Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
odpalam właśnie nową płytę po raz pierwszy, za godzinkę się podzielę wrażeniami pewnie
edit : Płyta jest świetna, ale tego akurat byłem pewien jeszcze przed włączeniem. Czy lepsza od poprzedniej ? Na razie trudno stwierdzić, wiem tylko, że ostro kopie w ryj, są świetne, charakterystyczne, chwytliwe riffy, jak zawsze zajebistą robotę odwalił perkusista, słyszalny bas (duży plus) i zajebiste wokale. Czyli wszystko, za co kocham ten zespół. Jest kurwa dobrze.
No to kilka wrażeń po pierwszym odsłuchu Southern Storm. Krisiun to Krisiun, co do tego nikt nie powinien mieć wątpliwości. Jednak taki np. Vader powinien im zazdrościć przy równie wyeksploatowanej formule świeżości kawałków. Co o tym stanowi? Na pewno rozwój umiejętności aranżacyjnych czy ogólniej pisząc kompozytorskich - jeżeli chodzi o gitary. Braciszek Max po bębenkach też paćka przemyślanie i dojrzale jak w przeszłości nie paćkał. I nie żebym miał na tym punkcie jakieś zboczenie, ale mocno mi się to w uszy rzuciło po prostu. Riffy - część osób pewnie krzyknie, że komercja i zdrada. Mnie się podobają, bo Moyses gra z głową, a to podobało mi się od zawsze. Brzmienie bardzo fajne, żaden tam oldskul-siara. Niektórzy mówią, że nowoczesne i do dupy, a przecież to samo mówi o nowych samochodach mój sąsiad myjąc co sobotę swoją Syrenę. Krisiun bardziej kojarzy mi się z dobrym Audi - nie słychać w silniku brudu jednak, gdy "depniesz" to "trochę" wgniata. Krisiun to Krisiun, lecz nie udaje, że jest tym samym modelem co 10 lat temu. Ogólnie to całkiem nieźle, co?
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
w sobotę jadę po Southern Storm do trójmiasta, mam nadzieje że już leży w MM albo Saturnie. Słyszałem numery z myspace - Combustion Inferno robi bardzo dobre wrażenie, 3 pozostałe dają radę ale są chyba słabsze niż numery z Assasination.
Gore_Obsessed pisze:Niezłe jaja! Właśnie sobie przypomniałem, że pod koniec zeszłego roku kupiłem "AssassiNation", patrzę, a ta suka jeszcze w folii leży. Rozdziewiczam.
jeszcze nie przesluchales? IMO death metalowy krazek 2006 roku. Po przesluchaniu napisz czy sie podoba.
Przesłuchałem dwa razy (w końcu "Sweet Revenge" zmusił mnie do wrzucenia "Bomber", hehe...). Płyta jest super. Rzeczywiście zauważalne spore różnice w porównaniu z trzema pierwszymi krążkami (tylko te znałem do dzisiaj). Trochę inaczej chodzą bębny, w paru miejscach riffy trochę bardziej "rozplątane" niż zwykle. Ogólnie cudo. Za słabo jeszcze znam, żeby wyróżnić poszczególne utwory, czy momenty, ale to jeden z tych krążków do których pasuje określenie "monolit". Obecna absolutna czołówka ektraklasy. Absolutnie.
"Bloodcraft" rozrywa na strzępy.
Bardzo szanuję takich ludzi jak Trzej Bracia. Konsekwencja, determinacja, systematyczność, zaciętość, wytrwałość, cierpliwość, nieoglądanie się na innych i świadomość tego co chce się osiągnąć - proszę jaki te wszystkie składniki mogą dać efekt.
Gore_Obsessed pisze:
"Bloodcraft" rozrywa na strzępy.
sie wie :+), wszystkie utwory mi cholernie pasuja, ale najbardziej 6 pierwszych, United in Deception i Sweet Revenge( czyli prawie cała płyta ) - killery
Ostatnią płyta KRISIUN jaką słyszałem była "Ageless venomous" i była to najlepsza płyta dla mnie jaką nagrali(w porównaniu do poprzednich przed tym longiem)..szczególnie podobała mi sie ta specyficzna melodyka zaczerpnieta z muzyki latynoskiej,takie "death metalowe flamenco" riffowanie,super sprawa w połaczeniu z bestialskim wygarem...widze ,że wszyscy sie spuszczaja nad ostatnimi dwoma płytami,chyba musze odswiezyc sobie ten zespół...a tak w ogóle to skol wszystkim!(żoładkowa gorzka z miodem )
bardzo lubie Ageless Venomous( obok Assassination jedyna tej ekipy jaka mam ), slyszalem o niej wiele krzywdzacych opinii - najczesciej utyskiwano na brzmienie perkusji ktore mi bardzo przypadlo do gustu. Ageless Venomous to cholernie brutalny album - brzmienie, technika i oszczednosc nie kojarza mi sie z rzezia ale bezlitosna egzekucja, kazde uderzenie perkusji to jak strzal w tyl glowy. Z taka precyzyja obok brazylijczykow morduje dzwiekiem chyba tylko amerykanski Disgorge.