Recenzje



  • Ulcer - "Heading Below" 2016 / 3CD
    ARACHNOPHOBIA RECORDS
    POLAND

    Ulcer - Heading Below Arachnophobia szumnie obwieszcza, że w 2016 wypuści co najmniej kilka płyt roku. Jedną z nich ma być nowy Ulcer. Podchodząc do tematu na poważnie, muszę stwierdzić że nowa płyta lubelskiego zespołu ma szansę wiele zwojować. W moim rankingu to bezapelacyjnie czołówka wśród tegorocznych wydawnictw, jakie miałem okazję dotychczas usłyszeć. Myślę, że upływający czas nie osłabi jej pozycji. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie że z czasem jeszcze sporo w moich oczach zyska, bo to płyta wręcz stworzona do wielokrotnego odkrywania. Oczekiwałem konwencjonalnego death metalu ze Szwecji. Wiecie, dziarskie, zapiaszczone riffy i perkusyjne umpa umpa, a tu mega niespodzianka. Na początku szok i niedowierzanie, a z czasem podziw i niesłabnąca ekscytacja które ciągle rosną w siłę. Czym mnie tak bardzo Ulcer zaskoczył i omamił? Przede wszystkim nieszablonowym podejściem do, wydawać by się mogło, dawno wytartej formuły. Gitarowa szwedzkość jest, i owszem, lecz to jedynie baza na której zespół buduje zaskakująco nieoczywiste i intrygujące struktury swych kompozycji. Odjeżdżają w przeróżnych kierunkach. Doom, black metal, szwecja melodyjna, szwecja klasyczna. Na dodatek wiele smaczków, które jeszcze bardziej wzbogacają ten materiał. Każdy utwór ma to COŚ, co nadaje mu znamię rozpoznawalności. W pierwszym jest to świetny riff pojawiający się w drugiej części utworu, wyraźnie inspirowany Morbid Angel, z którego ewidentnie emanuje pewność siebie, a wręcz arogancja cechująca wczesne dokonania ekipy Trey’a. Drugi utwór wieńczy 2 minutowe pasmo gitarowych sprzężeń, świdrujących na fundamencie statecznego basu i błyskotliwych partii perkusisty. Gdzieś tam po drodze słyszymy dobre, chwytliwe melodie, kiedy indziej mrok gęstnieje za sprawą klawiszowych wtrętów, pojawia się gitarowe solo za które bez wątpienia pochwaliłby Gregor MaCKintosh. Dużo tego dobrego, lecz za największą zaletę "Heading Below" uznaję otwartość zawartych na niej kompozycji, ich totalną nieprzewidywalność. Podczas pierwszego odsłuchu naprawdę ciężko to wszystko ogarnąć. Nie ma szans by przewidzieć, jaki dalszy przebieg będzie miał dany utwór. Może zdarzyć się wszystko i rzeczywiście, dzieje się zaskakująco wiele. Na przykład wieńczący płytę "Enshrouded in Nothingness", kapitalny doom’owy kolos. Gdy już zastygam w betonowej masie niemal pewny dalszego rozwoju wypadków, pojawia się niespodziewane. "Heading Below" nosi w sobie wiele takich przypadków. Trzeba napisać to wprost. Nowe dzieło Ulcer stanowczo wyrasta poza gatunkowe ramy. To bardzo mroczna, niespokojna i niepokojąca płyta, która bez większego wysiłku wymyka się jednoznacznej klasyfikacji. Czy takie były intencje twórców? Tego nie wiem. Uważam natomiast, że muzykom udało się stworzyć coś swojego, przegonić trendy i odcisnąć własne piętno na tym nieco już skostniałym organizmie. "Heading Below" to głośno i pewnie wykrzyczane "ja". Wywrzeszczane przez dwóch świetnie uzupełniających się wokalistów. Zjawiskowa płyta.

    www.facebook.com/Ulcerdeathmetal
    arachnophobia.plRobert Jurkiewicz / 10 Szukaj więcej o Ulcer
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...