Recenzje



  • Malefaction - "Where there is power, there is always resistance" 2003 / 4CD
    G7 WELCOMING COMMITTEE
    KANADA

    Malefaction - Where there is power, there is always resistance Ależ ja lubię takie niespodzianki! Takie konglomeraty, które ni z tego ni z owego zwalają z nóg, kopią po pysku i nie dają ni jak się podnieść. Malefaction umiejętność gwałtu dźwiękowego ma opanowane z pewnością perfekcyjnie. Kurewsko intensywne i brutalne granie w głównej mierze oparte na grindowo core’owej stylistyce poparte niesamowicie bolącym brzmieniem... soczystym, wysokim i krzykliwym. Nie na tym jednak koniec. Swoją nienawiść do świata, systemu i Bóg jeden raczy jeszcze wiedzieć czego, Malefaction przelewają nie tylko grindową młócką. Kanadyjczycy w swój nasumowy jazgot wpletli nieco death metalu, jakichś chorych, zakręconych, dosłownie bolących riffów. Melodyka, owszem, też się pojawia, ale tak powykręcana, że w żaden sposób nie da się jej nucić, he, he. Jednym słowem Malefaction przełożyło wszelkie choroby, zarazy, gówna i patologie współczesnego świata na język muzyki... Wyszła z tego intensywna i wściekła bomba, która co chwila wybucha w polu rażenia płytki. Naładowana pyszną agresją i wściekłością. Paląca niczym napalm o poranku i mocna jak megatonowa atomówka. Takim argumentom nie sposób się oprzeć. Spieprzać nie ma gdzie i jak, lepiej przyjąć i pokochać jak swoje. Malefaction to rewelacyjna maszyna wojenna, uważajcie na nich.

    www.g7welcomingcommittee.com/malefaction; travisfaction@hotmail.com; www.g7welcomingcommittee.com; info@g7welcomingcommittee.com;
    G7 Welcoming Committee Rec; P.O. Box 27006; 360 Main Street Concourse Winnipeg; MB; R3C 4T3; Canadaa.p / 8.5 Szukaj więcej o Malefaction

Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...