Kraft pisze:Trzeba rozróżnić kiedy ktoś wchodzi w konwenans, np. religijny, filozoficzny albo w jakiegoś lovecrafta czy inne fantasy, robiąc to z przymrużeniem oka, a kiedy tłucze ci do głowy wybitnie głupie przekonania, które autentycznie wyznaje w realnym życiu.
Ależ ja to rozróżniam i pisząc o zespołach blackmetalowych miałem na myśli głównie te, które traktują swój przekaz poważnie, a nie jako konwencję. Daleko mi do wegetarian i zbawicieli świata, ale mimo wszystko bliżej mi do nich, niż do poważnych czcicieli rogatego ;) Tym niemniej mam świadomość, że ta muzyka nie "działa", jeśli jej twórcy nie traktują tych kwestii poważnie.
Karkasonne pisze:Są zespoły, których nie można zdzierżyć, bo chociaż muzyka jest dobra, to ich poglądy są jawnie i jaskrawie sprzeczne z naszymi i ich się odechciewa słuchać.
Są zespoły, które zachwycają zarówno przekazem, jak i muzyką.
Są zespoły, których poglądy są odmienne od naszych, ale znaczą dla nas za mało albo są za mało wyeksponowane, żeby chciało się nam tym przejmować.
Są zespoły, które śpiewają o pierdołach i nie chce nam się nad tym rozwodzić.
Ale jest jeszcze jedna kategoria - zespoły, które grają dobrą muzykę, ale prezentują odmienne poglądy od naszych, robiąc to jednak w sposób, który budzi szacunek (z pasją, wiarą, sercem, a czasem i z głową). Do tej kategorii wrzuciłbym Napalm, choć pewnie z niektórymi poglądami Barneya mógłbym się zgodzić (ale nie obchodzą mnie one specjalnie). Na pewno przekaz Napalm Death jest mniejszym gwałtem na zdrowym rozsądku niż przekaz Mayhem z czasów Euro (przynajmniej subiektywnie), ale nie przeszkadza mi to cenić obu zespołów. Nawet nie to, że światopogląd jest kompletnie nieistotny, a muzyka to TYLKO rozrywka (choć z grubsza tak to widzę), ale tego rodzaju selekcję mogę prowadzić względem ludzi, których zaproszę do domu na obiad, bo to czego słucham, to już kompletny chaos ideologiczny. Zespoły, z których poglądami mógłbym się w 100% utożsamiać policzyłbym pewnie na palcach jednej ręki( o ile w ogóle takie są). Oczywiście są też zespoły, których nie mogę zdzierżyć ze względu na przekaz, choć grają przyzwoitą muzykę, ale jest ich niewiele i tworzone są przez wyjątkowych kretynów.