
A ja naprawdę nie słuchałem poza pierwszym singlem i już nie posłucham, bo taka muzyka mnie nigdy nie interesowała. Niech sobie grają chłopy. Hailsa!
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Repentless jest dosyć konserwatywny stylistycznie, ma też utwory które szybko zyskały uznanie mas na koncertach, jak tytułowy, czy You Against You. Rzeczywiście nie jest ulubieńcem większości i plasuje się raczej w tej gorszej połowie, ale nie spotkałem się z jakimś jadowitym hejtem w jego kierunku (poza jakimis hermetycznymi środowiskami radykałów, którzy krytykują wszystko co jest za dużę na Byczynę). Po prostu średniak. Ale łatkę średniaka miał też np. Christ Illusion, więc no to wszystko nie jest tak proste. Myślę, że jakby tak przepytać każdego fana, to jednak nadal Diabolus In Musica by statystycznie był tym najbardziej znienawidzonym, a fakt, że Slayer tego albumu się wstydził, a King otwarcie krytykował sprawy nie ułatwia. Ale tak jak wspomniałem - i tutaj te tendencje się zmieniają.
Płyta tak samo generyczna jak 'Repentless' i CI.Sgt. Barnes pisze: ↑18-05-2024, 20:51Strasznie generyczny ten KK. Raczej odpuszczę, wolę Repentless![]()
Mi się spodobała od razu, gra Lombardo przede wszystkim. Do WPB do tej pory nie mogę się przekonać. To chujowe brzmienie przede wszystkim...Ale i kompozycyjne broni się tylko połowa materiału.
Moim zadaniem jednak ciut lepiej.hcpig pisze: ↑18-05-2024, 22:34Płyta tak samo generyczna jak 'Repentless' i CI.Sgt. Barnes pisze: ↑18-05-2024, 20:51Strasznie generyczny ten KK. Raczej odpuszczę, wolę Repentless![]()
Podpiszę się pod tym ale jakby wybrał z ostatnich albumów same dobre kawałki to by wysz4edł kosa album
DIM był i jest do dziś najbardziej kontrowersyjnym ich albumem, ale wiem, że ma oddanych fanów, czego nie można chyba powiedzieć o Repentless. Choć być może jestem w błędzie?Anzhelmoo pisze: ↑18-05-2024, 17:18Repentless jest dosyć konserwatywny stylistycznie, ma też utwory które szybko zyskały uznanie mas na koncertach, jak tytułowy, czy You Against You. Rzeczywiście nie jest ulubieńcem większości i plasuje się raczej w tej gorszej połowie, ale nie spotkałem się z jakimś jadowitym hejtem w jego kierunku (poza jakimis hermetycznymi środowiskami radykałów, którzy krytykują wszystko co jest za dużę na Byczynę). Po prostu średniak. Ale łatkę średniaka miał też np. Christ Illusion, więc no to wszystko nie jest tak proste. Myślę, że jakby tak przepytać każdego fana, to jednak nadal Diabolus In Musica by statystycznie był tym najbardziej znienawidzonym, a fakt, że Slayer tego albumu się wstydził, a King otwarcie krytykował sprawy nie ułatwia. Ale tak jak wspomniałem - i tutaj te tendencje się zmieniają.
Ja tam bardzo lubiłem GHUA i mocno DiM, ale zgadzam się że WPB i CI to bdb albumy. "Repentless" koło tego nawet nie stało. Ostatni utwór z WPB zmiata całe "Repentless" z powierzchni ziemi.
Kurde, jakbym sam to pisał