Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Wydawało mi się, że kiedyś zakładałem temat o Untervoid, ale nie znalazłem. A zatem Destroyer i Adam Sierżęga założyli sobie taki post-blackmetalowy projekt. Debiutancka Epka wydana przez Osmose w 2018 a w tym roku Pagan wydało debiutancki album. Podoba mi się muzyka tego zespołu. Debiut, choć zaczyna się naprawdę dość chamskim plagiatem z Whore zespołu Mayhem, to im dalej w las, tym bardziej eklektycznie i eksperymentalnie. Jest i saksofon i ładne melodie.
Untervoid na moim radarze funkcjonuje głównie jako projekt Destroyer'a, którego szanuję za wczesne KSM. EPka Untervoid stoi na półce. Moje uczucia pewnie dobrze oddaje to, że do pełniła siadam dopiero teraz.
Słucham dalej, teraz już z nośnika. Takie dziwne połączenie riffów Blasphemera z próbą bycia kolejnym DHG, z tym ,że to szybsze granie lepiej im wychodzi. Nie jest to płyta wybitna ale bardzo solidna, jakby się zdecydowali pójść w agresywniejszą stronę to byłby top w PL.
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Słucham dalej, teraz już z nośnika. Takie dziwne połączenie riffów Blasphemera z próbą bycia kolejnym DHG, z tym ,że to szybsze granie lepiej im wychodzi. Nie jest to płyta wybitna ale bardzo solidna, jakby się zdecydowali pójść w agresywniejszą stronę to byłby top w PL.
Tak, jest coś w tym co napisałeś. Małżeństwo Mayhem i DHG dobrze określa tym czym jest Untervoid. I pomimo różnych zarzutów, uważam, że "Parasite" to mimo wszystko jedna z ciekawszych płyt zeszłego roku w PL.
Słucham dalej, teraz już z nośnika. Takie dziwne połączenie riffów Blasphemera z próbą bycia kolejnym DHG, z tym ,że to szybsze granie lepiej im wychodzi. Nie jest to płyta wybitna ale bardzo solidna, jakby się zdecydowali pójść w agresywniejszą stronę to byłby top w PL.
Tak, jest coś w tym co napisałeś. Małżeństwo Mayhem i DHG dobrze określa tym czym jest Untervoid. I pomimo różnych zarzutów, uważam, że "Parasite" to mimo wszystko jedna z ciekawszych płyt zeszłego roku w PL.
Ten materiał jest bardzo fajny kompozycyjnie. Po prostu dobre numery. Nie siada mi natomiast produkcja. Sprawia, że materiał brzmi genetycznie i dużo wysiłku trzeba włożyć w wyciągnięcie tego co siedzi pod spodem.
Jakoś nie zwróciłem uwagi na produkcję, znaczy, nie przeszkadza mi. Zgodzę się zaś, że kompozycje dobre. Każdy kawałek inaczej opowiedziany, melodie wyraźnie różne. Słychać, że pracowano nad tym materiałem.
Brzmienie jest generyczne, lekko odhumanizowane, bo takie właśnie ma być. To celowy zabieg nawiązujący do twórczości Mayhem z okresu GDoW oraz Chimera. Owo nawiązanie nie jest żadnym "chamskim plagiatem", a raczej oddaniem pewnego rodzaju hołdu zespołi na "M". GDoW moim zdaniem broni się po latach, nawet te czyste wokale robią dalej wielkie wrażenie. Pan Destroyer wraz z ekipą odwalili kawał dobrej roboty. Płyta Parasite przez tydzień nie wychodziła z odtwarzacza.
Jestem mocno na tak!
Castor, o matko... mam wrażenie, że ostatni Twój post widziałem kilka lat temu
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Sorry, ale nie mam czasu na takie przyjemności jak pisanie na forum. Obecnie odrabiam pierwszą, trzecią i piątą klasę podstawową. Poza tym udaje kucharza dla moich pociech, a wolnych chwilach chodzę do pracy. Untervoid na tyle mnie zainteresował, że postanowiłem tu zaglądnąć i poczytać opinie na ich temat.
Brzmienie jest generyczne, lekko odhumanizowane, bo takie właśnie ma być. To celowy zabieg nawiązujący do twórczości Mayhem z okresu GDoW oraz Chimera. Owo nawiązanie nie jest żadnym "chamskim plagiatem", a raczej oddaniem pewnego rodzaju hołdu zespołi na "M". GDoW moim zdaniem broni się po latach, nawet te czyste wokale robią dalej wielkie wrażenie. Pan Destroyer wraz z ekipą odwalili kawał dobrej roboty. Płyta Parasite przez tydzień nie wychodziła z odtwarzacza.
Jestem mocno na tak!
Tak, słyszę to i rozumiem. Paradoks jest jednak taki, że jak zagrasz Mayhem równie dobrze lub lepiej niż Mayhem, to nie jesteś Mayhem tylko pociotkiem Mayhem.
Nie mówię, że tej płycie brakuje oryginalności. Mówię, że przez brzmienie, to co jest tu potencjalnie orginalne nie wybrzmiewa.
