HYPOCRISY (SWE)

[Nasum]

W pierwszej chwili myślałem, że jest nowy kawałek do posłuchania...

[Żułek]

W pierwszej chwili myślałem, że jest nowy kawałek do posłuchania...

ano jest

[Pacjent]

Bieda.

[nicram]

W pierwszej chwili myślałem, że jest nowy kawałek do posłuchania...

ano jest

Podoba mi się. Jest ciężar, klimat i zajebista melodia. Dawno żaden ich kawałek mi tak nie podpasował.

[Asia Tuchaj-Bejowicz]

Jak na Hypocrisy to spoko kawałek. Trochę długawy. Mógłby być z minutę krótszy bo pod koniec już nieco przynudza, ale generalnie się broni na 4.0.

[r o b e r t]

Nowe Hypocrisy raczej nie porwa , jak lata temu .

[Van Drunen]

Jak na nowe Hypocrisy to całkiem spoko. Przyjemnie się słucha. Takie do posłuchania w aucie czy pracy przy domu. Czekam na całość.

[gelO]

Spoko ten kawałem.

[Wódka i Piwo]

Jak zwykle. Od kilku ich płyt nie daje już rady. Nie rozróżniam poszczególnych utworów. Niewiele jest zespołów które z takim zacięciem wpierdalają własny ogon. Aczkolwiek ciągle to trzyma jakiś poziom. Kawałek stanowczo za długi, gdyż niewiele się w nim dzieje. Ciekawe czy będzie jak na szkolnej dyskotece, jeden szybki, drugi wolny.... Tak czy srak, poczekam na całość.

[Darekthrone]

Przecież ten kawałek mógłby się znaleźć na takim Abducted czy The Final Chapter. A to znaczy, że niemal od ćwierć wieku wałkują prawie to samo. Słychać, że to Hypocrisy, więc plus za jakiś tam swój styl i charakter, ale oryginalności w tym zero. Tak szczerze to ja nie bardzo jestem obeznany w ich ostatnich płytach, gdzieś tam raz posłuchałem po łebkach i tyle z tego.

[KKK]

Nędza

[Żułek]

Przecież ten kawałek mógłby się znaleźć na takim Abducted czy The Final Chapter.

obawiam się że nie

[Nasum]

Kawałek jak przystało na nowe oblicze Hypocrisy jest całkiem udany i nie zamierzam obrzucać go gównem. Melodyjny, wpadający w ucho, taki nie za brutalny, nie za szybki.... Martwię się tylko, że pójdą za ciosem i znów nagrają jeden szybki, jeden melodyjny, na zasadzie przekładańca....

Ostatnie ich płyty nie goszczą specjalnie często u mnie, ale zawsze to miło posłuchać kapel, na których człowiek zaczynał swoją przygodę z death metalem na początku lat 90-tych. Nową przełucham, nie spodoba się, to nie będę do niej wracał. Ot i wszystko.

[empir]

Kawałek jak przystało na nowe oblicze Hypocrisy jest całkiem udany i nie zamierzam obrzucać go gównem. Melodyjny, wpadający w ucho, taki nie za brutalny, nie za szybki....

Coś w ten deseń.
Pewnie do pierwszych 4, 5 płyt poziomem już się nie zbliżą ale miło byłoby gdyby nagrali coś na zbliżonym poziomie.
Na koncert po raz kolejny chętnie się wybiorę. Jest to wybitnie koncertowy band. Szkoda że u nas tak rzadko występują.

[Nasum]

Że zbliżą sie muzycznie do pierwszych dwóch płyt już nikt normalny nie marzy, więc albo się akceptuje nowe oblicze albo nie. I tak jak ostatnie płyty nie zachwycają aż tak mocno, to na żywo bardzo chętnie bym ich znów zobaczył. Faktycznie, fajnie prezentują się na żywo i szkoda, że od ostatniej wizyty upłynęło w chuj sporo czasu....

[empir]

Że zbliżą sie muzycznie do pierwszych dwóch płyt już nikt normalny nie marzy, więc albo się akceptuje nowe oblicze albo nie. I tak jak ostatnie płyty nie zachwycają aż tak mocno, to na żywo bardzo chętnie bym ich znów zobaczył. Faktycznie, fajnie prezentują się na żywo i szkoda, że od ostatniej wizyty upłynęło w chuj sporo czasu....

3 lata to nie aż tak w chuj sporo

[Nasum]

Że zbliżą sie muzycznie do pierwszych dwóch płyt już nikt normalny nie marzy, więc albo się akceptuje nowe oblicze albo nie. I tak jak ostatnie płyty nie zachwycają aż tak mocno, to na żywo bardzo chętnie bym ich znów zobaczył. Faktycznie, fajnie prezentują się na żywo i szkoda, że od ostatniej wizyty upłynęło w chuj sporo czasu....

3 lata to nie aż tak w chuj sporo

Widocznie ten gig przeoczyłem.

[empir]

Że zbliżą sie muzycznie do pierwszych dwóch płyt już nikt normalny nie marzy, więc albo się akceptuje nowe oblicze albo nie. I tak jak ostatnie płyty nie zachwycają aż tak mocno, to na żywo bardzo chętnie bym ich znów zobaczył. Faktycznie, fajnie prezentują się na żywo i szkoda, że od ostatniej wizyty upłynęło w chuj sporo czasu....

3 lata to nie aż tak w chuj sporo

Widocznie ten gig przeoczyłem.

Grali 3 lata temu we Wrocławiu z Kataklysm. Niestety byli tylko co-headlinerami więc mieli ciut krótszą setlistę. Zagrali dobry koncert ale miałem mały niedosyt.
Może dlatego że lepszy (i dłuższy) koncert zagrali kilka lat wcześniej w Mega Clubie.

[Nasum]

No właśnie ten koncert z Mega miałem na myśli.

[Najprzewielebniejszy]

Mam nadzieje, ze nie bedzie jak na szkolnej dyskotece. Jeden szybki, jeden wolny. Wielokrotnie stosowali ten system i pikielnie wynudzal.