
Dzisiaj przyszedł czas, by podoomać o doomie. Rzecz jasna, wyłącznie epickim doomie, bo tylko ten gatunek nas interesuje. Metalu zagłady, ciężkim niczym wypełniona ołowiem kula, wystrzeliwana z katapulty przeciw niepokornym grodom i zamieszkującej je hołocie. Metalu posępnym, jak posępne jest oblicze barbarzyńskiego króla, który zdobył tron cywilizowanego królestwa, depcząc pod swymi obutymi w sandały stopami truchła innych pretendentów. Metalu niezwyciężonym, jak niezwyciężeni pozostawali dzicy Piktowie na ponurych wrzosowiskach Albionu, gdzie rzymskie legiony bały się zapuszczać.
Taką właśnie muzykę gra brytyjski zespół epic doomowy Solstice. Przyznam się, jestem pozerem. Solstice po raz pierwszy usłyszałem dopiero rok temu. Z powodów niezależnych ode mnie, kompletnie brytyjska scena doomowa była mi nieznana, ponieważ dawno temu wmówiono mi, że cały doom z Anglii to deathdoomowe gówno pokroju Anasremy i My Srying Bride, więc cokolwiek stamtąd lekceważyłem. Ten grzech ciężko będzie zmazać. Solstice to absolutny kult. Nagrali tylko dwie płyty w latach 90-tych, po czym herszt hordy wziął i odszedł z kapeli, twierdząc, że z pozerami grać nie będzie. Hersztem tym jest prawdziwy generał polowania na wimpy - Rich Walker, kultowa postać w podziemiu brytyjskim, srogi kozak i internetowy wojownik. To on nazwał Barta Gabriela polskim lachociągiem, publicznie zelżył i wyśmiał króla polskiego podziemia, zrobił to też wielokrotnie z innymi osobami jako przedstawiciel Kręgu Prawdziwego Doomu. No, ale wracamy do Solstice. Dwie płyty z lat 90tych, czyli Lamentations i New Dark Age, każda nagrana z innym wokalistą. Jest jeszcze EPka w międzyczasie - Halcyon, gdzie w intro gościnnie udziela się Byron z Bal-Sagoth. W kapeli grał też Gian Pyres, znany potem z Cradle Of Filth - czyli jak widać, sami krewni i znajomi. Płyty prezentują naprawdę coś niesamowitego. Gitara Richa Walkera nakurwia w stroju H, a więc kwartę niżej od normalnego stroju, totalny masywny dół, odsiewając zwykłych hewimetalowców. Muzyka doskonale zaaranżowana, z epickim klimatem, osadzona mocno w średniowiecznych skalach i podziałach, z bezlitośnie traktowanymi tematami zagłady i wyniosłości. Teologiczna rozkmina nad sekretami stali jak najbardziej obecna - nie mogłoby być inaczej. AKSJOMAT STRASZLIWY, kodeks Cymmerii, gdy Crom spogląda ze swej góry i śmieje się z pozerskiego ścierwa, które wojenna machina Solstice miażdży na polu bitwy o gorszy, mroczniejszy świat. Wszystko wypowiadane z perspektywy Conana, tu nie ma miejsca na pedalskie spojrzenie. Trochę więc mogą razić wokale, zwłaszcza na pierwszej płycie, nie dziwi, że ten wokalista został wyjebany.


Solstice powróciło, jak tylko Rich Walker zrezygnował z grania w Pagan Altar, gdzie występował. Nagrywana jest nowa płyta, po 15 latach od New Dark Age. Z pewnością będzie to uderzenie młota, które rozlegnie się z wielkim hukiem i porazi samym grzmotem wszelkiej maści antyepicki beton, którego miejsce jest pod hektolitrami czarnej mazi!
Finally, we will be ensconced in a recording studio in a matter of weeks to begin laying down some new songs, "FORTRESS ENGLAND", "I AM THE HUNTER", "DEATH'S CROWN IS VICTORY" and "AEQUINOCTIUM III" will be first studio recordings we have made in quite some time.
Dodam jeszcze, że Rich Walker nagrał materiał ze swoim projektem Isen Torr w 2004 roku - Mighty & Superior, z którym też polecam się zapoznać, jest to epicki metal bardziej w stronę NWOBHM i US power, ale z patentowanym brzmieniem gitary Richa, a wokale wykonuje nieżyjący już gość z Twisted Tower Dire. Płytkę cechuje ogólnie pojęta bigoteria i zabijanie pozerów i kozojebców.

Teledysk do kawałka Sleeping Tyrant z New Dark Age, niezłe gotyckie ciotostwo miejscami