DEVOURMENT

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

01-03-2013, 17:59

Awatar użytkownika
dr Kill
postuje jak opętany!
Posty: 615
Rejestracja: 25-10-2011, 23:08

Re: DEVOURMENT

04-03-2013, 19:57

http://www.metalinjection.net/video/dev ... o-premiere teledysk se chłopaki nakręcili.

W sumie płytka taka sobie, nie porywa. Za dużo jakiejś wojny, a za mało krwi, flaków i robaków oraz ogólnego obrzydzenia.
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4631
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki

Re: DEVOURMENT

04-03-2013, 20:10

mi tam się podoba , klip fajny , partie wokalne w tym numerze są zajebiste .
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

05-03-2013, 08:35

klip arcydziełem kinematografii nie jest, ale standardy są zachowane, numer też w porządku, więc podoba mi się.
Awatar użytkownika
Silent_Sea
weteran forumowych bitew
Posty: 1736
Rejestracja: 18-12-2006, 22:54

Re: DEVOURMENT

05-03-2013, 08:41

56 zł - co tak tanio ?!
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

05-03-2013, 08:47

Chłopcy usłyszeli że nas kryzys ominął to i cene ustalili wyższą. A poważnie to rzeczywiście, mogłoby być taniej
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: DEVOURMENT

05-03-2013, 14:30

Taniej wyjdzie jezeli kupisz w Relapse - 15$ razem z wysyłką do Polski.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
gelO
rasowy masterfulowicz
Posty: 3283
Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
Lokalizacja: Lublin

Re: DEVOURMENT

06-03-2013, 17:39

Mort pisze:Taniej wyjdzie jezeli kupisz w Relapse - 15$ razem z wysyłką do Polski.
Co? płyta kosztuje 10,90, a przesyłka poza USA na strat to 10,45. Jak wyszło Tobie 15$ ??
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: DEVOURMENT

14-03-2013, 23:20

gelO pisze:
Mort pisze:Taniej wyjdzie jezeli kupisz w Relapse - 15$ razem z wysyłką do Polski.
Co? płyta kosztuje 10,90, a przesyłka poza USA na strat to 10,45. Jak wyszło Tobie 15$ ??
Pojebalo mi sie z kosztami wysylki.

Co jest z nowym Devourment? Nie slyszalem calego, ale ten numer z teledyskiem jest jakis udawany, to nie jest choroba. Juz im nie wierze, ze gwalca kobiety.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
Kosturr
zaczyna szaleć
Posty: 172
Rejestracja: 17-10-2011, 19:12

Re: DEVOURMENT

15-03-2013, 10:24

taka bardzo poprawna jest ta płyta, ale mam wrażenie, że za miesiąc już zupełnie zapomnę o tej płycie. Jak coś to selfmadegod ma nową płytę za 45zł ;)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

10-04-2013, 16:49

Mort pisze: Co jest z nowym Devourment? Nie slyszalem calego, ale ten numer z teledyskiem jest jakis udawany, to nie jest choroba. Juz im nie wierze, ze gwalca kobiety.

Nowy album jest jeszcze w rekach Poczty Polskiej, ale lada moment powinien pojawić się u mnie, przesłucham i spróbuję napisać coś o nim więcej, niż kilka uwag typu "poprawny album", "przeciętny" "taki se".

A na razie umilam sobie czas słuchając ich debiutu i po raz kolejny jestem na kolanach przed chorobliwą siłą muzyki na nim zawartej.
Maria Konopnicka

Re: DEVOURMENT

10-04-2013, 17:46

Ja w ciągu ostatnich tygodni dość często słucham ich przedostatniej płyty - niby nic nowego, nic przełomowego, ale ta płyta ma taki zwierzęcy magnetyzm, że trudno mi się od niej oderwać.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

10-04-2013, 18:37

W sumie racja. "Unleash the carnivore" to porządny wygar, hasło że to najbrutalniejszy album jest wyświechtany, ale albumu słucha się naprawdę z przyjemnością, to porządny kawał mięcha, nadpsutego przez robactwo i cuchnącego rozkładem.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

12-04-2013, 10:45

Słucham sobie waśnie najnowszej propozycji tych amerykańskich rzeźników i pierwsze co mi przychodzi do głowy to to, że wszyscy którzy psioczyli że takie kapele stoją w miejscu powinni ugryźć się w jęzor. Oczywiście Devourment nie dokonał żadnej rewolucji swojego stylu, ale wprowadził kilka nowych elementów które pokazały nieco inne oblicze tego zespołu. Po pierwsze to chyba najwolniejsza płyta w ich dorobku - mówiąc wolna nie mam na myśli doom metalu, pojawiają się tez szybkie fragmenty, ale nie ma już takiej intensywności, takiego natłoku perkusyjnej kanonady, nie ma już takiej orgii blastów. Jeśli się pojawiają, są wykorzystane oszczędnie, z głową, przeważnie jednak dominują tempa średnie.
Poza tym wokale też stały się jakby to powiedzieć bardziej czytelne - to już nie chrumkania i charczenie znane z debiutanckiego albumu chociaż bez obaw -są nadal , pojawia się tu też całkiem zrozumiały growling, w kwestii wokali panuje większe zróżnicowanie. Poza tym można usłyszeć zagrywki których wcześniej nie było, jak chociażby początek utworu tytułowego czy taki "March to megidoo". Wszystko to razem wzięte sprawia, że w muzyce Devourment pojawiło się więcej... muzyki. Utwory są bardziej rytmiczne, szybciej wpadają w ucho, są masakrujące zwolnienia, są tez i blasty, jest bardzo dużo ciężaru, bardzo dużo tu przestrzeni, a pozytywne wrażenia dopełnia bardzo dobre moim zdaniem brzmienie, bardzo tłuste, masywne, pasuje jak ulał.
Do wokali jeszcze - są naprawdę mordercze...
Jeżeli debiut był muzycznym zapisem seryjnego mordercy który chełpił się swoimi zbrodniami dokonanymi za pomocą piły mechanicznej, który z podnieceniem w głosie opowiadał o gwałtach na kobietach wbitych na rzeźniczy hak, to najnowszy album można uznać za opowieść policjanta który dokonuje oględzin miejsca masakry. Jest brutalnie, jest to wszystko co sprawia że ta muzyka jest okrutna i bezwzględna, co sprawia, że pomimo umuzykalnienia w RMF-ie nie usłyszycie tych przebojów, ale jest nieco mniej choroby, schizy i przerażenia bezbronnych ofiar.
Dopiero kilka odsłuchów za mną, ale wiem, że to naprawdę zacny album, warto poświęcić mu więcej uwagi, to nadal najwyższej próby brutal death metal, przynajmniej moim zdaniem.
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4631
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki

Re: DEVOURMENT

12-04-2013, 11:12

Nasum pisze:Słucham sobie waśnie najnowszej propozycji tych amerykańskich rzeźników i pierwsze co mi przychodzi do głowy to to, że wszyscy którzy psioczyli że takie kapele stoją w miejscu powinni ugryźć się w jęzor. Oczywiście Devourment nie dokonał żadnej rewolucji swojego stylu, ale wprowadził kilka nowych elementów które pokazały nieco inne oblicze tego zespołu. Po pierwsze to chyba najwolniejsza płyta w ich dorobku - mówiąc wolna nie mam na myśli doom metalu, pojawiają się tez szybkie fragmenty, ale nie ma już takiej intensywności, takiego natłoku perkusyjnej kanonady, nie ma już takiej orgii blastów. Jeśli się pojawiają, są wykorzystane oszczędnie, z głową, przeważnie jednak dominują tempa średnie.
Poza tym wokale też stały się jakby to powiedzieć bardziej czytelne - to już nie chrumkania i charczenie znane z debiutanckiego albumu chociaż bez obaw -są nadal , pojawia się tu też całkiem zrozumiały growling, w kwestii wokali panuje większe zróżnicowanie. Poza tym można usłyszeć zagrywki których wcześniej nie było, jak chociażby początek utworu tytułowego czy taki "March to megidoo". Wszystko to razem wzięte sprawia, że w muzyce Devourment pojawiło się więcej... muzyki. Utwory są bardziej rytmiczne, szybciej wpadają w ucho, są masakrujące zwolnienia, są tez i blasty, jest bardzo dużo ciężaru, bardzo dużo tu przestrzeni, a pozytywne wrażenia dopełnia bardzo dobre moim zdaniem brzmienie, bardzo tłuste, masywne, pasuje jak ulał.
Do wokali jeszcze - są naprawdę mordercze...
Jeżeli debiut był muzycznym zapisem seryjnego mordercy który chełpił się swoimi zbrodniami dokonanymi za pomocą piły mechanicznej, który z podnieceniem w głosie opowiadał o gwałtach na kobietach wbitych na rzeźniczy hak, to najnowszy album można uznać za opowieść policjanta który dokonuje oględzin miejsca masakry. Jest brutalnie, jest to wszystko co sprawia że ta muzyka jest okrutna i bezwzględna, co sprawia, że pomimo umuzykalnienia w RMF-ie nie usłyszycie tych przebojów, ale jest nieco mniej choroby, schizy i przerażenia bezbronnych ofiar.
Dopiero kilka odsłuchów za mną, ale wiem, że to naprawdę zacny album, warto poświęcić mu więcej uwagi, to nadal najwyższej próby brutal death metal, przynajmniej moim zdaniem.
mam takie same zdanie co do tej płyty
Awatar użytkownika
megawat
weteran forumowych bitew
Posty: 1354
Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
Lokalizacja: mathplanet

Re: DEVOURMENT

12-04-2013, 11:52

vicek pisze:
Nasum pisze:Słucham sobie waśnie najnowszej propozycji tych amerykańskich rzeźników i pierwsze co mi przychodzi do głowy to to, że wszyscy którzy psioczyli że takie kapele stoją w miejscu powinni ugryźć się w jęzor. Oczywiście Devourment nie dokonał żadnej rewolucji swojego stylu, ale wprowadził kilka nowych elementów które pokazały nieco inne oblicze tego zespołu. Po pierwsze to chyba najwolniejsza płyta w ich dorobku - mówiąc wolna nie mam na myśli doom metalu, pojawiają się tez szybkie fragmenty, ale nie ma już takiej intensywności, takiego natłoku perkusyjnej kanonady, nie ma już takiej orgii blastów. Jeśli się pojawiają, są wykorzystane oszczędnie, z głową, przeważnie jednak dominują tempa średnie.
Poza tym wokale też stały się jakby to powiedzieć bardziej czytelne - to już nie chrumkania i charczenie znane z debiutanckiego albumu chociaż bez obaw -są nadal , pojawia się tu też całkiem zrozumiały growling, w kwestii wokali panuje większe zróżnicowanie. Poza tym można usłyszeć zagrywki których wcześniej nie było, jak chociażby początek utworu tytułowego czy taki "March to megidoo". Wszystko to razem wzięte sprawia, że w muzyce Devourment pojawiło się więcej... muzyki. Utwory są bardziej rytmiczne, szybciej wpadają w ucho, są masakrujące zwolnienia, są tez i blasty, jest bardzo dużo ciężaru, bardzo dużo tu przestrzeni, a pozytywne wrażenia dopełnia bardzo dobre moim zdaniem brzmienie, bardzo tłuste, masywne, pasuje jak ulał.
Do wokali jeszcze - są naprawdę mordercze...
Jeżeli debiut był muzycznym zapisem seryjnego mordercy który chełpił się swoimi zbrodniami dokonanymi za pomocą piły mechanicznej, który z podnieceniem w głosie opowiadał o gwałtach na kobietach wbitych na rzeźniczy hak, to najnowszy album można uznać za opowieść policjanta który dokonuje oględzin miejsca masakry. Jest brutalnie, jest to wszystko co sprawia że ta muzyka jest okrutna i bezwzględna, co sprawia, że pomimo umuzykalnienia w RMF-ie nie usłyszycie tych przebojów, ale jest nieco mniej choroby, schizy i przerażenia bezbronnych ofiar.
Dopiero kilka odsłuchów za mną, ale wiem, że to naprawdę zacny album, warto poświęcić mu więcej uwagi, to nadal najwyższej próby brutal death metal, przynajmniej moim zdaniem.
mam takie same zdanie co do tej płyty
Słyszałem tylko jeden promocyjny kawałek i widziałem ten śmiesznny klip i to by się zgadzało z tym co piszecie o całej płycie. A to co piszecie skutecznie przekonuje mnie do nie słuchania tego albumu.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

12-04-2013, 12:02

Nikt Cię do niczego nie zmusi. Mi tam płytka fajnie siadła, a utwór tytułowy mianuję do przeboju wiosny / lata 2013.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15849
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEVOURMENT

12-04-2013, 16:00

Im dłużej słucham tym bardziej mi wchodzi te nowe oblicze Devourment. Słuchając mam wrażenie że więcej w tej muzyce luzu, swobody, mniej napinania mięśni, mniej sterydów. Ucierpiał na tym ogólny klimat, jest mniej choroby, ale aura horroru, zapach krwi i wymiocin pozostał. To soundtrack do zwiedzania miejsca zbrodni, to muzyka która powinna przygrywać policjantom podczas oględzin domu Eda Geina. Nie jest to bezpośredni zapis najbardziej wynaturzonych zboczeń i mordu, ale samo ogladanie wybebeszonych trupów z powykrzywianymi w agonalnej męczarni twarzami niejednego potrafi pozbawić snu przez kilka dni.
Maria Konopnicka

Re: DEVOURMENT

13-04-2013, 00:43

Nasum pisze:samo ogladanie wybebeszonych trupów z powykrzywianymi w agonalnej męczarni twarzami niejednego potrafi pozbawić snu przez kilka dni.
...na szczęście zawsze można spać w nocy :) A płycie naprawdę warto dać trochę czasu bo po pierwszym przesłuchaniu czułem lekkie rozczarowanie.
Awatar użytkownika
morbid
rasowy masterfulowicz
Posty: 2189
Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
Lokalizacja: R-G-Z

Re: DEVOURMENT

13-04-2013, 00:45

uważam ze molested jest ich opus magnum....
ODPOWIEDZ