Recenzje



  • Deserted Fear - "Kingdom of Worms" 2014 / 2CD
    F.D.A. REKOTZ
    NIEMCY

    Deserted Fear - Kingdom of Worms Muszę przyznać szczerze, że Deserted Fear, ze swoją muzyką, trochę nie pasują mi do profilu F.D.A. Rekotz. Oprawa graficzna ich albumów jest wprawdzie bardzo “old school”, chłopaki na zdjęciach noszą się w takich klimatach, ale to co proponuje niemieckie trio to taki “centurymedia death/thrash” - z jednej strony podobny do np. najnowszych produkcji Thanatos, Revocation, czy Unleashed, a z drugiej strony trochę za bardzo przypominający płytkie Arch Enemy - tyle, że bez cycatego wabika w składzie. Muzyka Niemców jest oczywiście mocno energetyczna, łączy motoryczny, dynamiczny death metal z bardziej nowoczesnym groove thrash, jest wypełniona bardzo wyraźnie wykesponowanymi melodiami i uzupełniona hard core’owo zabarwionymi wokalami. Słucha się jej dosyć lekko i z pewnością pomaga tu fakt, że Deserted Fear są świetnymi instrumentalistami, gitarzyści potrafią sprawnie tańczyć palcami po gryfach w partiach solowych, sekcja i wspomagający ją producent idealnie trzymają tempo, a w ramach wisienki na torcie dostajemy ujmujące, harmonijne dogrywki w stylu który ja osobiście najbardziej kojarzę z płyt Paradise Lost. Ostatecznie jest to wszystko jednak zbyt poprawne, zbyt uczesane, zbyt melodyjne i poukładane jak bielizna w szafie księgowego-pedanta. No ale w końcu to Niemcy, więc Ordnung muss sein.

    www.desertedfear.de
    www.facebook.com/desertedfear
    www.fda-rekotz.com
    www.facebook.com/FDAREKOTZOlo / 6 Szukaj więcej o Deserted Fear
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...