Na przełomie października i listopada ukaże się nowy album Cremaster "Wcale nie jestem zadowolony z tego co zrobiłem dotychczas i mam zamiar zacząć od początku".
Jak czytamy w pełnej typowego dla tego zespołu humoru notce prasowej: Obrońcy metalu po raz piąty wchodzą do tej samej rzeki serwując nam aż 13 hymnów ku chwale komunikacji, edukacji i defekacji publicznej, zdrowego trybu życia, ochrony przyrody oraz niestrawności politycznej. Czternasty hymn jest tajemniczy i nie ma tytułu, ale ma przesłanie.
Przesłanie ma też Badhed:
"Zdecydowanie najcięższa i najspójniejsza muzycznie płyta w dyskopatii Cremaster. Życie zrobiło się cięższe, szybsze, brutalniejsze, to i ostatnia nasza ekskrementacja muzyczna i tekstowa również. Humoru też nie zabraknie, bo i raz na tydzień po pijaku każdy się nieśmiało zaśmieje."
Całości posłuchać możecie na Musick Magazine: www.musickmagazine.pl/archiwa/6467
O procesie nagrań i szczegółach wydawniczych: Płytę nagrano tak jak umiano, a umiano dobrze, bo w pocie czoła na próbach długo ćwiczono, w Torowa Studio w Rzeszowie. Wymyślili ją Kiwi z Badhedem i trochę Hubert Więcek. O życiu opowiedział Tektur z pomocą Badheda i Dominiki Kobiałki w jednej piosence. Okryciem wierzchnim całość okrył Ataman Tolovy, a na pastwę losu znowu postanowili wydać Defense Records razem z Mythrone Promotion.
www.facebook.com/Cremaster.Band
www.facebook.com/defensemerch
www.facebook.com/mythroneprom