Ruins - Cauldron [2008]

[madmaxia]

Generalnie nie ma się do czego przyczepić... ale na pierwszy rzut ucha najciekawsze wydają się faktycznie drumtracki.
Posłucham jeszcze...

[Menel]

Moim zdaniem porównywania Ruins z takimi grupami jak wspomniany gdzieś tam wcześniej Shining czy Satyricon to po prostu mało udany żart. Gdyby któraś z tych kapel nagrała taki album jak 'Cauldron' to fani i inne pitaszki by sie poszczali ze szczęścia, radości itd. Satyricon od jakiegoś czasu nagrywa skoczne umpa-umpa a Shining to takie raczej płacze, mruczanki i piski chudego, zaćpanego pana, który nie wie co ze sobą zrobić. Zamiast wypisywać odczucia i przemyślenia lepiej puszczę sobie znów nowy krążek Ruins i zapomnę o tych wszystkich co to kołysanki grają i chwalą się, że są dark, satanic i wogóle bardzo suicidal (choć wciąż żyją) ale zagrać z kopem to nie wiedzą jak

[twoja_stara_trotzky]

bardzo gites album

[grot]

Jakoś nie przekonał mnie ten album. Momenty są, ale raczej zamula.

[zekke]

nie wiem co jest gorsze, nagrac album ktory jest wprost nudny i chujowy, czy tez posiadajac jakis tam warsztat nagrac dobrze wyprodukowany album ktory jest rownie chujowy i nudny jak ten nagrany w lesie na dwa riffy.

[madmaxia]

Nie generalizowałabym aż tak, nie jest to "skrajna chujnia" jakby to któryś z was rzekł. Po prostu przeciętny. I całkiem interesująca pera.

[absinthe_patriote]

Ze wzgledu na porównania do Arkhon Infaustus skusiłem się na odsłuch. To nie jest nawet w 1/10 tak dobre jak którykolwiek album Francuzów. Ot gumowy Diabeł, pompowany czyściutkim powietrzem przez sprawnych rzemieślników;)

[Morph]

Ze wzgledu na porównania do Arkhon Infaustus skusiłem się na odsłuch. To nie jest nawet w 1/10 tak dobre jak którykolwiek album Francuzów. Ot gumowy Diabeł, pompowany czyściutkim powietrzem przez sprawnych rzemieślników;)

No, widzę że na szczęście nie wszyscy dali się nabrać na to coś.