z takimi tekstami to do popkowicHusar pisze:Tak samo uwazam. Nawet C lubie troche bardziejKAKAESIAK pisze:A=C>B>D>F>G>H
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Altars of Madness - chociaz wypisywalbym na jego temat najbardziej pozytywne znane mi epitety i tak byloby malo. Immortal Rites, Suffocation, Visions of the Dark Side, Maze of Torment, Lord of All Fevers and Plagues, Chapel of Ghouls, Bleed for the Devil, Damnation, Blasphemy i Evil Spells to klasyki, death metalowe hymny i pierwszej wody hity. Chyba jedynie debiut Deicide moze stawac w szranki z Altars...
Blessed are the Sick - po przestrzenie brzmiacym Altars.. MA zmienilo brzmienie na bardzo skondesnowane, mam wrazenie jakby muzycy grali tuz obok mnie, jakbym znajdowal sie w samym srodku tej muzycznej uczty. Tym razem generalnie nieco wolniej( chociaz w Brainstom rozpedzaja sie bardziej niz na debiucie ) i inny feeling ale w dalszym ciagu wybitnie i niepowtarzalnie. Pomimo, ze kazdy utwor jest wyborny, to mam na tej plycie faworyta - Day of Suffering
Covenant - Najbardziej umiarkowana plyta Morbid Angel, poparta solidna promocja i dwoma bardzo udanymi jak na death metalowe standardy teledyskami odniosla komercyjny sukces. Taka "muzyczna stabilizacja" nie obnizyla lotow Treya i spolki, 3 plyta i w dalszym ciagu death metal najlepszej proby, a taki "God of Emptiness" smialo moze roscic sobie prawa do tytulu najlepszego utworu jaki skomponowal Trey.
Domination - kolejne muzyczny zmiany i znowu na dobre. Uwielbiam to brzmienie, wokale Vincenta, ktory jako jeden z niewielu death metalowych wokalistow ciagle eksperymentuje ze swoim glosem i z plyty na plyte brzmi inaczej( tutaj dopomogly troche efekty wokalne ). Najbardziej do gustu przypadly mi te walcowate utwory - Where the Slime Live, Inquisition, napisany przez Rutana Hatework i przede wszystkim znakomity Ceasar's Palace - coz za riffy i niesamowite solowki.
Formulas Fatal to the Flesh - po 4 arcydzielach, przyszla pora na wydanie albumu tylko bardzo dobrego, ale z pewnymi aspiracjami do znakomitego - na przyklad w postaci spiewanego przez Treya oldschoolowego Invocation to the Continual One.
Gateways to Annihilation - ciezar i potega - pierwsze slowa jakie kojarza mi sie z tym wybitnym albumem, ktory bez chwili wahania stawiamna polke obok 4 pierwszych albumow MA. To najwolniejsza plyta Morbid Angel, ale nie ma mowy o nudzie, caly zespol rowno stara sie o to aby nie bylo dluzyzn - Trey i Rutan swietnymi riffami, Sandoval bardzo ciekawa gra, a Tucker najlepszymi w karierze wokalami. Rowna plyta i bardzo dobry pomysl z wokalami Treya w Secured Limitations - do dzisiaj pamietam uczucie jak ciarki przebiegly mi po plecach, kiedy sluchalem tego utworu po raz pierwszy.
Heretic - nie moglem sie doczekac tego albumu, ale sie doczekalem :+). Najdziwniejsze z ich dokonan. Brzmienie mi pasuje, ale nastepnego tak brzmiacego albumu bym nie chcial - to eksperyment dobry na 1 raz. Muzycznie jak mnie do tego przyzwyczaili - najwyzsza klasa. Najwieksze wrazenie zrobil na mnie Beneath the Hollow - niesamowity utwor, chyba ich najlepszy.
Bardzo cenie Morbid Angel - pomimo tego, ze ciagle szukaja nowych rozwiazan, z powodzeniem dbaja o wysoka jakosc swoich wydawnictw. To jeden z bardzo niewielu zespolow z wieloletnim stazem, ktory zawsze nagrywal znakomite plyty ( a z death metalowych jedyny ). Wiadomo, ze sa death metalowe dziela ktore niewiele ustepuja plytom MA, czy sa wrecz na takim samym poziomie, ale zespoly je nagrywajace albo szybko dokonaly zywota( np. Atheist ) albo nie wszystkie ich dokonania mi pasuja ( Death, Deicide, Cannibal Corpse ) . Pomimo optymizmu plynacego z tego posta z lekkim zatroskaniem patrze w przyszlosc, mam nadzieje, ze MA nie pojdzie sladem zespolow takich jak Slayer czy Testament (ktorych ostatnio plyty mimo, ze bardzo dobre sa asekuranckie ) i po reunionie z Vincentem nagraja wysmienity album death metalowy, w ktorym jednak uda im sie przemycic cos, czego wczesniej w ich tworczosci nie bylo.
Gdybym mial sie silic na punktowa ocene plyt MA to wygladaloby to tak( na 10 ):
A - 10
B - 10
C - 10
D - 10
F - 9
G - 10
H - 9,5
Blessed are the Sick - po przestrzenie brzmiacym Altars.. MA zmienilo brzmienie na bardzo skondesnowane, mam wrazenie jakby muzycy grali tuz obok mnie, jakbym znajdowal sie w samym srodku tej muzycznej uczty. Tym razem generalnie nieco wolniej( chociaz w Brainstom rozpedzaja sie bardziej niz na debiucie ) i inny feeling ale w dalszym ciagu wybitnie i niepowtarzalnie. Pomimo, ze kazdy utwor jest wyborny, to mam na tej plycie faworyta - Day of Suffering
Covenant - Najbardziej umiarkowana plyta Morbid Angel, poparta solidna promocja i dwoma bardzo udanymi jak na death metalowe standardy teledyskami odniosla komercyjny sukces. Taka "muzyczna stabilizacja" nie obnizyla lotow Treya i spolki, 3 plyta i w dalszym ciagu death metal najlepszej proby, a taki "God of Emptiness" smialo moze roscic sobie prawa do tytulu najlepszego utworu jaki skomponowal Trey.
Domination - kolejne muzyczny zmiany i znowu na dobre. Uwielbiam to brzmienie, wokale Vincenta, ktory jako jeden z niewielu death metalowych wokalistow ciagle eksperymentuje ze swoim glosem i z plyty na plyte brzmi inaczej( tutaj dopomogly troche efekty wokalne ). Najbardziej do gustu przypadly mi te walcowate utwory - Where the Slime Live, Inquisition, napisany przez Rutana Hatework i przede wszystkim znakomity Ceasar's Palace - coz za riffy i niesamowite solowki.
Formulas Fatal to the Flesh - po 4 arcydzielach, przyszla pora na wydanie albumu tylko bardzo dobrego, ale z pewnymi aspiracjami do znakomitego - na przyklad w postaci spiewanego przez Treya oldschoolowego Invocation to the Continual One.
Gateways to Annihilation - ciezar i potega - pierwsze slowa jakie kojarza mi sie z tym wybitnym albumem, ktory bez chwili wahania stawiamna polke obok 4 pierwszych albumow MA. To najwolniejsza plyta Morbid Angel, ale nie ma mowy o nudzie, caly zespol rowno stara sie o to aby nie bylo dluzyzn - Trey i Rutan swietnymi riffami, Sandoval bardzo ciekawa gra, a Tucker najlepszymi w karierze wokalami. Rowna plyta i bardzo dobry pomysl z wokalami Treya w Secured Limitations - do dzisiaj pamietam uczucie jak ciarki przebiegly mi po plecach, kiedy sluchalem tego utworu po raz pierwszy.
Heretic - nie moglem sie doczekac tego albumu, ale sie doczekalem :+). Najdziwniejsze z ich dokonan. Brzmienie mi pasuje, ale nastepnego tak brzmiacego albumu bym nie chcial - to eksperyment dobry na 1 raz. Muzycznie jak mnie do tego przyzwyczaili - najwyzsza klasa. Najwieksze wrazenie zrobil na mnie Beneath the Hollow - niesamowity utwor, chyba ich najlepszy.
Bardzo cenie Morbid Angel - pomimo tego, ze ciagle szukaja nowych rozwiazan, z powodzeniem dbaja o wysoka jakosc swoich wydawnictw. To jeden z bardzo niewielu zespolow z wieloletnim stazem, ktory zawsze nagrywal znakomite plyty ( a z death metalowych jedyny ). Wiadomo, ze sa death metalowe dziela ktore niewiele ustepuja plytom MA, czy sa wrecz na takim samym poziomie, ale zespoly je nagrywajace albo szybko dokonaly zywota( np. Atheist ) albo nie wszystkie ich dokonania mi pasuja ( Death, Deicide, Cannibal Corpse ) . Pomimo optymizmu plynacego z tego posta z lekkim zatroskaniem patrze w przyszlosc, mam nadzieje, ze MA nie pojdzie sladem zespolow takich jak Slayer czy Testament (ktorych ostatnio plyty mimo, ze bardzo dobre sa asekuranckie ) i po reunionie z Vincentem nagraja wysmienity album death metalowy, w ktorym jednak uda im sie przemycic cos, czego wczesniej w ich tworczosci nie bylo.
Gdybym mial sie silic na punktowa ocene plyt MA to wygladaloby to tak( na 10 ):
A - 10
B - 10
C - 10
D - 10
F - 9
G - 10
H - 9,5
I AM MORBID
- Czesław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2446
- Rejestracja: 08-02-2007, 19:42
Bardzo ładny post, Mort, ale ze wszystkim nie mogę się zgodzić. Mnie np. na Domination bardzo denerwują wszystkie efekty na wokalach, najbardziej w "Where the Slime Live", psuje to praktycznie cały kawałek, wyszło wręcz kiczowacie, taki tani patent. "This Means War" muzycznie balansuje na granicy groteski, ale od czasu do czasu mam ochotę na coś takiego, na pewno jednak pasuje do całej płyty. Zresztą wspomniane dwa kawałki to chyba pierwsze kawałki MA jakie poznałem, także jakiś sentymencik jest...
7/10
7/10
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1215
- Rejestracja: 09-02-2008, 21:04
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4041
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
i sądze że już nie wejdzie. Lepiej sobie zapierdol nowy Monstrosity "Spiritual Apocalypse" Warto.Rattlehead pisze:... tak samo jak "Of Lucifer and lightning", który własnie katuje jakis setny raz i dalej nie wchodzi
Kurcze może ma ktoś jednak gdzieś tekst do utworu "Demon Seed" Morbidów?? Może w jakiejś wkładce od płyty czy chuj wie gdzie?? Jak nie dacie to zaczne pisać o pierdzeniu w każdym temacie : P
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
dlugopisyyyyy - kurwa ile razy bedziesz o to pytal - nie ma tekstu do DEMON SEED bo go nie opublikowali - pisz do morbidow moze ktos ci go spisze - a ten pomysl o szantazu tez dobry - napisz im ze bedziesz im sral pod garderoba przed kazdym koncertem...
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Re: MORBID ANGEL
Za rockmetal.pl
Grupa Soulfly przygotowuje teledysk do utworu "Unleash". Będzie on promować najnowszy album formacji Maksa Cavalery - "Conquer" - który ukaże się 28 lipca 2008.
Za reżyserię klipu odpowiedzialny jest Robert Sexton, znany ze współpracy z Amen, Mondo Generator czy Iced Earth.
W nagrywaniu materiału na krążek "Conquer" gościnnie udział wziął David Vincent z zespołu Morbid Angel i Dave Peters z Throwdown.
Aj waj, mój Pan Bóg Od Death Metalu i Trans Elektro Rocka u tych gibonów na płycie? Chyba pierwszy raz od kilku lat dopuszczę gorylów do głośników!
Grupa Soulfly przygotowuje teledysk do utworu "Unleash". Będzie on promować najnowszy album formacji Maksa Cavalery - "Conquer" - który ukaże się 28 lipca 2008.
Za reżyserię klipu odpowiedzialny jest Robert Sexton, znany ze współpracy z Amen, Mondo Generator czy Iced Earth.
W nagrywaniu materiału na krążek "Conquer" gościnnie udział wziął David Vincent z zespołu Morbid Angel i Dave Peters z Throwdown.
Aj waj, mój Pan Bóg Od Death Metalu i Trans Elektro Rocka u tych gibonów na płycie? Chyba pierwszy raz od kilku lat dopuszczę gorylów do głośników!
-
- starszy świeżak
- Posty: 23
- Rejestracja: 08-06-2008, 18:04
Re: MORBID ANGEL
A co chcesz od Soulfly?To porządna muza.David pewnie sądzi podobnie ,stąd nie miał żadnych obiekcji aby wziąść udział w tym przedsiewzięciu..
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
-
- starszy świeżak
- Posty: 23
- Rejestracja: 08-06-2008, 18:04
Re: MORBID ANGEL
zauważam ze zawsze jeśli jest mowa o tym zespole powołujesz sie tylko na tą frazę..
imponujące zważywszy na ich obszerną dyskografię..
imponujące zważywszy na ich obszerną dyskografię..
Re: MORBID ANGEL
Mógłby już prędzej wystapić u Snoop Dogga - ten ma przynajmniej JEDEN genialny numer...
Że o mistrzach z Insane Clown Posse nie wspomnę. Ale u brazylijskich gibonów? Nie.
Że o mistrzach z Insane Clown Posse nie wspomnę. Ale u brazylijskich gibonów? Nie.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MORBID ANGEL
maja cos wiecej do zaoferowania? w takim duzym przyblizeniu.
no dobra, znam tylko 3 pierwsze plyty, moze potem zrobili sie fajni.
no dobra, znam tylko 3 pierwsze plyty, moze potem zrobili sie fajni.
this is a land of wolves now
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MORBID ANGEL
jego nalezy zabic za to co zrobil z Riders on the storm, chociazby mial 10 innych genialnych numerow.jesterSS pisze:Mógłby już prędzej wystapić u Snoop Dogga - ten ma przynajmniej JEDEN genialny numer....
Ostatnio zmieniony 08-06-2008, 20:40 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
Re: MORBID ANGEL
Snoop ma zajebistą prezencję, do tego świetny głos i umiejętności:
Ale kończmy offtop. Tyle powiem, że skoro David Vincent koncertował z Insane Clown Posse i złapał fazę na czarne rytmy sensu largo powiniem zasilić raczej tych świrów, a nie małpiatki z Soulfy. Amen.
Ale kończmy offtop. Tyle powiem, że skoro David Vincent koncertował z Insane Clown Posse i złapał fazę na czarne rytmy sensu largo powiniem zasilić raczej tych świrów, a nie małpiatki z Soulfy. Amen.
-
- starszy świeżak
- Posty: 23
- Rejestracja: 08-06-2008, 18:04
Re: MORBID ANGEL
Oczywicie że Soulfly ma dużo więcej do zaoferowania anizeli utwór powstały w wyniku kolaboracji z liderem Slipknot na który tak chętnie sie tutaj powołujesz.
Debiut rozkuriwa,takie Eye For an Eye ,No Hope No Fear,The Song Remains Insane czy Fire niszczą dokumentnie.
Dwójka - jeszcze większe przyłożenie,prosto chamsko i agresywnie ale też kilka ciekawych eksperymentów -vide Son song czy Flyhigh z zajebistym kobiecym wokalem..
Pozostale płyty również są mniej lub bardziej warte zainteresowania.Oczywiscie betony i inne ultra prawdziwki twierdzące że Cavalera pogrywa w tym zespole nu metal mogą spierdalać na drzewo trzepać gruche przy szumie liści.
Zespól ciekawy,choć zdarzają sie i momenty że jebie wioską, żeby być sprawiedliwym do końca.
Tym niemniej,jak ktoś nie zna,warto sprawdzic i dac temu szanse..
Debiut rozkuriwa,takie Eye For an Eye ,No Hope No Fear,The Song Remains Insane czy Fire niszczą dokumentnie.
Dwójka - jeszcze większe przyłożenie,prosto chamsko i agresywnie ale też kilka ciekawych eksperymentów -vide Son song czy Flyhigh z zajebistym kobiecym wokalem..
Pozostale płyty również są mniej lub bardziej warte zainteresowania.Oczywiscie betony i inne ultra prawdziwki twierdzące że Cavalera pogrywa w tym zespole nu metal mogą spierdalać na drzewo trzepać gruche przy szumie liści.
Zespól ciekawy,choć zdarzają sie i momenty że jebie wioską, żeby być sprawiedliwym do końca.
Tym niemniej,jak ktoś nie zna,warto sprawdzic i dac temu szanse..
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 353
- Rejestracja: 12-12-2007, 21:37
Re: MORBID ANGEL
dobry jest ten nr ziom ze Slipknota wyjasnia tam wokalnie, ze hej!Riven pisze:jumpdafuckup! yo!
jak lubisz takie klimaty ...