
AYAT - Six Years of Dormant Hatred [2008]

Duet z Bejrutu (Liban), który nie zna definicji poprawności politycznej. Zespół jest przeciwko równouprawnieniu i popiera maltretowanie kobiet. Antyreligijność zespołu nie podlega dyskusji, lecz szczególny atak przypuścili na jakże ukochany przez wielu antyreligijnych muzyków islam. Choć sami oświadczyli, że są przeciwko wszelkiej religii, już same tytuły oraz sample pozwalają uknuć termin "anti-islamic black metal". Obrażać chrześcijan jest zbyt łatwo, skoro bywają oburzeni własnymi ciałami. Inną kwestią jest (z reguły) obecna sytuacja, gdzie za atakowanie wyznawców krzyża nie grożą jakieś znaczące konsekwencje. Islam to już nie jest zabawa. Mimo to, Ayat nie zamierza siedzieć cicho. W 2008 wydaje swój debiut dla Moribound, zatytułowany "Six Years of Dormant Hatred".
Nie jest to kolejna bzycząca, źle zrealizowana kopia norweskich zespołów, jak to często bywa w przypadku takich egzotycznych składów. Choć jest prosto i do przodu, bez zbytniego kombinowania, mają na siebie pomysł. Dużo tutaj punkujących gitar/rytmów, dominują średnie tempa - jeśli już są blasty, to przypominają karabin maszynowy. Partie wokalne są bardzo zróżnicowane, to mocny punkt tego wydawnictwa.
Kwestią dyskusyjną może być oryginalność zespołu. Z jednej strony, muzycznie, worek skojarzeń jest dość spory (na prowadzenie wysuwa się chociażby Impaled Nazarene). Z drugiej, zespół nabywa swoją tożsamość z racji użytych sampli. Choć próbkowanie Bliskiego Wschodu, to nic nowego w muzyce metalowej, to nie śmierdzi to jeszcze odgrzewaniem ciągle tego samego kotleta. Zdecydowanie ciekawszy zabieg niż po raz setny samplowanie filmów Omen, Hellraiser itp.
Problemem może być czas trwania albumu. Prawie godzina takiej muzyki może trochę znużyć. Wolałbym, gdyby trochę go przycięto. Moim zdaniem, chwilami jest za dużo pustych przebiegów, choć repetytywność pewnych motywów jak i brzmienie perkusji dodaje posmaku zespołów, które łączą industrial z gitarami.
Nikt tutaj nie obiecuje możliwości obcowania z geniuszem. Jest odtwórczo, ale szczerze i z pomysłem. Sporo nienawiści i jadu. W ogólnym rozrachunku, bardziej wartościowy zespół niż ci bez pomysłu na siebie, którzy bzyczą, bo tak trzeba.

http://www.metal-archives.com/band.php?id=20569