo pompatyczny ;)
Pamiętam jak razu pewnego zacząłem oglądać Begins o północy, zasnąłem, obudziłem się, po czym była 4 i 2/3 filmu ;)uglak pisze:+2Hatefire pisze:No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
dodatkowo ostatni mnie niesamowicie wynudzil - musialem go rozlozyc na dwa razy
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9702
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Marvel
nie ma co sie denerwowac - nie ma gatunku dla kazdego. Żułek lubi ogladac filmy z Sandlerem, a Ty facetow w rajtuzach. kazdy ma jakies zboczenie ;-)Nostromo pisze:Biadolicie jak stare dewoty. Pewnie po pracy chwytacie za browar i Klan oglądacie, a na forum kity żenicie, że książki czytacie i filmy Lyncha oglądacie.
Mogę obejrzeć film dowolnego, wybitnego reżysera i następnego dnia włączyć Kapitana Amerykę. Bez zażenowania. Po co się ograniczacie?
Guilty of being right
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 13888
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Marvel
dawno żadnego nie było :(uglak pisze:Żułek lubi ogladac filmy z Sandlerem
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Marvel
Bo nie oglądasz Polsatu. W tym roku Click powtarzali już ze trzy razy ;)
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 13888
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Marvel
bo ja powtórek nie ogladam ;)byrgh pisze:Bo nie oglądasz Polsatu. W tym roku Click powtarzali już ze trzy razy ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 293
- Rejestracja: 22-10-2017, 09:27
Re: Marvel
I to jest doskonałe potwierdzenie mojej tezy, że Marvel za 30 lat będzie klasyką. Bo Batmany Burtona to jest kicz, że ja pierdolę, ale mają już te prawie 30 lat na karku, kojarzą się z czasami kiedy powoli się ogarniało, że siusiak nie służy tylko do susiania i dlatego tak wysoko to oceniacie.uglak pisze:+2Hatefire pisze:No w sumie Burtonowskie Batmany to jedyne superbohaterskie filmy które mi się podobały. Były pod względem formalnym mocne przestylizowane, ale to paradoksalnie pomagało łyknąć ta historię. Weźmy te filmy Nolana. Serio opowiastka o kolesiu przebranym za nietoperza w konwencji realistycznej? Filmy Burtona miały ta charakterystyczną spójną, stylistykę rodem z mrocznej baśni i tym samym łatwiej było "zawiesić niewiarę". Batman Nolana mnie śmieszył.
dodatkowo ostatni mnie niesamowicie wynudzil - musialem go rozlozyc na dwa razy
Bo nikt mi nie wmówi, że spuszczanie się nad
to wyraz chuj wie jakiego gustu. To jest rozrywka. W tamtych czasach też pewnie było masa gadania, że "O jezu, ale gówno. 7 wspaniałych to jest coś"
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10078
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Marvel
No niestety ty pierdolisz od rzeczy.Burton był świadomy jednej rzeczy, historię o kolesiu przebranym za nietoperza może uratować tylko i i wyłącznie wzięcie jej w nawias. Nie oznacza to bynajmniej trywializacji. Weźmy drugiego Batmana Burtona. To całkiem mądra opowiastka o odrzuceniu, polityce itp. Natomiast Batmanów Nortona nie da się oglądać. Bo serio mamy traktować kolesia przebierającego się za nietoperza? W filmach Burtona to łykałem, zanurzałem się w ten świat. W filmach Nolanach próbujących udawać rzeczywistość się śmiałem.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 293
- Rejestracja: 22-10-2017, 09:27
Re: Marvel
I to piszą goscie, którzy (najprawdopodobniej) chodzą na koncerty gdzie muzycy malują se ryje na bialo, plamia się sztuczna krwią i noszą pasy z nabojami ;)
Odnosząc się już do powyższego - dla mnie opowieść o Batmanie jest z defaultu w nawiasie i nie potrzebuje tego całego Burtonowskiego anturazu żeby wiedzieć żeby nie brać jej serio. Jeśli miałbym porównać filmy o Batmanie do muzyki to trafny wydaje mi się Satyricon. Burton to Nemezis Divina, Nolan to Rebel Extravaganza. Obie inne, obie to ten sam zespół i obie to klasyka, tylko ND wieksza bo starsza i bardziej kultowa
Odnosząc się już do powyższego - dla mnie opowieść o Batmanie jest z defaultu w nawiasie i nie potrzebuje tego całego Burtonowskiego anturazu żeby wiedzieć żeby nie brać jej serio. Jeśli miałbym porównać filmy o Batmanie do muzyki to trafny wydaje mi się Satyricon. Burton to Nemezis Divina, Nolan to Rebel Extravaganza. Obie inne, obie to ten sam zespół i obie to klasyka, tylko ND wieksza bo starsza i bardziej kultowa