OPETH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
nawet nie pamietam kiedy ostatni raz słuchałem Opeth (starego), za to pamietam ze jakis czas temu pozyczylem koncert na DVD i to był dramat - tak nudnego spektaklu jeszcze nie ogladalem... w swoim zyciu byłem kilka razy w filharmonii i musze powiedziec ze tam sie wiecej działo.... no koszmarek - a jakiekolwiek insynuacje ze to ambitna muza i trzeba to poukładac to psu z dupy - proponuje pofatygowac sie na jakis jazz'owy koncercik - tam kolesie wkładaja całego siebie a muzyka najprostsza w odbiorze nie jest....
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
oczywiscie ze takie Morningrise czy My Arms your Hearse to muzyka jak najbardziej ambitna i wymagająca.przy pierwszym kontakcie to nie jest takie oczywiste,ta muzyka
odsłania swoje walory z kazdym kolejnym podejściem.jeśli ktoś rzuca hasło - miękie gówno-nie słuchał tego dość uważnie, tudzież ulega obiegowym opiniom nie majac tak naprawde wiekszego kontaktu z ta muzyka.bez urazy
odsłania swoje walory z kazdym kolejnym podejściem.jeśli ktoś rzuca hasło - miękie gówno-nie słuchał tego dość uważnie, tudzież ulega obiegowym opiniom nie majac tak naprawde wiekszego kontaktu z ta muzyka.bez urazy
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
No wlasnie cos w ten desen. Ogolnie trawie 3 "Orchid", "Morningrise..." i "Blackwater...". Nazywanie tego ambitna muza to lekka przesada. Owszem ich gitarowe masturbacje sa dosc ciekawie zaaranzowane, ale ambitne? W sumie zespol ktory wyzej niz 7/10 (no, moze za "Morningrise" 8 ) nie podskoczy.Trojan pisze:Uważasz, że muzyka Opeth jest na tyle ambitna i wymagająca, że ma w sobie jakiekolwiek "klocki" do układania? Ciekawe.Vvi sect (in) pisze: no, jak sie płyty slucha jeden raz i nie chce sie wysilic mózgownicy żeby sobie jakos te klocki poukladać to nic dziwnego...
Coś tam było! Człowiek!
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
nie wiem kto uległ przekonaniom - ja wyrazam swoje...Vvi sect (in) pisze:psu z dupy jest uleganie przekonaniom ze "jakies jazzowe koncerciki" to od razu musi byc wielka szztuka.rzeczywistośc ma sie z goła inaczej...
no ale skoro twierdzisz ze Jazz Od Nowa Festival w Toruniu gdzie wystepowali tacy pseudoartysci jak Tomasz Stańko, Jarosław Śmietana, Jan Ptaszyn Wróblewski, Leszek Możdżer to nie jest wielka sztuka to pewnie masz racje - myla sie natomiast wszyscy inni na całym świecie...
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Egr
- zaczyna szaleć
- Posty: 102
- Rejestracja: 24-12-2004, 19:45
- Lokalizacja: Wrocław
- Trojan
- postuje jak opętany!
- Posty: 546
- Rejestracja: 08-04-2005, 00:29
- Lokalizacja: Kraków
Jeśli już, to do miana bardziej wymagającej muzyki może kandydować jedynie "Damnation", ale i tak jest to lekkie nadużycie. Jest to muzyka, którą cechuje spora przypadkowość w kompozycjach, a do kolejnych przesłuchań zachęca jedynie to, że poszczególne fragmenty są łatwo przyswajalne. Nie ma tutaj specjalnych fajerwerków technicznych, ani bardziej wyróżniających się progowych patentów. Więc biorąc pod uwagę całą dyskografię stwierdzenie, że te dźwięki są wymagające jest nie na miejscu.Vvi sect (in) pisze:oczywiscie ze takie Morningrise czy My Arms your Hearse to muzyka jak najbardziej ambitna i wymagająca.przy pierwszym kontakcie to nie jest takie oczywiste,ta muzyka
odsłania swoje walory z kazdym kolejnym podejściem.jeśli ktoś rzuca hasło - miękie gówno-nie słuchał tego dość uważnie, tudzież ulega obiegowym opiniom nie majac tak naprawde wiekszego kontaktu z ta muzyka.bez urazy
Down the bottle's nest
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
jesli weźmiemy na warsztat,dajmy na to ich opus magnum (wg.mnie) -czyli płyte numer 3 to doprawdy nie wiem gdzie można sie tam doszukać jakiejś przypadkowości,powiem więcej,panuje tam cholerny porządek,wszystko ma swój początek ,rozwinięcie, i zakończenie, i trzeba być nie lada utalentowanym skurwielem żeby taką muzykę pisać. Inie mam tu na myśli "fajerwerków technicznych ani wyróżniajacych sie progowych patentów" bo takie stwierdzenia, nie dość że nie mają wiele wspólnego z wartościa samej muzyki (bo nie przez pryzmat techniki ja oceniamy) to jeszcze brzmią wyjątkowo obciachowo.
Bede więc bronił tezy że 3 pierwsze płyty tego zespołu były czymś wymagającym,na pewno ambitnym,nieszablonowym i po prosty interesującym.
Niewymagające dźwięki tworzy soilwork,in flames, itp ale nie Opeth na swoich pierwszych produkcjach.
Bede więc bronił tezy że 3 pierwsze płyty tego zespołu były czymś wymagającym,na pewno ambitnym,nieszablonowym i po prosty interesującym.
Niewymagające dźwięki tworzy soilwork,in flames, itp ale nie Opeth na swoich pierwszych produkcjach.
- angelique
- rozkręca się
- Posty: 76
- Rejestracja: 27-01-2007, 17:52
- Lokalizacja: HGW, Poland
MEGALOL, dawno się tak nie uśmiałem....KLOAKA pisze:Nuda, nędza ... Zdecydowanie ciekawiej gra Soilwork czy In Flames - skoro już wywołano te dwie kapele. Też nie lubię, ale chodziaż nie zasypiam przy nich tak szybko
Porównanie Opeth do In Flames albo Soilwork jest co najmniej z dupy wzięte - nie ta klasa grania.
Co do tego, czy zespół tworzy coś wymagającego czy nie to śmiem twierdzić, że tzw. concept-albumy raczej wymagają pewnego zaangażowania, a Opeth nagrał kilka takich płyt.
Druga sprawa: Opeth generalnie tworzy rozbudowane utwory (czasami z tym przesadza, ale to tak na marginesie), więc trzeba się raczej wsłuchać więcej niż raz czy dwa. No, ale na Masterfulu widać udziela sie sporo geniuszy muzycznych - raz posłuchają i już wiedzą, że płyta nudna - In Flames czy inny Soilwork to dopiero prawdziwie ambitne napierdalańsko

Trzecie: bardzo lubię tą ekipę za całokształt, ale przede wszystkim za sprawą Akerfeldta - genialne wokale (zarówno growle, jak i czyste), rewelacyjne solówki i umiejętność tworzenia świetnej muzyki to sporo jak na jednego gościa.
Co do opus magnum ja bym raczej obstawiał "Still Life" niż "MAYH" ale to już kwestia gustu.
BTW polecam znaleźć w necie wywiady nt. nowej płyty, pono jeszcze w tym roku....
Jak można znosić myśl, że dąży się do zła....
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1115
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1115
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Vvi sect (in)
- zaczyna szaleć
- Posty: 251
- Rejestracja: 21-01-2008, 00:34
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1115
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Pewnie kwestia gustu. "Morningrise" to jedyna płyta, która ma w sobie coś więcej. "Orchid" to jeszcze nie ten poziom, choć klimat podobny. Kolejne, poza trójką, coraz bardziej zaawansowane, choć ulatuje klimat. Dwójka wydaje mi się po prostu najbardziej kompletna. Wydaje mi się, że z czasem formuła zaczęła sie wyczerpywać, choć nie ukrywam, że przestałem im kibicować dopiero po Blackwater Park. Niezłym, skądinąd, albumie...Vvi sect (in) pisze:z tym też bym polemizował.debiut wypełniaja fantastyczne kompozycje od początku do końca.na dwójce takie The Night And The Silent Water nie trzyma poziomu pozostałych utworów..moim zdaniem.
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1528
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Słabo znam późniejsze dokonania Szwedó, ale ze starszych to debiut jest git. Po nimsłyszałem jeszcze ze dwie płyty. Na jednej z nich był "Black Rose Immortal". Świetny numer tyle, że końcowy motyw gitary zostały jakby żywcem wzięty z "Is that you, Melissa?" Mercyful Fate. Ale dodało to tylko kolorytu temu utworowi 

𝕮𝖔𝖗𝖔𝖓𝖊𝖗
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1115
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Pochodzi właśnie z dwójkiWishman pisze:Słabo znam późniejsze dokonania Szwedó, ale ze starszych to debiut jest git. Po nimsłyszałem jeszcze ze dwie płyty. Na jednej z nich był "Black Rose Immortal". Świetny numer tyle, że końcowy motyw gitary zostały jakby żywcem wzięty z "Is that you, Melissa?" Mercyful Fate. Ale dodało to tylko kolorytu temu utworowi

If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.