Gość z NWN forum?
FUNERAL MIST
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8233
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: FUNERAL MIST
PLASTIK NIE JEST METALEM
- KKK
- postuje jak opętany!
- Posty: 488
- Rejestracja: 29-07-2010, 19:01
Re: FUNERAL MIST
Przychylam się. Materiał bardzo przystępny i szybko wpadajacy w ucho z wieloma bardzo dobrymi momentami, lecz cierpiący na brak tego rozpierdalajacego szaleństwa i pomieszania zmysłów. Ktoś wyżej pisał o bluznierstwach splywajacych po ścianach w pokoju bez klamek. Tego właśnie mi w tej muzyce brakuje. Ale z ostateczną oceną jeszcze się wstrzymam.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: FUNERAL MIST
Kiedyś tak, ale teraz już nie. Damian jest zakompleksioną, dwubiegunową ciotą z Siedlec, a ja jestem trzeźwym alkoholikiem z przewlekłą depresją. Był taki czas na forumie, że się z byrghem stukaliśmy trochę grzybami i głaskaliśmy po zwieraczach, ale to już przeszłość.
I właśnie dlatego słuchanie tej muzyki nie ma sensu. To tak, jakby Niemcy w Auschwitz palili w komorach gazowych kadidełkami z Tesco, bo cyklon B się skończył i w ogóle może zrobić komuś krzywdę. Przyznasz, że to by było gówno, a nie obóz zagłady. Ten sam problem dotyczy Deiform. To nie jest black metal, tylko jakieś pluszowe chujstwo dla puszystych misiów z czekoladkami w buzi i kakałkiem w dupie. Nic dziwnego że tomaszowi się podoba, on właśnie taki pluszowy, radosny chłopak jest.
W ogóle jest bardzo mało black metalu, a na scenie blackmetalowej to go ze świecą szukać.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 162
- Rejestracja: 03-01-2011, 00:35
Re: FUNERAL MIST
Zawsze zamiast nowego funeral mist można słuchać ostatnie antediluvian tam szaleństwa pod dostatkiem.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8233
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: FUNERAL MIST
Dobre.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 12:20To tak, jakby Niemcy w Auschwitz palili w komorach gazowych kadidełkami z Tesco, bo cyklon B się skończył i w ogóle może zrobić komuś krzywdę. Przyznasz, że to by było gówno, a nie obóz zagłady. Ten sam problem dotyczy Deiform. To nie jest black metal, tylko jakieś pluszowe chujstwo
Ot, zrobili sztukę dla sztuki, sama nazwa FM sprzeda ładnych parę kopii.
PLASTIK NIE JEST METALEM
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2284
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: FUNERAL MIST
Możesz podać parę przykładów prawdziwie "złych" płyt black metalowych z ostatnich pięciu lat? Z chęcią posłucham.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 12:20Kiedyś tak, ale teraz już nie. Damian jest zakompleksioną, dwubiegunową ciotą z Siedlec, a ja jestem trzeźwym alkoholikiem z przewlekłą depresją. Był taki czas na forumie, że się z byrghem stukaliśmy trochę grzybami i głaskaliśmy po zwieraczach, ale to już przeszłość.
I właśnie dlatego słuchanie tej muzyki nie ma sensu. To tak, jakby Niemcy w Auschwitz palili w komorach gazowych kadidełkami z Tesco, bo cyklon B się skończył i w ogóle może zrobić komuś krzywdę. Przyznasz, że to by było gówno, a nie obóz zagłady. Ten sam problem dotyczy Deiform. To nie jest black metal, tylko jakieś pluszowe chujstwo dla puszystych misiów z czekoladkami w buzi i kakałkiem w dupie. Nic dziwnego że tomaszowi się podoba, on właśnie taki pluszowy, radosny chłopak jest.
W ogóle jest bardzo mało black metalu, a na scenie blackmetalowej to go ze świecą szukać.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8233
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: FUNERAL MIST
Nie żebym górala wyręczał, ale zaciekawiło mnie to "wyzwanie". Z rzeczy, które mam (czyli słucham) zebrałem taką czwóreczkę:
Sadisme Festering In Telepathic Communion
Nächtlich Satanas Solum Initium Est
Blood Libel Museums Of Gas And Mirrors
Крюкокрест Крюкокрест
PLASTIK NIE JEST METALEM
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: FUNERAL MIST
Nachtlich z poziomu kolan. Uwielbiam
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: FUNERAL MIST
Black metal nie ma być po prostu zły. Duch black metalu to, najprościej rzecz ujmując, wypierdalanie butem drzwi razem z futryną. Tego na scenie blackmetalowej się już po prostu nie robi prawie wcale (a kiedyś robiło się bardzo dużo i często, na szerszą skalę jeszcze z 10 lat temu nawet było z tym nieźle - fala religiijnego black metalu to były ostatnie podrygi tego truchła). Jeśli oczekujesz, że ci podam jakąś listę płyt tak ekstremalnych, że drut kolczasty wyłazi uszami i odbytem, to w ogóle nie rozumiesz problemu, jaki ma ta scena.DST pisze: ↑21-12-2021, 13:06Możesz podać parę przykładów prawdziwie "złych" płyt black metalowych z ostatnich pięciu lat? Z chęcią posłucham.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 12:20Kiedyś tak, ale teraz już nie. Damian jest zakompleksioną, dwubiegunową ciotą z Siedlec, a ja jestem trzeźwym alkoholikiem z przewlekłą depresją. Był taki czas na forumie, że się z byrghem stukaliśmy trochę grzybami i głaskaliśmy po zwieraczach, ale to już przeszłość.
I właśnie dlatego słuchanie tej muzyki nie ma sensu. To tak, jakby Niemcy w Auschwitz palili w komorach gazowych kadidełkami z Tesco, bo cyklon B się skończył i w ogóle może zrobić komuś krzywdę. Przyznasz, że to by było gówno, a nie obóz zagłady. Ten sam problem dotyczy Deiform. To nie jest black metal, tylko jakieś pluszowe chujstwo dla puszystych misiów z czekoladkami w buzi i kakałkiem w dupie. Nic dziwnego że tomaszowi się podoba, on właśnie taki pluszowy, radosny chłopak jest.
W ogóle jest bardzo mało black metalu, a na scenie blackmetalowej to go ze świecą szukać.
Ale żeby nie było, że się wymiguję, to ci zrobię łaskę - nie mylić z laską, nie zasługujesz bo masz brudnego siusiaka - i coś tam napiszę. Ostatnie Deathspell Omega spełnia w miarę potrzebne warunki, ale to wymaga wgryzienia się w tekst/koncept, a nie słuchania w samochodzie. Szczegółowe egzegezy są gdzieś na forum, poszukaj sobie, mi się nie chce. Wysokie stężenie ducha black metalu ma też, co stwierdziłem z dużym zdumieniem, ostatnia Furia ("W śnialni"), chociaż nie jest to żadną miarą płyta "zła". Formalnie w ogóle jest mało ekstremalna, za to całościowy kontekst - artystyczna introwersja, wsobność, całkowite zignorowanie oczekiwań słuchaczy, inkorporacja elementów teatralnych - powoduje, że jest tam black metalu sporo.
Nieco blackmetalowy w duchu jest też pełniak Paysage d'Hiver - "Im Wald" - wydany w końcu przez programowo podziemny projekt, który nagle wypuszcza na pendrivie (!) dopieszczonego, wypolerowanego, leśnego kolosa, który z jednej strony jest całkiem zajebisty, a z drugiej - jest mocno pod prąd tego, czego możnaby oczekiwać po tym szyldzie.
Osobiście mam też dużą słabość do ostatniego Blut Aus Nord, ale ci akurat zawsze mniej lub bardziej eksperymentowali, więc wydanie zapętlonej płyty żeniącej dość tradycyjny blackmetal ze spacerockiem i psychodelią, a do tego ze stadionowymi solówkami, nie jest aż tak bardzo fuck the universe. No ale nie ukrywam, że mi się podoba ta pyta, fajna jest.
Dla rozszerzenia kontekstu dodam, że duch black metalu jest też w filmie DAU. Natasha, ale nie dlatego, że się tam ruchają, chleją i torturują, bo to są wszystko oklepane, nudne głupoty dla tępych idiotów z downem, tylko z uwagi na sposób, w jaki osiągnięto te efekty. Studio filmowe jak osobny świat, gdzie przez kilka lat ludzie żyją i robią różne rzeczy, a potem się to nagrywa i klei w film - tak, to jest transgresyjne i cudownie pozbawione sensu. Bierę.
Inne mi teraz nie przychodzą do głowy, bo robię ciasto na święta (pierniczki są krieg, nie to co Deiform). Jak sobie przypomnę coś, to dopiszę. Niemal każdy black metal z ostatnich 5 lat jaki słyszałem to pluszowe chujstwo a nie black metal.
Ogólnie myślę, że duch black metalu uleciał z metalu i nie należy go tu w ogóle szukać. Została pusta skorupa - dobrze sytuowani goście, którzy dla rozrywki lub z sentymentu cośtam napierdalają na gitarach ku uciesze gawiedzi oczekującej naśladowania Darkthrone, Mayhem i innych takich, najlepiej w stosownie "undergroundowej" otoczce. Nudne, oklepane gówno. Słuchanie takiej muzyki to marnowanie czasu i życia, a w dodatku karmienie pierdolonych pasożytów, którzy tę muzyke robią, jak ten gość z Funeral Mist właśnie. Już lepiej słuchać w kółko A Blaze in the Northern Sky, serio, niż śledzić to, co się dzieje w black metalu i się jarać Deiform.
No ale gdzie teraz szukać tego ducha, to nie wiem. Może w jakimś undergroundowym folku? W teatrze? Może w rapsach - ale tego to ja zwyczajnie nie lubię, więc nie chce mi się wgryzać w temat. Jakbym umiał zagrać coś więcej niż Smoke On The Water jednym palcem, to sam bym się za to zabrał i problem by się rozwiązał.
A tę listę bartwy sobie obadam z ciekawości, ale na 99% jest tam jakieś wtórniackie gówno dla pedałów.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- KKK
- postuje jak opętany!
- Posty: 488
- Rejestracja: 29-07-2010, 19:01
Re: FUNERAL MIST
Powitać w takim razie.
- Oferma
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02-05-2017, 09:03
Re: FUNERAL MIST
Chciałem się wkurwic na Gorloja, ale nie umiem, bo mimo odmiennej opinii o Deiform z większością co napisał się zgadzam.
Z ciekawości, jak się Pan Lord z dziobem zapatruje na Legacy of Blood i polski Revenge?
Z ciekawości, jak się Pan Lord z dziobem zapatruje na Legacy of Blood i polski Revenge?
How entranced we are by the fire
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8233
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: FUNERAL MIST
Pewnie tak, zło to przecież nic odkrywczego, a czasy mamy laptopowo/zakupowe.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 13:46
A tę listę bartwy sobie obadam z ciekawości, ale na 99% jest tam jakieś wtórniackie gówno dla pedałów.
I pewnie, że bm to nie tylko zło, ale pytanie było o zło i ta czwóreczka mi najbardziej tym epatuje.
PLASTIK NIE JEST METALEM
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1414
- Rejestracja: 19-10-2011, 16:55
Re: FUNERAL MIST
Szczam na zły black metal. Na dobry sram. Serio. Lubię ten gatunek po prostu, a te całe otoczki, duchy black metalu
, ideologie itp. zawsze były i są dla tępego bydła .
Bardzo dobry ten nowy FM, choć nigdy ten twór nie sprawił by mój konar zapłonął.
Bardzo dobry ten nowy FM, choć nigdy ten twór nie sprawił by mój konar zapłonął.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8233
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: FUNERAL MIST
Chodziło mi o atmosferę bijącą z muzy, a nie ideologie. Też mam wyjebane, jak ktoś nazywa swoją muzę. Tyle to warte co komentator sportowy. Muzyka jest do słuchania.
PLASTIK NIE JEST METALEM
- KKK
- postuje jak opętany!
- Posty: 488
- Rejestracja: 29-07-2010, 19:01
Re: FUNERAL MIST
Moj spadek zainteresowania BM nastąpił lata temu w momencie wsiakania coraz głębiej w EAI (złote lata Erstwhile itp.), Wandelweiser i tym podobne (redukcjonistyczne) kierunki. Przeciwny kraniec ekstremum, wiele albumów do dziś poraża hermetycznoscia, wsbobnoscia, nieprzystepnoscia, rozpieprzaniem konwencji i przyzwyczajeń. Odnalazłem w tej muzyce to, co moim zdaniem Black Metal zatracil.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 13:46Black metal nie ma być po prostu zły. Duch black metalu to, najprościej rzecz ujmując, wypierdalanie butem drzwi razem z futryną. Tego na scenie blackmetalowej się już po prostu nie robi prawie wcale (a kiedyś robiło się bardzo dużo i często, na szerszą skalę jeszcze z 10 lat temu nawet było z tym nieźle - fala religiijnego black metalu to były ostatnie podrygi tego truchła). Jeśli oczekujesz, że ci podam jakąś listę płyt tak ekstremalnych, że drut kolczasty wyłazi uszami i odbytem, to w ogóle nie rozumiesz problemu, jaki ma ta scena.DST pisze: ↑21-12-2021, 13:06Możesz podać parę przykładów prawdziwie "złych" płyt black metalowych z ostatnich pięciu lat? Z chęcią posłucham.Lord Gorloj pisze: ↑21-12-2021, 12:20
Kiedyś tak, ale teraz już nie. Damian jest zakompleksioną, dwubiegunową ciotą z Siedlec, a ja jestem trzeźwym alkoholikiem z przewlekłą depresją. Był taki czas na forumie, że się z byrghem stukaliśmy trochę grzybami i głaskaliśmy po zwieraczach, ale to już przeszłość.
I właśnie dlatego słuchanie tej muzyki nie ma sensu. To tak, jakby Niemcy w Auschwitz palili w komorach gazowych kadidełkami z Tesco, bo cyklon B się skończył i w ogóle może zrobić komuś krzywdę. Przyznasz, że to by było gówno, a nie obóz zagłady. Ten sam problem dotyczy Deiform. To nie jest black metal, tylko jakieś pluszowe chujstwo dla puszystych misiów z czekoladkami w buzi i kakałkiem w dupie. Nic dziwnego że tomaszowi się podoba, on właśnie taki pluszowy, radosny chłopak jest.
W ogóle jest bardzo mało black metalu, a na scenie blackmetalowej to go ze świecą szukać.
Ale żeby nie było, że się wymiguję, to ci zrobię łaskę - nie mylić z laską, nie zasługujesz bo masz brudnego siusiaka - i coś tam napiszę. Ostatnie Deathspell Omega spełnia w miarę potrzebne warunki, ale to wymaga wgryzienia się w tekst/koncept, a nie słuchania w samochodzie. Szczegółowe egzegezy są gdzieś na forum, poszukaj sobie, mi się nie chce. Wysokie stężenie ducha black metalu ma też, co stwierdziłem z dużym zdumieniem, ostatnia Furia ("W śnialni"), chociaż nie jest to żadną miarą płyta "zła". Formalnie w ogóle jest mało ekstremalna, za to całościowy kontekst - artystyczna introwersja, wsobność, całkowite zignorowanie oczekiwań słuchaczy, inkorporacja elementów teatralnych - powoduje, że jest tam black metalu sporo.
Nieco blackmetalowy w duchu jest też pełniak Paysage d'Hiver - "Im Wald" - wydany w końcu przez programowo podziemny projekt, który nagle wypuszcza na pendrivie (!) dopieszczonego, wypolerowanego, leśnego kolosa, który z jednej strony jest całkiem zajebisty, a z drugiej - jest mocno pod prąd tego, czego możnaby oczekiwać po tym szyldzie.
Osobiście mam też dużą słabość do ostatniego Blut Aus Nord, ale ci akurat zawsze mniej lub bardziej eksperymentowali, więc wydanie zapętlonej płyty żeniącej dość tradycyjny blackmetal ze spacerockiem i psychodelią, a do tego ze stadionowymi solówkami, nie jest aż tak bardzo fuck the universe. No ale nie ukrywam, że mi się podoba ta pyta, fajna jest.
Dla rozszerzenia kontekstu dodam, że duch black metalu jest też w filmie DAU. Natasha, ale nie dlatego, że się tam ruchają, chleją i torturują, bo to są wszystko oklepane, nudne głupoty dla tępych idiotów z downem, tylko z uwagi na sposób, w jaki osiągnięto te efekty. Studio filmowe jak osobny świat, gdzie przez kilka lat ludzie żyją i robią różne rzeczy, a potem się to nagrywa i klei w film - tak, to jest transgresyjne i cudownie pozbawione sensu. Bierę.
Inne mi teraz nie przychodzą do głowy, bo robię ciasto na święta (pierniczki są krieg, nie to co Deiform). Jak sobie przypomnę coś, to dopiszę. Niemal każdy black metal z ostatnich 5 lat jaki słyszałem to pluszowe chujstwo a nie black metal.
Ogólnie myślę, że duch black metalu uleciał z metalu i nie należy go tu w ogóle szukać. Została pusta skorupa - dobrze sytuowani goście, którzy dla rozrywki lub z sentymentu cośtam napierdalają na gitarach ku uciesze gawiedzi oczekującej naśladowania Darkthrone, Mayhem i innych takich, najlepiej w stosownie "undergroundowej" otoczce. Nudne, oklepane gówno. Słuchanie takiej muzyki to marnowanie czasu i życia, a w dodatku karmienie pierdolonych pasożytów, którzy tę muzyke robią, jak ten gość z Funeral Mist właśnie. Już lepiej słuchać w kółko A Blaze in the Northern Sky, serio, niż śledzić to, co się dzieje w black metalu i się jarać Deiform.
No ale gdzie teraz szukać tego ducha, to nie wiem. Może w jakimś undergroundowym folku? W teatrze? Może w rapsach - ale tego to ja zwyczajnie nie lubię, więc nie chce mi się wgryzać w temat. Jakbym umiał zagrać coś więcej niż Smoke On The Water jednym palcem, to sam bym się za to zabrał i problem by się rozwiązał.
A tę listę bartwy sobie obadam z ciekawości, ale na 99% jest tam jakieś wtórniackie gówno dla pedałów.
Trop z ostatnich lat: Toshiya Tsunoda/Taku Unami : Wovenland (1&2). Współczesny klasyk dostarczający mi dokładnie to, czego w BM brakuje mi od lat.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: FUNERAL MIST
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah (:Lord Gorloj pisze:Ostatnie Deathspell Omega spełnia w miarę potrzebne warunki
Odnośnie ostatniego FM, bo jestem bagarszy o kilka odsłuchów, nie należy porównywać z tym co kiedyś, ale z "H" jak najbardziej. Gdyby nowa płyta była te 10 minut krótsza to wyszłoby jej na dobre. Nie masz pomysłów na 50+ minut muzyki, to nie zgracaj jej jakimiś chórami, które wyszły z mody, dziecięcym śpiewem czy jakiś dzwoneczkami. Na chuj to komu? Nie zmienia to jednak tego, że jest sporo kapitalnych fragmentów i zapadających w pamięć melodii. Oczywiście to nie jest zarzut, że płyta jest przystępna, a nawet momenami oczywista, bo można się kilkukrotnie złapać, że to czy tamto w twórczości FM już było. Ogólnie rzecz ujmując jest dobrze. Fan tego zespołu lub ktoś patrzących na nazwę powie, że b. dobrze. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8373
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: FUNERAL MIST
Myślałem, że osiągnąłem granice zblazowania ale gorloj idzie krok dalej. Rozmowy o kondycji BM z lepieniem pierników i wycieczkami po choinkę w tle takie piękne.
Nowy FM wyróżnia się jako uczciwe rzemiosło z ambicjami na coś jeszcze. Na pewno jest to porządne metalowe grzanie. Ale czy jest to muzyka niebezpieczna, wzbudzająca te same uczucia co Filosofem, DMDS czy Under a funeral moon? Na pewno nie i to jest bolączka całego współczesnego metalu :brak choroby, dzikości, młodzieńczego wkurwu. Magic is lost.
Nowy FM wyróżnia się jako uczciwe rzemiosło z ambicjami na coś jeszcze. Na pewno jest to porządne metalowe grzanie. Ale czy jest to muzyka niebezpieczna, wzbudzająca te same uczucia co Filosofem, DMDS czy Under a funeral moon? Na pewno nie i to jest bolączka całego współczesnego metalu :brak choroby, dzikości, młodzieńczego wkurwu. Magic is lost.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 875
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: FUNERAL MIST
Z pewnością czuć w tym wątku duch starego forum. Wszystko gówno. Jebać wszystko równo.
Dzięki bartwa za listę, bo, poza Blood Libels, żadnej z tych pozycji nie przesłuchałem z uwagą.
Natomiast zła była ostatnia płyta Svartsyn,
a i w Reverorum ib Malacht jest sporo tego czego szukałem w BM, mimo że ram gatunkowych nie trzymają się ci Szwedzi wcale, ale szaleństwa i innowacji jest pod dostatek.
Dzięki bartwa za listę, bo, poza Blood Libels, żadnej z tych pozycji nie przesłuchałem z uwagą.
Natomiast zła była ostatnia płyta Svartsyn,
a i w Reverorum ib Malacht jest sporo tego czego szukałem w BM, mimo że ram gatunkowych nie trzymają się ci Szwedzi wcale, ale szaleństwa i innowacji jest pod dostatek.
- Bohdan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1378
- Rejestracja: 21-12-2010, 09:52
- Lokalizacja: Lokal