ROTTEN SOUND

[tomaszm]

Jezusie słodki jak mnie ta nowa płyta zmęczyła. NIe odnajduje w niej nic dla siebie.

[harvestman]

[youtube][/youtube]

Zapowiedz nowej EP

[Harlequin]

Jest ok, ale rzezi niewiniątek tu nie ma.

[Tatuś]

Trochę takie z generatora. Ale weź to coś wymyśl.

[DST]

Jest ok, ale rzezi niewiniątek tu nie ma.

Brzmienie garów mi nie pasuje (jak zwykle) - zbyt plastikowe. Osiągnęli perfekcję brzmieniową na "Exit". Nagrali coś dobrego po tamtej płycie?

[est]

Ja właśnie od Exit już nawet nie odróżniam tych płyt za bardzo i w zasadzie nawet nie znam za dobrze. Na żywo jednak jak najbardziej bym jeszcze zobaczył. Ostatnim razem widziałem U Bazyla. Fajnie zagrali choć frekwencja była taka sobie, a na koniec jeszcze jeden gagatek zaczął wypytywać wokalistę nt. Vomiturition

[Bolt]

Mam podobnie - do "Cycles" włącznie lubię, natomiast późniejsze materiały mnie ani trochę nie przekonują. W zasadzie to męczą.

[987654321k]

Ten numer i wykon miażdży jajka konkretnie. A do płyt i całości jakoś nigdy się nie mogłem przekonać.

[nagrobek]

Jest ok, ale rzezi niewiniątek tu nie ma.

raczej nuda w pizdziec. i tak od prawie 20 lat.
tylko Murderworks i Exit!

[Nasum]

Nowy numer ok, z chęcią sprawdzę całość.

Faktem jest, że ostatnie płyty są utrzymane na dobrym poziomie, ale z perspektywy czasu brakuje im tego czegoś, czego mnóstwo można odnależć na murderworks i Exit. Tamte albumy to po prostu opus magnum, doskonałość w każdym calu. Znakomite kompozycje, które skrzą od pomysłów, każdy różni się od poprzednika. Chciałbym aby nagrali jeszcze jakiś album, który zdmuchnie mnie z planszy, pokładam nadzieje w nowym, jak wyjdzie - zobaczymy.

Mam do nich słabość, więc niejedną szansę im jeszcze dam. A na pytanie czy po Exit jest jeszcze jakaś bardzo dobra płyta odpowiedź nasuwa się jedna : Consume to contaminate.

[gelO]

Widziałem w tym roku w małym klubie i rozkurwili doszczętnie. Exit chyba najlepsza, ale te nowe też są dobre.

[Nasum]

Ja ich widziałem też w małym klubie i po ich występie zostaja tylko zgliszcza. Fajnie jakby zdecydowali się zagrać trasę po starym kontynencie i zdecydowali się zagrać u nas. Jestem pewien że byłby to znakomity koncert.

[Nasum]

Widziałem w tym roku w małym klubie i rozkurwili doszczętnie. Exit chyba najlepsza, ale te nowe też są dobre.

A przy okazji to gdzie ich wychaczyłeś?

[gelO]

Na NDF w Holandii. Abuse To Suffer właśnie leci, nie wiem dlaczego jest kręcone nosem. Zajebisty materiał.

[Nasum]

Nowy album. Brzmi soczyście.

[Harlequin]

Nie taka zła płyta jak przypuszczałem, ale i tak do zapomnienia

[Rattlehead]

Mnie każdy Rotten Sound wypełnia (może nie w pełni ale...) pustkę po nieodżałowanym Nasum. Ten nowy album to potwierdza. Dobrze że są.

[DST]

Mnie każdy Rotten Sound wypełnia (może nie w pełni ale...) pustkę po nieodżałowanym Nasum. Ten nowy album to potwierdza. Dobrze że są.

No nie wiem, dla mnie to dwa różne zespoły. Akurat jestem świeżo po przesłuchaniu "Inhale/Exhale" i "Human 2.0", bo naszło mnie na odświeżenie. Nasum miało więcej takiego "groove" i melodii (sic) w graniu, a Rotten Sound to efektywne wybijanie zębów tępym narzędziem.

[Rattlehead]

Mało masz tu grówu i melodii? Mnie to wypełnia pustkę, bo nie ma innych żeby to w miarę wypełnili. Kiedyś był jeszcze Deathbound ale się zesrali. Tam może fucktycznie więcej melodii było.

[Nasum]

W pewnym sensie przyznam rację obojgu - Rotten Sound nie jest kalką Nasum, to zupełnie inny zespół, ze swoim charakterem, mający swój styl, poruszający się w obrębie tego samego schematu, a jednak zupełnie inny. Ale prawdą jest też, że doskonale wypełnił pustkę po ekipie Mieszka. Czy tak do końca? To już każdy niech sam sobie odpowie.... Najbardziej uzupełniały sie te kapele w chwili wydania "Murderworks" i "Exit". Po "Cycles" czegoś mi w Rotten Sound zabrakło.... Może nieobecność Kai Hahto to sprawiła, a może te dwie płyty były tak doskonałe, że poprzeczka podniesiona tak wysoko przez nich samych, okazała się nie do przeskoczenia?

Nowa płyta, bardzo gwałtowna, prosta, bezpośrednia, bezkompromisowa w swym stylu jest o wiele lepsza niż poprzednie płyty. Przyznaję, że w pewnym momencie nowe wydawnictwa Rottenów przesłuchiwałem, ale zabrakło mi tam pewnego pierwiastka,. Jakiś przebłysk jest na tej nowej płycie, muszę się w nią bardziej wgryźć, ale wydaje mi się że to właśnie tutaj znow pojawiło się więcej iskier.