Krucjata - "Krucjata"
2011 / 1 demo
Self-released
Polska
Na brzmienie nie będę szczególnie głośno psioczył. Owszem, gitary bardziej brzęczą niż grzmią, ale jak na pierwsze demo i tak jest nieźle. Doskonale słychać dokąd zmierza Krucjata i ile na premierowym wydawnictwie udało się jej osiągnąć. Vlad Palownik, bo takie pseudo wybrał sobie jedyny członek Krucjaty, zapatrzony jest w black metalową Norwegię. Mocno słyszalne echa starego Darkthrone i nieco słabiej dające się we znaki naleciałości Satyricon. Słychać, że Vlad dopiero startuje z tym palowaniem. Dużo aranżacyjnego bałaganu, nieudolności wynikających zapewne z braku doświadczenia. Twórca dużo by chciał, lecz nie wszystko jeszcze może. Myślę, że chciał stworzyć rozbudowane, wielowątkowe kompozycje i stąd tak długi czas ich trwania oraz zbyt duży bagaż riffów nieumiejętnie zestawionych ze sobą. Często wygląda to tak, że kończy się jeden motyw, po nim krótka pauza i nastaje kolejny. Najlepiej wypada bodajże utwór numer trzy, podczas trwania którego mile zaskakuje motoryczny riff kojarzący się właśnie z Satyricon. Vlad Palownik powinien zdecydowanie więcej ćwiczyć i wystrzegać się w przyszłości natchnionych i przesadnie patetycznych utworów pokroju zamykającego demo "Memini Ardens Ira Sum...". Bardzo ciężko się go słucha, a chyba nie o to chodzi.
Robert Jurkiewicz / Szukaj więcej o Krucjata