Recenzje



  • One Step Beyond - "Beyond Good and Evil" 2007 / 2CD
    MIRROR MUSIC
    AUSTRALIA

    One Step Beyond - Beyond Good and Evil Jarałem się kilka lat temu ich debiutem, więc z przyjemnością znalazłem w jednej z paczek nowy materiał tych Australijczyków. Trochę późno to do mnie dotarło, bo płyta miała swoją oficjalną premierę aż w 2007, ale nie będę z tego powodu płakał. Kolesiom z One Step Beyond trochę zeszło się z nagraniami kolejnego materiału, być może dlatego, że w międzyczasie zginął w wypadku samochodowym ich gitarzysta, ale nie wpłynęło to aż tak znacząco na kształt ich muzyki. Jest rzecz jasna wciąż eklektycznie, wielogatunkowo, od łamiącego się ciągle w rytmice grind/death/rock/funky w stylu zahaczającym mocno o japońskich geniuszy z C.S.S.O, poprzez starych wychowanków Relapse - Exit 13, aż po pokręcony amerykański Between The Buried And Me. Momentami słychać stary Pungent Stench, Disharmonic Orchestra, przypomina mi się też wydawany kiedyś przez Candlelight brytyjski Korpse czy dobrze znany szwedzki Carbonized. Wszystko to są tylko luźne skojarzenia, czasami dotyczące ledwie kilku motywów, bo generalnie kawałki potrafią zmieniać się płynnie jak wzorki w dziecinnym kalejdoskopie. Pojawiają się bez przerwy skoczne odjazdy z ładnie klangowanym funkowym basem, nie ma już prawie w ogóle, obecnych na jedynce klimatów rasta (znalazły się dopiero w ostatnim, piętnastym kawałku), a album skręca za to w połowie w przećpane psychodeliczne melanże rocka lat 70-tych i pozostaje w nich na całe dwa spokojne utwory, po których znów następuje dzikie, frywolne szaleństwo. Radość grania, brak ograniczeń gatunkowych, w użyciu tylko klasyczne instrumentarium - wątpię żeby One Step Beyond powalili tym materiałem wiele osób na kolana, ale miło jest patrzeć jak ten nietypowy, australijski owoc powoli dojrzewa na własnym drzewku.

    www.geocities.com/onestepweb; www.myspace.com/onesteprockstarOlo / 7 Szukaj więcej o One Step Beyond

Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...