
Karyn zawsze bardzo lubiłem, co jest o tyle dziwne że akurat ani płyty Crisis ani Ephel Duath (z jej udziałem) muzycznie nie podchodzą mi specjalnie. Tak czy siak, ją samą uważałem i uważam wciąż za najlepszą wokalistkę w szeroko pojętej muzyce ciężkiej.
Informacje o tym że nagrywa swój solowy album pojawiły się jakoś w zeszłym roku, zresztą na ten cel pozbierała sobie od fanów dolary. Płytka wyszła w marcu roku tego. Karyn nie wydała tego pod swoim nazwiskiem, tylko pod szyldem Gospel of the Witches, płyta nosi tytuł Salem`s Wounds. W nagraniu udział wzięli poza nią jej mąż - Davide Tiso (g, b), Charlie Shmid (dr.) i Ross Dolan (voc.).
Muzyka z płyty określona została jako occult metal. W sumie osobna szufladka to jedyny sensowny sposób na zaszufladkowanie. Namieszane tu jest - od postrocka (czy tam po prostu rocka), przez doom, jakiś sludge, po deathmetalowe elementy. Co ważne, wszystko ładnie trzyma się całości, jest bardzo spójne. Wokale Karyn to majstersztyk, prezentuje tu pełne spektrum swoich możliwości, a te ma jak wiadomo potężne. Wokalnie płytę uatrakcyjnia Ross Dolan, czasem wspomagając Karyn w tle. Klip promocyjny ładnie oddaje charakter płyty, jeśli się podoba warto posłuchać całości.
GOTW to na szczęście nie tylko projekt studyjny, koncerty też będą. Skład koncertowy obok Tiso i Schmida uzupełnili Ross Dolan na basie i Bob Vigna na gitarze. Mam nadzieję że do Polandu albo w okolice zawitają wkrótce.
Dobra, tyle gadaniny, polecam bardzo. Muzyka:
[youtube][/youtube]