
Black Anvil - Time Insults The Mind [2008]
Tym razem krótko. Jako, że Tyrant ociąga się ze swoim drugim krążkiem, nisza została wypełniona tym razem przez debiut Amerykańców. A co takiego grają? Krotko mówiąc: Black Metal. Ale nie na modłę DsO, Leviathan czy ostatnio omawianego tutaj Kathaaria. Więcej tutaj thrashowych naleciałości starym dobrym Celtic Frost (jest nawet cover "Dethroned Emperor"), Possessed czy Venom, jest nawet troche Darkthrone (tego starego). Wydawać by się mogło, że taka mieszanka nie zda egzaminu, a tutaj prosze, wszystko bardzo ładnie do siebie pasuje. Panowie grają swoje, bez zbędnego udowadniania czym Black Metal ma być i bez zbędnego moralizatorstwa. Co więcej, słychać, że doskonale bawią się tymi dźwiękami, nie popadając przy tym w banał. Bardzo fajna pozycja i bardzo udany debiut.