Utopie - "Instinct for existence"
1999 / 1cd
Bizarre leprous prod.
Niemcy
“Jak ci stoi ?”. Tak rozpoczął swój list do mnie człowiek z Utopie. Od razu go polubiłem. To miłe, gdy korespondent interesuje się stanem moich genitaliów. Jeszcze bardziej go polubiłem, gdy posłuchałem jego muzyki. Szybki, brutalny grind. Nóżka potupuje, micha się cieszy. I jest jeszcze weselej po przeczytaniu tytułów. Mistrzostwo zwyrodnienia i perwersji. Trzeba mieć łeb do takich rzeczy, z tym po prostu trzeba się urodzić. Każdy numer wytryska i tnie słuchacza jak perfekcyjny skalpel. Spora tu zasługa brzmienia, czystego, masywnego i bardzo czytelnego. Chwali się też fakt, że Utopie nie serwują schematycznego i nudnego do bólu łomotu. Starają się, i to z niezłym skutkiem, urozmaicić swój materiał. Ciężko jest wymyślić coś ciekawego w tak spontanicznej i w sumie prostej muzyce jaką jest grind. Tym większe moje uznanie, no i radość oczywiście. Utopie to bardzo dobry zespół i niekonieczne tylko w swojej stylistyce. Bawcie się nimi i cieszcie, bo a nóż niedługo będzie koniec świata i potem będziecie wiecznie żałować, że w świecie doczesnym nie dane było wam obcować z muzyką Utopie ?
Malinowski; Hubertusstr. 45a; 83022 Rosenheim; Germany
a.p / 8 Szukaj więcej o Utopie