AGENT STEEL

[Maria Konopnicka]

To co, zakładamy temat - pierwsza 100 speed metalu ? :)

[Lykantrop]

Nie będzie większego zainteresowania. Na tym forum 95% użytkowników nie słyszało w całej swojej karierze życiowej więcej niż 10 albumów speed metalowych :)

[SOWIX666]

Zawsze miałem problem z szufladkowaniem co jest heavy co jest speed a co już thrash. A dalej czy to już death czy jeszcze thrash. Np. "The Awakening" Merciless, u mnie zawsze będzie gdzieś między Massacra (Fr.) a Agressor (Fr.) i zawsze dla mnie będzie mocnym Traszychem.
Natomiast Stalowy Agent zawsze był Thrash, tylko bardziej finezyjny, że się tak wyrażę.

[Mistrz]

slucham sobie właśnie tego "Unstoppable Force". wokale to jakaś komedia :D

[Karkasonne]

Powiedzmy sobie szczerze: nie ma lepszej płyty speedmetalowej od "Unstoppable Force". Mówię to z pełną odpowiedzialnością.

Może, tylko problem polega na tym, że mało kto zgadza się, czym jest speed metal, bo raz jest bliższy heavy metalowi, innym razem thrashowi, a jeszcze innym power. Jak dla mnie łatka, bez której można by się obyć. Sam zawsze nazywałem speed metalem "IX" Bulldozer i to jest moja ulubiona płytka w tej stylistyce. O Metal Church nigdy nie słyszałem jako o speed metalu, zawsze to był heavy albo power, rzadziej thrash.

[nicram]

A kogo interesuje łatka? Agent Steel w stylistyce metalowej nagrało kilka obiektywnie zajebistych albumów i tyle.

slucham sobie właśnie tego "Unstoppable Force". wokale to jakaś komedia :D

Twoja stara komedia. :-)

[Raf]

Powiedzmy sobie szczerze: nie ma lepszej płyty speedmetalowej od "Unstoppable Force". Mówię to z pełną odpowiedzialnością.

Nie widzi mi się, nie wobec takich płyt jak Exciter jak "Heavy Metal Maniac" (1983), Griffin "Protectors Of The Lair" (1986) czy Holy Terror "Mind's Eye" (1988).

[Block69]

Ostatnia jest doskonała - moim zdaniem lepsza od trójki i czwórki!

Muszę jej dokładniej posłuchać w takim razie, bo jakoś specjalnie nie katowałem po premierze.

[Bezdech]

Powiedzmy sobie szczerze: nie ma lepszej płyty speedmetalowej od "Unstoppable Force". Mówię to z pełną odpowiedzialnością.

Nie widzi mi się, nie wobec takich płyt jak Exciter jak "Heavy Metal Maniac" (1983), Griffin "Protectors Of The Lair" (1986) czy Holy Terror "Mind's Eye" (1988).

Z Griffin dobry typ, chociaż postawiłbym na "Lot Griffina", ale i tak Master of Disgajs kładzie te wszystkie Agenty Borewicze już samą tylko okładką.

[Drone]

Nie, nie, nie. AGENT STEEL jest niedościgniony. Z różnych względów. Że byli 10 lat do przodu, jeżeli chodzi o aranżację kawałków, (sekcja brzmi nowocześnie i giętko), że brzmienie z Morrisound nadało muzyce głębię, że wokale - choć kontrowersyjne - są wyjątkowo niesztampowo zaaranżowane, wreszcie za koncept i wysmakowaną oprawę graficzną, która biła na głowę ówczesne klisze. Całość składa się na album wyjątkowy (a w zasadzie albumy, bo jedynka też już miała prawie wszystko, co trzeba).

[[V]]

sprał was fenriz na te speed metale jak gówniarzy.

[Zenek]

Przecież to czwarta liga jest.

[535]

Jeszcze chwilę, a dowiem się, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych liczył się tylko Agent Steel. Proszę niech ktoś to przerwie.

[Zenek]

Fenriz to kolekcjoner, oni lubią się pławić w czwartoligowych wynalazkach. Chociaż jak tu się pisze, że Reign in Blood to 8/10 to się nie dziwie, że takie spusty nad Agent Steel się uskutecznia.

[Lykantrop]

Dupa, a nie kolekcjoner. Co poniektórzy na tym forum kupują więcej w ciągu miesiąca, niż Gylve ma na półkach :)

[Zenek]

Dla mnie ktoś kto chwali się winylem Detente podczas wywiadu to kolekcjoner czwartej ligi. ;D

[Raf]

Chociaż jak tu się pisze, że Reign in Blood to 8/10 to się nie dziwie, że takie spusty nad Agent Steel się uskutecznia.

Ja się już dawno przestałem dziwić ;)

[Raf]

Jeszcze chwilę, a dowiem się, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych liczył się tylko Agent Steel. Proszę niech ktoś to przerwie.

Przerywam.

..ale podejrzewam, że niewiele to pomoże ;)

[Dragazes]

Zawsze miałem problem z szufladkowaniem co jest heavy co jest speed a co już thrash. A dalej czy to już death czy jeszcze thrash. Np. "The Awakening" Merciless, u mnie zawsze będzie gdzieś między Massacra (Fr.) a Agressor (Fr.) i zawsze dla mnie będzie mocnym Traszychem.
Natomiast Stalowy Agent zawsze był Thrash, tylko bardziej finezyjny, że się tak wyrażę.

Ja tak mam, ale z power i speed metalem. Nie wiem gdzie się jeden kończy, a drugi zaczyna ; )

Dla mnie AS to power (czy speed), ale nie thrash...

[Kurt]

Jeszcze chwilę, a dowiem się, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych liczył się tylko Agent Steel. Proszę niech ktoś to przerwie.

To są chyba właśnie objawy piątego poziomu, jeżeli dobrze pamiętam.