DEEDS OF FLESH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
To juz typowy onanizm muzyczny. Napiepszają co sił ale niewiele z tego wynika. Nie rozumiem kapel które ścigają się kto zagra na dziesięciostrunowym basie bardziej karkołomny kawałek, kto na osmiostrunowej gitarze wysmaży lepsze solo, o perkusiście nie wspominając.Tyle że jak to wszystko złożyć do kupy, to nie ma tam ani pomysłu, ładu, składu ani czegoś, na czym można zawiesić ucha.
- antek_cryst
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 25-02-2011, 23:01
- Lokalizacja: stolnica
Re: DEEDS OF FLESH
Niezmiennie mnie bawi widok łysego kolesia uprawiającego headbanging.Mort pisze:Wszyscy przegrali w tej konkurencji z Brain Drill
chłopaki przedobrzyli. Ciężko mi tego słuchać.
Ależ to pocieszne :)
uważam, że cudownie być pijanym. Nawet chyba lepiej niż oświeconym.
- Aron
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 19-01-2006, 19:00
- Lokalizacja: ראדומסק
Re: DEEDS OF FLESH
Przyznam się bez bicia że mi się kiedyś takie granie nawet podobało:) Był tu taki użytkownik Max i ciągle zapodawał na forum tego typu wynalazki. Jednak w obecnej chwili nie jestem w stanie słuchać takich połamańców dłużej niż kwadrans:)
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.
z forum fanów Metalliki
z forum fanów Metalliki
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: DEEDS OF FLESH
Mnie pod koniec ubiegłego wieku powaliła na kolana ich płyta ''Inbreeding The Anthropophagi''. To była jedna z najbardziej bezkompromisowych pozycji, jakie wtedy znałem. Natomiast ''Path Of The Weakening'' wydaje mi się być lepszy kompozycyjnie. Poszczególne kawałki mają ręce i nogi, nie stanowią trudnej do ogarnięcia plątaniny riffów, co przy ultra-szybkim, technicznym brutal death metalu nie jest łatwe do osiągnięcia. Niestety, brzmienie tej płyty jest zbyt delikatne, przez co muzyka traci sporo ze swojej mocy. Z kolei ''Mark Of The Legion'' to połączenie kompozycji prawie tak dobrych, jak na poprzedniczce, lecz z o wiele mocniejszym, potężniejszym brzmieniem. I ten album jest chyba najlepszy w ogólnym rozrachunku. Szkoda, że na kolejnej płycie - ''Reduced To Ashes'', znowu odchudzili brzmienie, bo same kawałki są kapitalne. Pozostałych płyt nie mam na składzie. Muzyka Deeds Of Flesh, przy całej swej brutalności i intensywności wydaje się w specyficzny sposób ''płynąć'', ale to bardzo subiektywne odczucie. Kapelę bardzo cenię, chociaż ja również słucham obecnie raczej prostszego death metalu.
In God We Trust
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
"Inbreeding.." rzeczywiście powalała, ja pamiętam swój pierwszy kontakt z ta płytą i ogólne wrażenie jakie na mnie wywarła. Bezkompromisowe, brutalne, wręcz chore napierdalanie, kompozycyjnie temu albumowi nie można nic zarzucić, wydaje się niezwykle żywiołowy, spontaniczny, a jego jedyne przesłanie to sprawdzić gdzie jest granica wytrzymałości na ból, który można zadać dźwiękiem. Zajebista oprawa graficzna przywołująca na myśl Cannibal Corpse, surowe brzmienie, dwa wokale, z czego jeden skrzeczący, i powalające intra jak chociażby w moim ulubionym "Fly shrine", powodują, że ta płyta świetnie brzmi po latach i nadal potrafi porządnie poturbować.Agony pisze:Mnie pod koniec ubiegłego wieku powaliła na kolana ich płyta ''Inbreeding The Anthropophagi''. To była jedna z najbardziej bezkompromisowych pozycji, jakie wtedy znałem. Natomiast ''Path Of The Weakening'' wydaje mi się być lepszy kompozycyjnie.
"Path of the weakening" to wyśmienita porcja brutalnego, ale poprzez o wiele cięższe brzmienie, bardziej przytłaczającego death metalu. To muzyka o wiele bardziej gęsta, mroczniejsza, nie ma tu wspomnianej żywiołowości, jest bardziej przemyślana, bardziej okrutna, wyrachowana, ale nie pozbawiona emocji. Czy lepsza? Ocenę zostawiam każdemu z osobna, ale to płyta wobec której nie można przejść obojętnie, to naprawdę ciężki, mocny muzyczny potwór, który z ochotą rozszarpie Was na strzępy.
-
- w mackach Zła
- Posty: 694
- Rejestracja: 15-04-2009, 16:00
Re: DEEDS OF FLESH
Brzmienie "Path of the weakening" to wzorcowy przykład brutalnego, zmulonego, klasycznie hamerykanskiego soundu. Najlepsza płyta Deeds of flesh, nie mam wątpliwości. "Mark of the legion" i "Inbreeding The Anthropophagi" również bardzo dobre, ale w dyskografii Deeds of flesh to właśnie "Path..." rządzi.Agony pisze:''Path Of The Weakening''[/i] wydaje mi się być lepszy kompozycyjnie. Poszczególne kawałki mają ręce i nogi, nie stanowią trudnej do ogarnięcia plątaniny fiffów, co przy ultra-szybkim, technincznym brutal death metalu nie jest łatwe do osiągnięcia. Niestety, brzmienie tej płyty jest zbyt delikatne, przez co muzyka traci sporo ze swojej mocy.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: DEEDS OF FLESH
Wszystkie są dobre. Deeds of Flesh z każdą płytą: Trading Pieces, Inbreeding, Path, Mark az do Reduced To Ashes byl coraz lepszy. Na Reduced przylozyli tak bardzo, ze sami się już nie pozbierali i Crown of Souls mimo, że naprawde dobre nie nokautuje tak jak to poprzedniczka. To jeden z powodów który sprawił, że cieszyłem się kiedy Deeds of Flesh odswiezyli swój styl i poszli w nieco inną stronę. Reduced nie można przebić.
Uwielbiam to brzmienie, tluste i brudne. Path ma najlepszą okładkę w dyskografii Deeds.Tarpaulin pisze: Brzmenie Path of the weakening to wzorcowy przykład brutalnego, zmulonego, klasycznie hamerykanskiego soundu.
I AM MORBID
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: DEEDS OF FLESH
... może nawet i najlepsze kompozycje, ale brzmienie sekcji rytmicznej jest na ''Path...'' zbyt miękkie, co raziło mnie tak z kasety, jak i z CD. Mimo tego, płyty słucha się bardzo przyjemnie i jest to chyba najczęściej słuchana przeze mnie płyta Deeds Of Flesh.
In God We Trust
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
O tak, zaraz po niej "Crown..", i nieco groteskowa, ale świetna "Inbreeding...".Mort pisze: Path ma najlepszą okładkę w dyskografii Deeds.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: DEEDS OF FLESH
BREAKING NEWS
Mózg zespołu, Erik Lindmark nie będzie grał koncertów jako gitarzysta Deeds of Flesh. Choruje na zapalenie ścięgien i będzie robił tylko wokale. Corey Athos opuszcza zespół.
Ciekawe jak dyspozycja Erika przelozy się na muzykę. Nie będzie mógł ćwiczyć na gitarze a solidna technika to podstawa w Deeds of Flesh. Pozostaje mieć nadzieję, że zapalenie nie jest przewlekłe, ale wiele na to wskazuje skoro sie zdecydowal tylko na wokal, i Erik jeszcze kiedys nam zagra na koncercie.
http://blabbermouth.net/news.aspx?mode= ... mID=177172
Mózg zespołu, Erik Lindmark nie będzie grał koncertów jako gitarzysta Deeds of Flesh. Choruje na zapalenie ścięgien i będzie robił tylko wokale. Corey Athos opuszcza zespół.
Ciekawe jak dyspozycja Erika przelozy się na muzykę. Nie będzie mógł ćwiczyć na gitarze a solidna technika to podstawa w Deeds of Flesh. Pozostaje mieć nadzieję, że zapalenie nie jest przewlekłe, ale wiele na to wskazuje skoro sie zdecydowal tylko na wokal, i Erik jeszcze kiedys nam zagra na koncercie.
http://blabbermouth.net/news.aspx?mode= ... mID=177172
I AM MORBID
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: DEEDS OF FLESH
Współczuję, to musi być przejebana sprawa dla kogoś, kto "żyje" graniem muzyki (nie mam tu na myśli życia z grania).
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10030
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: DEEDS OF FLESH
W Szwajcarii są najlepsze kliniki zajmujące się ścięgnami. Jeżeli będą tam na trasie to może zarwać jeden dzień i się wyleczyć przy okazji.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
Przejebane. Wypada tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Oprócz przełożenia dyspozycji Erica na muzykę Deeds, mam nadzieję że nie spowoduje to jakiejkolwiek obsuwy jeśli chodzi o samo wydanie płyty.Mort pisze:Mózg zespołu, Erik Lindmark nie będzie grał koncertów jako gitarzysta Deeds of Flesh. Choruje na zapalenie ścięgien i będzie robił tylko wokale. Corey Athos opuszcza zespół.
Ciekawe jak dyspozycja Erika przelozy się na muzykę.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: DEEDS OF FLESH
Pisałem to już kiedyś - "Infecting them with falsehood" już chyba na zawsze pozostanie dla mnie najlepszą rzeczą z tego (pod)gatunku.Agony pisze:Mnie pod koniec ubiegłego wieku powaliła na kolana ich płyta ''Inbreeding The Anthropophagi''. To była jedna z najbardziej bezkompromisowych pozycji, jakie wtedy znałem.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3522
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: DEEDS OF FLESH
SELL YOUR BONES AND DO IT AGAIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIN
BRING YOUR CHILDREN, LET ME KILL THEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEM
BRING YOUR CHILDREN, LET ME KILL THEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEM
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: DEEDS OF FLESH
ENTER MY DEN
AND I'LL PEEL OFF YOUR SKIN!!!!!!
Edit:
Właśnie się dowiedziałem, że nagrali to ponownie na płytę "Of what's to come". Nowa wersja mi się nie podoba.
AND I'LL PEEL OFF YOUR SKIN!!!!!!
Edit:
Właśnie się dowiedziałem, że nagrali to ponownie na płytę "Of what's to come". Nowa wersja mi się nie podoba.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10030
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: DEEDS OF FLESH
Ostatnio męczyłem parę płyt tego zacnego bandu. Mianowicie Mark of the Legion, Crown of Souls i Reduced to Ashes. Zajebisty jest to zespół. Na swoim podwórku nieźle spuszczają wpierdol. A co najśmieszniejsze to wyłapałem mnóstwo patentów, z których korzysta Nile czy tam inny Behemoth. Wielki zespół! Hail Parówka!
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9015
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: DEEDS OF FLESH
Jak dla mnie strasznie nudne granie. Może i techniczne, ale w ogólnym rozrachunku mam wrażenie, że słucham wciąż tego samego, a główną różnicę pomiędzy kolejnymi płytami dostrzegam w brzmieniu. Jeśli musiałbym wybierać swojego ulubieńca to zdecydowanie głos na "trading pieces" - dzika, nieokrzesana, ale to chyba jedyna ich płyta, którą mogę przesłuchać do końca. Generalnie mam wrażenie, że kapele spod bandery Unique Leader grają na jedno kopyto. Nic tam ciekawego dla siebie nie znajduje. Już wole siegnąć po Suffocation.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
Jeśli główną różnicę pomiędzy płytami dostrzegasz tylko w brzmieniu, to albo przesłuchałeś te albumy pobieżnie i nie zwracałeś zbytnio uwagi na to co grają, albo po prostu nie podchodzi Ci takie granie i jest dla Ciebie tylko zlepkiem riffów. W żadnym wypadku się jednak z Tobą nie zgodzę - owszem, poruszają się w dość wąskich ramach stylistycznych, nie ma co tego ukrywać, ale nuda czy granie w kółko tego samego nie dotyczą tego zespołu.
- Agnósdej
- zaczyna szaleć
- Posty: 260
- Rejestracja: 12-09-2010, 00:15
- Lokalizacja: Lublin
Re: DEEDS OF FLESH
Takie Mark The Legion i ostatnia to baaardzo różne granie.
W ogóle to kurwa szkoda, że dopiero 2013.
W ogóle to kurwa szkoda, że dopiero 2013.
Agnós!!! Dej! Dej! Dej!