Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Qrde dobrze, że wygrzebałem temat, bo już miałem zakładać. Pierwsza płyta taka sobie, za to LONDON to już jest coś co ociera się o rzeczy wybitne. Fenomenalna płyta. Echa Akercocke słyszalne. Powiedziałbym, że Voices to Akercocke w wydaniu miejskim, współczesnym i mniej dystyngowanym, ale nadal wspaniałym. Kto nie słyszał LONDON niech czym prędzej nadrobi zaległości.
Zajawka nowego materiału: " onclick="window.open(this.href);return false;
Jest i nowa płyta. Przy pierwszym podejściu odbiłem się od ściany, dużo akustyków, melodii rodem z rocka alternatywnego i nijakości. Własniesłcham drugi raz i praktycznie jestem na kolanach! megaodwazny album. Akercockowa poetyka, miejscami wręcz postpunkowe zagrywki, troche alt rocka lat 90ych, bardzo specyficzna, ale i nawiedzona atmosfera. Miałem kręcić nosem, a tu naprawdę coś niegłupiego im wyszło.
Jest i nowa płyta. Przy pierwszym podejściu odbiłem się od ściany, dużo akustyków, melodii rodem z rocka alternatywnego i nijakości. Własniesłcham drugi raz i praktycznie jestem na kolanach! megaodwazny album. Akercockowa poetyka, miejscami wręcz postpunkowe zagrywki, troche alt rocka lat 90ych, bardzo specyficzna, ale i nawiedzona atmosfera. Miałem kręcić nosem, a tu naprawdę coś niegłupiego im wyszło.
Ostatecznie się przekonałem do tej płyty. Choć miejscami troszkę za delikatnie, jak Anathema, ale kilka strzałów z tej płyty jest miażdżących. Kupiłem, niestety eko-pack. Ale za 20 zł nówkę, czyli tyle ile jest warte takie wydanie.
Ostatnio zmieniony 19-05-2022, 13:00 przez nicram, łącznie zmieniany 1 raz.
No i w 2021 roku wyszła nawa płyta Breaking the Trauma Bond , której nikt nie zauważył, a ma taką rewelacyjną okładkę. Odnalazł się także zaginiony "Petrograph" choć w innej wersji niż z 2018 roku. Właśnie prowadzę premierowy odsłuch: https://voiceslondon.bandcamp.com/
Zauważył zauważył, bardzo mi ta płyta nie siadła, ma w sobie coś brzydko mainstreamoego, kompletnie mi to nie odpowiada
Trzeba było dawać znaka. Posłuchałem. Muszę napisać, że mi podeszła ta muzyka bardzo. Taki zarzut jaki uczyniłeś miałem i w sumie mam nadal, do poprzedniczki. Tutaj jest zdecydowanie więcej metalu i takiej niegrzecznej, wręcz jazzowej atmosfery, klubu przesiąkniętego dymem papierosowym. Jestem kupiony, a to znaczy, że będę nabywał.
Też mam pozytywne wrażenia — o dziwo nawet przy formacie ponad godzinnym nie ma przynudzania i zżerania własnego ogona. Nawet jeżeli w którymś momencie na chwilę przymulą, zaraz uderzają czymś przyciągającym ponownie uwagę. Jest dobrze.
Mnie także podoba się bardziej nowe wydawnictwo niż "Frightened", która była gładka i wymuskana. Choć na nowej brakuje mi takich strzałów jak "IWSYA", "Dead Feelings" czy "Funeral Day". Ale za to jak napisał kolega nicram - płyta jest zdecydowanie bardziej nieszablonowa i metalowa.