est pisze: ↑11-10-2024, 11:31
Ascetic pisze: ↑11-10-2024, 11:07
Żeby nie było, plusik dodatni, że mają tupet, właściwie bezczelni są. Zabrali się za coś sporego, fakt, że rozbili sobie ryja o to, ale próba była.
Coś jak z Tribulation (a wiecie, że nowa płyta jest od tygodnia? Taka, że już bardziej "gotyckim" się nie da być, w szczególności jak sie huja na tym zna). Nikt nie powie, że nie chcieli ten jebany rubikon przeskoczyć. No chcieli, a, że prog rozumieją jak Nergal def metal, to jest jak jest. Może trzeba było do post-Cathedralowca, do jego Rise Above się wybrać, poprosić grzecznie, o wgląd w jego jebitną płytoteką, pogadać jak to w ogóle rozumieć, jak ugryźć. No ale tupeciarze tak mają. Wiedzą lepiej jak rozumieć, jak ugryźć.
Czo?
Czy ty napisałeś właśnie, że:
- wiesz jakie były zamysły i potrafisz je zdefiniować?
- wiesz jak je prawidłowo wykonać żeby spełniały wymogi założonej definicji?
- na podstawie powyższego stwierdzasz, że zjebali sprawę?
Mogłeś do nich zadzwonić. Nie byłoby przypału
Nie. To oni powinni do mnie zadzwonić.
O żadnej definicji nie było mowy, o ich założeniach też nie. Dopisałeś sobie, tak jak kilku tutaj, dopisało sobie, np. coś czego w tej płycie nie ma. Piszę o swoich odczuciach. Li tylko.
Albo inaczej. Jak się po lewemu stara rozjebać system, nie idąc właśnie progresją, a waląc rewolucją, to można mieć wrażenie, że się np. :chce przez ten rubikon chycnąć: Nie pontonikiem, w czasie podróży rozłożonym, nie tratwą z butelek sklejoną, nie kraulikiem z przerwami na batonik regeneracyjny, tylko na pełnej kurwie, jeb na głęboką wodę, na baniaka, i będzie jak będzie. O tym piszę. W kontekście np. właśnie rubikonu. Ryzyk fizyk. Tak odbieram tę płytę, tak se fantazjuję, hipo-hipo-tetyzyję. Tak jak z odwiedzinami u hipisa od Cathedral (swoją drogą nikt tak pięknie, nie wjebywał, tak subtelnie, mniętkich hejwiprogów do swojej muzyki. Nawet nie na poziomie nut, że nuta stąd, do nuty tam. Chodzi choćby o klimat. Po prostu gość czuł takie granie. Co czują BI? Ja czuję, że czują, że kucowstwo można złapałać, na to, co zapodają).