NUCLEUS

[maciek z klanu]

Słuchał ktoś już całości? Moim zdaniem dobra płyta. Tylko tyle i aż tyle. Fajnie, że umieją w kosmosy, fajnie, że kręcą opertasy i że nadal to brzmi jak death metal, ale ewidentnie mi brakuje w tym materiale deathmetalowego pierdolnięcia. Słucham bez skrzywienia, jest to ciekawe, ale mogło być lepej. Jest w stanie wymienic co najmniej kilka lepszych, tegorocznych wydawnictw z metalem śmierci.

Mam podobne odczucia, niby wszystko jest ale brakuje tego czegoś jak dla mnie.

[Ascetic]

Słuchał ktoś już całości? Moim zdaniem dobra płyta. Tylko tyle i aż tyle. Fajnie, że umieją w kosmosy, fajnie, że kręcą opertasy i że nadal to brzmi jak death metal, ale ewidentnie mi brakuje w tym materiale deathmetalowego pierdolnięcia. Słucham bez skrzywienia, jest to ciekawe, ale mogło być lepej. Jest w stanie wymienic co najmniej kilka lepszych, tegorocznych wydawnictw z metalem śmierci.

Mam podobne odczucia, niby wszystko jest ale brakuje tego czegoś jak dla mnie.

jedno mamy już ustalone. że brakuje "czegoś"*. teraz zostaje jeszcze kwestia rozkimy, czym jest to coś.



* mi też brakuje tego czegoś.


EDIT: żeby nie było, że Tomuś był po prezent na rowerku i mu się od łupału we łbie połupało, to dopiszę coś więcej. ta płyta nie ma tego charakterystycznego czegoś, co ich charakteryzowało wcześniej i było tym samym tym czymś co ich odróżniało od tych innych saj-faj def metali, które tego czegoś nie miały.

[Pacjent]