UNORTHODOX

[twoja_stara_trotzky]

grzeszysz.

[Revenant]

Wydaje mi się, że kiedyś już o nich jakaś rozmowa zaistniała, ale to było chyba przy okazji wydania ich nowej płyty po tak długim okresie milczenia. I nie przypominam sobie nic a nic jak owa dyskusja się potoczyła i do jakiej skali urosła, o ile urosła jakkolwiek.

Bardzo interesująca kapela z którą zapoznałem się przypadkiem kompletnym, albowiem człek pewien, sprowadzający interesujące płyty z takową muzyką, bardzo mi Unorthodox polecał i zachwalał. Ryzykując w ciemno 40 zł postanowiłem zapoznać się z tymi uroczymi dżentelmenami i ich wypocinami, czyli z "Balance Of Power". Efekt był taki, że płytka okupowała odtwarzacz tydzień non stop, coraz bardziej i bardziej przekonując mnie do siebie.

Muzyka mocno zakorzeniona w tradycyjnym podejściu do gatunku, co zresztą nie powinno dziwić. Przy pierwszych przesłuchaniach byłem zdania, iż kompozycje są nieco zbyt podobne do siebie, niemniej było to całkiem krzywdzące odczucie. Bardzo przyjemny, acz nie rewelacyjny wokal, świetne riffy, przyjemnie chodzący, choć w moim odczuciu nie do końca należycie wyeksponowany bas oraz całkiem przykuwająca uwagę praca Kalimon'a na perkusji. Osobne zdanie poświęcę brzmieniu płyty, które jest naprawdę soczyste i odpowiednio dociążone. Drzewiej, kiedy ją zakupiłem hulała na domowej wieży, teraz odpalona na lepszym sprzęcie naprawdę zyskuje, zwłaszcza w sferze pracy bębnów, które są jakby odrobinkę schowane. Niestety, jak już wspomniałem można by poprawić nieco brzmienie basu. "Lost in Tommorow" i "Gate" to moje dwa ulubione kawałki, zwłaszcza jak pięknie w tym pierwszym chodzi gitarka, mniam.

Ich pierwsza płyta, "Asylum", niestety nie przekonała mnie do siebie. Jest inna od dwójki, nie posiada moim zdaniem ani tego klimatu ani brzmienia. Nie słuchałem jej zbyt wiele z wyżej wymienionych powodów i jeśli jest na niej coś wartego uwagi to proszę to wypunktować.

Ogólnie "Balance Of Power" jest jak dla mnie płytą bardzo dobrą, lecz nie wybitną. Mają u mnie naprawdę solidne 7,5/10.

Z doom metalu lat dziewięćdziesiątych wyżej cenię choćby : "Lunar Womb" The Obsessed, "Storm Warning" Count Raven, "Ethereal Mirror" Cathedral czy "Parrarel Corners" Penance - to takie pierwsze typy, które przychodzą mi do głowy.

[twoja_stara_trotzky]

poza tym, że maria grzeszy, to oczywiście Balance of Power warto sobie kupić.