NAKED SUN
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Nie wiem czy komuś sample się nie pomyliły, złe linki, ale z tego co z sieci wysłuchałem: chociaż album jest z rocznika 1991 to ja słyszę tam typowe lata 80-te. Typowy dla tych lat wokal, emo-wokal - usłyszycie to od razu będziecie wiedzieli co mam na myśli - w odmianie na przemian neo-prog i pudel metal. Powyższe charakteryzuje też muzykę - wczesne Marillion, Galahad, IQ, Jadis, Pendragon czy Arena z '90s na zmianę z tym co się grało w '80s w USA, mix ówczesnego Rush, trochę Kansas i pudli z MTV. Nie podam w tym drugim elemencie nazw, bo nie jestem zbytnio osłuchany w takiej muzie, sorry
Powiem jedno - deja vu. Sample są krótkie, ale na ich podstawie po 3-5 sekundach słyszę już innych wykonawców grających te kawałki. Jednoczesna zbieżność linii melodycznych i aranży jest porażająca. Pudlom mówię stanowcze nie, ale tych neo-prog numerów to bym sobie posłuchał, bo podrobione są z klasą. Muszę usłyszeć całość, bo w tej chwili patrząc na opis Drone'a i słuchając tych sampli na 100% jest tu gdzieś błąd.
take me back to fires of your love
we can walk through the burning fields
into another day...
Powiem jedno - deja vu. Sample są krótkie, ale na ich podstawie po 3-5 sekundach słyszę już innych wykonawców grających te kawałki. Jednoczesna zbieżność linii melodycznych i aranży jest porażająca. Pudlom mówię stanowcze nie, ale tych neo-prog numerów to bym sobie posłuchał, bo podrobione są z klasą. Muszę usłyszeć całość, bo w tej chwili patrząc na opis Drone'a i słuchając tych sampli na 100% jest tu gdzieś błąd.
take me back to fires of your love
we can walk through the burning fields
into another day...
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Przesłuchałem całość. Dwa razy. O jeden raz za dużo. Nigdy więcej. Futuryzm, paradoks kulturalny, wolność, kapitalizm i Zappa - tak, Naked Sun - nie. Chyba, że ten paradoks polega na zapatrzeniu w muzykę minionej dekady w dekadzie następnej przy jednoczesnej ślepocie nowych TRENDÓW, które nim zostaną zaakceptowane będą już przestarzałe i nieaktualne (obsolete) w stosunku do tego co ówczas się będzie działo. Naked Sun jako wsparcie Zappy - nie widzę żadnych przesłanek świadczących o prawdzie tego zdania.Drone pisze:Nie przywiązuj się do sampli, nie przywiązuj się do opisu. Ale cytat właściwy - ten utwór to dynamit.
btw - z jakiego innego kawałka jest to solo basu w 11 tracku od 6:00 do 6:35. Dam sobie palec uciąć, że już je słyszałem
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Odbieram muzykę pod kątem muzyki. Nie zgodzę się, że jest to progresywne heavy, nie zgodzę się na wpływy Zappy. Dalej utrzymuję, że to krzyżówka Rush, Marillion, Kansas i pudli. Posłuchajcie zresztą sami - preview 3 kawałków z 7 znajdujących się na płycie (na płycie jest 11 tracków, 3 tracki to minutowe przerywniki, a pozostały jeden track 4 sekundowa melodyjka). http://www.sendspace.pl/file/usctcCqS/ rozmiar: 1,5 MB. Jester, zobacz co Ciebie ominęło - żałujesz pewnie, co?
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
No to ja się uplasuję pomiędzy wami panowie. Z jednej strony to bardzo przyjemny krążek, trochę słodki, ale że to słodkość w stylu Queen czy Rainbow, więc nie przeszkadza. Całość wydaję się zawieszona pomiędzy właśnie takim hardrockiem a bardziej progresywnym graniem. Z drugiej strony - CO W TYM JEST PRZEŁOMOWEGO? Dodam jeszcze, że im bardziej muzyka zaczyna krążyć wokół prostszego hard rocka, tym milej mi się tego słucha. Faworyt? Bezsprzecznie "Psycho-Activate". Gdybym taj aukcji nie przegrał, byłbym z zakuou zadowolony. Cały jednak w tym abmbaras, że dawkował bym ją sobie nie tyle w trakcie fazy na popieprzoną muzykę, co tyle jako kompana solowego Maya czy blackmoore'owej tęczy. 7\10
edit: tylko żeby nie było niedomówień- ja tego z Rainbow czy Queen nie porównuję, tylko pokazuję podobne zastosowanie;) Wiecie zresztą o co chodzi...
edit: tylko żeby nie było niedomówień- ja tego z Rainbow czy Queen nie porównuję, tylko pokazuję podobne zastosowanie;) Wiecie zresztą o co chodzi...