
Make you a victim in your own home...
Evil Army - ripping through the streets and everybody, that they see
Evil Army - starting the war, so man exist... No more
Evil Army - coming to fight, slaughter everything in sight...
Evil Army - crush the elite, army the dominant force
Amerykańskie trio z Memphis w stanie Tennessee. Kilkuletni staż, na koncie jedna - ale za to jaka! - płyta i kilka pomniejszych wydawnictw. Jak na ostro wojującą armię przystało śmiertelność u nich wysoka. Nie polecam posady basisty. Jako swoje ulubione grupy podają METALLICA i SLAYER. Dla mnie to po prostu zajebisty crossover, choć sami określają się jako "old school thrash". Jak zwał tak zwał, w każdym razie przypomina "Speak english or die" (nawet okładka nawiązuje), zmieszane z "Undisputed attitude" i "Reign in blood". W tle bulgocze też trochę czerni, co chwilami nasuwa skojarzenia z TOXIC HOLOCAUST i pokrewnymi. Panowie wyskoczyli jak Diabeł z pudełka, Filip z konopi, Walker, Texas Ranger z okna na piątym piętrze na bandę zbirów, Rysiek z klanu do osiedlowej żulerni, a poziom prezentują powalający. "Sgt. says kill" nie przyniósłby ujmy SLAYER w '86 roku. Naprawdę warto. Jedyna wada to krótki czas trwania debiutanckiej płyty (~25 minut).
My Space: http://www.myspace.com/evilarmy
A tu milusi teledysk.
Ostrzegam, że wyrejestruję się z tego forum i nigdy nie wrócę jeśli ten temat zostanie w bezczelny sposób zignorowany. Jeszcze pożałujecie. Nie fikać do mnie. Grrr...