THE BLACK - Alongside Death

[Sturm]

Ta dwójka to był jakiś cud: zupełnie inny zespół niż na jedynce, a wyszła nieziemska kosa, natychmiastowy klasyk. Cały czas mam nadzieję, że limit się nie wyczerpał i kiedyś stanie się jeszcze jeden cud,

[hcpig]

Pewnie, zajebiście się ten album broni po latach.

[maciek z klanu]

Ta dwójka to był jakiś cud: zupełnie inny zespół niż na jedynce, a wyszła nieziemska kosa, natychmiastowy klasyk. Cały czas mam nadzieję, że limit się nie wyczerpał i kiedyś stanie się jeszcze jeden cud,

Ale z tego co pamiętam to AD bylo średnio przyjęte. Tzn część pisała że fajne a część że nie. Napewno nie było ogólnego efektu wow w internecie.

[Sturm]

A bo to mało było gówien, przed którymi klękano i spiżów, które przyjęto nieszczególnie ciepło? W 2008 to było granie umiarkowanie na czasie, bardzo tradycyjne mimo elektronicznych dodatków. A wtedy, żeby załapać się na hype, trzeba było proponować dysonanse (nie żeby w dysonansach było coś złego) i religijność z biczownikami. No ale czas pozwolił odsiać ziarno od plew.

[maciek z klanu]

Zgadzam sie

[pr0metheus]

Ja tez. Dwójka wciaz brzmi świetnie.
Czas pieknie odśpiewa trendziarskie gowna od dobrych płyt