Od kilku tygodni jestem zauroczony ich spektakularnie przyjętym debiutanckim albumem "Poser Holocaust"

Nazwa zespołu, logotyp, tytuł płyty, obrazek zdobiący okładkę, ogólna kolorystyka oprawy graficznej - wszystko jasne. Kalekie, przegrane przychlasty, których nie stać na nic więcej, pod płaszczykiem wierności zasadom oldschoola gwałcą dobry gust, poczucie estetyki co wrażliwszych jednostek oraz swoje instrumenta na zgubę, na pohybel, na nieszczęście nieświadomych zagrożenia przypadkowych słuchaczy. Rozumiem wierność pierwotnym założeniom stylu zatraconym przez przytłaczającą większość kapel na przestrzeni lat, jednakże wszystko ma swoje granice.
Na wokalu Dr Fukk - upośledzony brat Roka z SADISTIK EXEKUTION. Reszta nie lepsza. Ksywy: Hellvomit Sodomizer, Triplesixxx Whoremangler, Darth Vodka zdradzają ciężkie upośledzenie umysłowe. Potwierdza to obrazek do rozpoczynającego rzeź niewiniątek utworu (że się tak wyrażę) "Fatal fury". Czy można upaść niżej, z mniejszą gracją i większym łoskotem? Nie wydaje mi się. Przywdzianie białego kitla w którym występuje wokalista pozwoliło mu zapewne niepostrzeżenie opuścić teren przytułku dla umysłowo chorych do którego został skierowany prawomocnym wyrokiem sądu.
Odradzam.