PHRENELITH

[r o b e r t]

Bardzo podoba mi się ta płyta. Ma fajny klimat i dużo mrocku. Smerfy lubią mrock. I jeszcze idealny czas trwania. Chwała im za to.

to jak z tą dwójką
Na wesoło sam też muszę na to pytanie odpowiedzieć

[nicram]

Bardzo podoba mi się ta płyta. Ma fajny klimat i dużo mrocku. Smerfy lubią mrock. I jeszcze idealny czas trwania. Chwała im za to.

to jak z tą dwójką

No jakoś tak, że im więcej jej słuchałem, to mniej mi się podobała. I ostateczny werdykt jest taki, że jednak nie dla mnie ten materiał był.

[Sybir]

Całkiem przystępne to nowe Dead Congregation.

[Mass-Turbo]

Klawa ta płyta całkiem. Nie wiem czy mi bardziej nie leży niż chimera, Ci grajkowie to występują na jakiś festynach w okolicy? Zobaczyłby i posłuchał.

[est]

Kupię w ciemniaka CD jak się pojawi nad Wisłą i postawię obok dwóch wcześniejszych żeby równo kurz zbierały.

[Mass-Turbo]

Kupię w ciemniaka CD jak się pojawi nad Wisłą i postawię obok dwóch wcześniejszych żeby równo kurz zbierały.

ekhm... kol. Devastator przypomina:

[est]

Akcja sponsorowana przez browar Miłosław.

[Harlequin]

Dobry ten nowy Phrenelith, ale dla mnie chyba najsłabszy z tych trzech. Bardziej deathmetalowy niż poprzednia, ale niesie ze sobą te blakmetalowe wibracje. Fajnie, że idą swoją śwcieżką i ciekawie eksperymentują, choć zabrakło mi na "Ashen Womb" kawałków, kóre by się wyróżniały, budowały pewne napięcie, robiły jakąs różnicę. Pewnie wracać nie będę, ale rozumiem, że płyta może się podobać.

[dzik]

Podoba mi się ta nowa płyta.

[tomaszm]

Nudy, pieruńskie nudy. Najgorszy materiał z wszystkich 3 gdzie do drugiego się przekonałem ,bo zmienili stylistykę ale był tam pierwiastek co mnie intrygował i polubiłem się z ta płytą. Tu mamy silenie się na Dead Congregation z tym ,że ci robią to sto razy lepiej.

[Rumburak]

Jeśli ktoś zainteresowany to ostatnia, nawiasem rzecz ujmując bdb płyta, leży w SMG.

[tomaszm]

Dobra rewiduje opinie. Nie jest to płyta zła. Ma momenty jak zamykacz które są zajebiste. Ale całość przeplata się z rzeczami które można u wielu innych usłyszeć i robią to lepiej. Jednak dwie poprzednie płyty miały to coś namacalnego którego mi brakuje na nowej płycie. Tego efektu wow. Niby fajnie się jej słucha, czasem jest ochota podglośnić ale finalnie zdecydowanie wolę wrócić do poprzednich rzeczy.