MEFITIS

[83koper83]

" onclick="window.open(this.href);return false;

Dwóch siurków właśnie odnalazło brakujące ogniwo pomiędzy "Soulside Journey" a "Nesphite". Jeśli ww. tytuły powodują u was lekkie przyspieszenie pracy serca, zróbcie sobie prezent i klikajcie w link.

Podczas pierwszych kilku podsłuchów wydawało mi się, że słychać tu jeszcze naiwność. Ale to nie jest naiwność, to jest bezczelna pewność siebie piekielnie utalentowanych gówniarzy, którzy obrali sobie za cel skomponować płytę doskonałą bez wychodzenia poza ramy muzycznego języka, wypracowanego w ekstremalnym metalu przed rokiem 1994.

[Heretyk]

będzie badane, ale jutro, bo dziś to jednak ciekawsze rzeczy do roboty

[Pacjent]

Brakujące terminy do ww. równania to UNANIMATED i ADRAMELECH.

[Harlequin]

Dalece niebanalne, nawet jeśli życzyłbym sobie troche mocniejszego brzmienia.

[nicram]

Nic specjalnego. Emberdawn podobał mi się bardziej.

[83koper83]

Dalece niebanalne, nawet jeśli życzyłbym sobie troche mocniejszego brzmienia.

Ja też, może jak podpiszą kontrakt to im ktoś wykręci trochę więcej surowizny.

[szczylun]

...nowe numere...

[szczylun]

...kolejny...

[Harlequin]

No niegłupie, choć w dalszym ciągu nie mogę się do nich w 100% przekonać. Wole Fabricant.

[szczylun]

...całość...

[nicram]

Przyjemnie się tego słucha. Zimna fala meets Akercocke. Ale jeszcze nie wiem czy chcę kupić.

Edit. Po kolejnym przesłuchaniu jednak stwierdzam, że nie dla mnie ta płyta.