Recenzje



  • Pyorrhoea - "I am the War" 2013 / 3CD
    SELF-RELEASED
    POLSKA

    Pyorrhoea - I am the War Nie wiem jak u Was, ale u mnie rok 2013 jeszcze się jak widać nie skończył. Pyorrhoea uraczyła nas w zeszłym roku nowym długograjem, na który przyznam się szczerze wcale nie czekałem. Brutalna prawda (bo tylko taka w przypadku tego zespołu może wchodzić w grę) jest taka, że po fajnym debiucie, dwójkę posłuchałem chyba tylko raz i powędrowała zbierać kurz na półkę. Tym razem jest jednak inaczej. Wprawdzie Pyo znów powala słuchacza od samego początku na łopatki najazdem bezlitosnej dywizji mocarnych, death/grindowych riffów - jest więc oczywiście bardzo konkretnie, bardzo bezpośrednio, jest świetny growl A.D.Gore’a, ale "I am the war" to już nie tylko pędzenie na pełnych obrotach do przodu na złamanie blastów. To powrót do bardziej chwytliwego, a jednocześnie bardziej surowego, grindowego grania - o wiele ciekawszego rytmicznie i rozwiniętego koncepcyjnie - mimo, że długości utworów dalej oscylują w okolicach dwóch i pół minuty. Można też doszukać się różnych ciekawych smaczków - takich jak choćby marszowy, rwany motyw w tytułowym utworze, gdy wokalista cedzi dobitne "we-con-quer-your-ter-ri-to-ry" i czujesz wtedy jakby defilada piechoty sprężystym krokiem przemaszerowywała przez Twój pokój. Zdecydowanie największe zaskoczenie pojawia się jednak w połowie albumu - w siódmym na liście utworze zatytułowanym "Filth" chłopaki z Pyorrhoea po raz chyba pierwszy w historii tego zespołu tak odważnie sięgają bowiem po… melodie. Nie, wcale nie przemycone gdzieś tam w tle - to jest świadome sięgnięcie pełnymi garściami po melodyjny death o goeteborgskiej proweniencji, które dominuje w zasadzie tylko w tym utworze, ale jako przełamanie całego albumu zagrało to znakomicie. Czy to jest jakiś drogowskaz przyszłego rozwoju muzyki Pyo? Tego nie wiem, ale na pewno jest to znak, że Cyprian z kolegami nie mają teraz większych oporów przed odrzucaniem brutal death/grindowego konformizmu i odważnie wkraczają w rejony, które u ortodoksów mogą jeżyć włos na głowie. I to mi się bardzo podoba.

    www.facebook.com/pyorrhoea; www.pyorrhoea.orgOlo / 7 Szukaj więcej o Pyorrhoea

Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...