DIE APOKALYPTISCHEN REITER

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9916
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

DIE APOKALYPTISCHEN REITER

24-11-2024, 14:50

Bardzo dziwny zespół, którego płyty zgarniały ponad dwie dekady temu bardzo pozytywne recenzje i to w prasie o profilu death / black. Odbijałem się od tego zespołu bardzo długo bo gdzieś miałem zakodowane, że jest to taki blackdeathowy Big Cyc, sięgający po pastisz i łączący ogień z wodą, od pojedynczych klipów odbijałem się przez lata ale postanowiłem jakiś czas temu w końcu uczciwie przysiąść i bez uprzedzeń zbadać temat.

Na wielkie szczęście zacząłem od 'All You Need is Love' czyli trzeciej płyty i tutaj nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia ze wspaniałym, unikalnym albumem. Co zatem na nim się znajduje? Pierwsze skojarzenia jakie przyszło mi do głowy to nasza Misteria z nieodżałowanym 'Universe Funeral' - nie dlatego, żeby były to podobieństwa czysto muzyczne ale cała filozofia jest taka sama - bierzemy formę black i death metalu (riffy, brzmienie, wokale) ale nie inkorporujemy ducha tej muzyki. A to co wzięliśmy, jest bdb jakości, są blackowe napierdalanka, jest death metal z wokalami niemalże jak Van Drunnen, robimy podjazdy pod klimat nawet death/doom a wszystko okraszamy śladowo klawiszami i koronkowymi solówkami - warstwa formalna jest przebogata, słucha się tego zajebiście i szczerze - nie jestem w stanie wskazać drugiego albumu podobnego do AYNIL ani pod względem stylu ani tym bardziej klimatu. Mamy też podjazdy folkowe i heavy ale śladowe...

Poszedłem za ciosem i dalej spróbowałem czwórki, zbierającej bardzo dobre opinie w Mega-Sin i Bad Taste i co zastałem? GÓWNO. Całe proporcje tak starannie wyważone na poprzedniczce zostały zaburzone, jest wiele powodujących zażenowanie czystych partii wokalnych pod podkłady rockowe, balladowe, folkowe co biorąc też pod uwagę język wykonania (głównie niemiecki) przywodzi na myśl crap w rodzaju Rammsteina albo w najlepszym wypadku Die Toten Hosen. Jedyny słuchalny numer to surowy, motoryczny 'Ride On', nawet tak zachwalany przez Długopisa cover 'Master of the Wind' to porażka, zdaniem Dariusza DAR jako jedni z niewielu poradzili sobie z przeróbką wałków Manowar, chyba nie słyszał tego co zrobił Hades Almighty albo Therion.

Dalej tłukłem pierwsze dwie płyty oraz demo 'Firestorm' i tutaj również kompletnie nie podobają mi się proporcje, wszystko brzmi jak sklejka i groch z kapustą chociaż najlepsze momenty wchodzą w rejony tak muzyczne jak i wokalne niemalże 'Ugra- Karma', niemniej ogólnie też jestem na nie.

Reasumując, 1 świetna płyta, dwie średnio udane i jedna chujowa, przez wzgląd na tę pierwszą oraz fakt, że do dziś Die Apokalyptischen Rieter najebali z kilkanaście płyt, czy którakolwiek dorównuje trójce albo ogólnie prezentuje coś ciekawego?

BTW mi prawie 30 lat na scenie bardzo ciężko znaleźć jakieś recenzje w polskim necie, nawet na rockmetal.pl albo w archiwach Masterful Magazine nie wspominając o wyszukiwarce na forume - pustka.
Yare Yare Daze
ODPOWIEDZ