
pewnie nikt się nawet nie wpisze, bo po chuj, ale co mi tam. unbeing to najbardziej odległy sylistycznie twór od tego całego nidrosian black metalu w katalogu terratur. czego się spodziewać? the exhalation, demos z 2008 to doom/blackowa miazga w wolnych tempach, dwa kawałki trwające łącznie prawie godzinę, zawierające łącznie trzy i pół riffu i pół zmiany tempa, z wokalami przywodzącymi na myśl ten cały suicidal/depressive kierunek. czyli gówno, już słyszę jak mówicie, ale nic podobnego. pewnie kto co lubi, ale jest na tym materiale taki trans i ładunek negatywizmu, że strach podchodzić do sztućców. i wiem, co mówię, a kto mnie zna ten wie, że wiem co mówię.
nie mogę się uwolnić od the exhalation, jak nie słucham whtn to słucham właśnie tego. włączcie sobie unbeing i dajcie się zniszczyć.