DOOM vs HONOR

[Lord Gorloj]

Czekam na temat DOOM vs HONOR

Klient nasz pann!

Ankieta w sumie nie wymaga komentarza, ale dla formalności:

W lewym narożniku ekstremalnie wkurwieni brytyjscy anarchiści.
W prawym narożniku dumni wojownicy o czystość polskiej, białej rasy.

Kto zwycięży?
W ankiecie są też opcje dla osób obawiających się jasnych deklaracji światopoglądowych.

Ja bez bicia stawiam na lewaków z Doom ("Police Bastard", bitch!), chociaż - wstyd się przyznać, ale jednak! - Honoru zdarzało mi się kiedyś słuchać, niektóre kawałki wciąż lubię, a ostatni album - ten w estetyce pocieszno pagańskiej - nawet raz na ruski rok załączam z własnej woli, podobnie jak split z Graveland.

[Hatefire]

W dawnych czasach, kiedy z bratem i kumplem korbiliśmy na siłce urządzonej na strychu, często leciał Honor. W sumie puszczaliśmy to tak bekowo, ale z drugiej strony nie ma chyba lepszego soundtracku pod wyciskanie ciężarów ;-)

[Medard]

Oczywiście, jeśli doom to tylko death doom i wygrywa obecnie bardzo zdecydowanie Asphyx.

[Headcrab]

W demo Dooma (tego nowszego) dobrze mi się grało, ten stary oryginalny to klasyka gier. No to głos na Doom.

[WaszJudasz]

Doom zajebisty, natomiast Honor nadaje się świetnie do tego wątku o muzycznym ścierwie z niezrozumiałych względów popularnym wśród metaluchów. Poza splitem z Graveland (też niecałym, bo jest tam przecież chyba ta arcyżenująca balladka) totalne gówno, z tym że Gówno to zespół milijon razy lepszy.

Głos na Gówno.

[Bloodcult]

Doom >>>>>>>>>>>>>> gówno psie >>>> Honor > trójmiejski zespół Gówno

[Necropunk]

Ja jeszcze wstrzymuję się od głosu. Nie jest łatwo dokonać wyboru między dwoma obozami ultralewackimi.

[vicek]

Honor 0/

[Jimmy Boyle]

Muzycznie lepszy Doom, tekstowo/ideolo oba głupie.