OBITUARY

[Hellion]

Słuchałem kilka dni temu The End Complete, bo rocznica wydania była, to jest wciąż wyjebisty album. Z resztą, ja cenię większość ich albumów, nawet takie Frozen in Time, które nie miało zbyt dobrej prasy, uwielbiam.
Najmniej znam te z Santollą, ale zle nie były z tego co pamiętam. Ostatnia natomiast, od chwili premiery jest sluchana przeze mnie regularnie, zajebisty materiał!

[Nasum]

Okres z Santollą najsłabszy moim zdaniem, brakuje tam czegoś.... Natomiast ostatnie dwie to wielki powrót do starej szkoły grania. Doskonały materiał. Jeśli najnowsza będzie w tym stylu, to chcę tej płyty już, teraz, natychmiast.

[Hellion]

To samo, lyknę od nich wszystko, bo ten ich DM siedzi mi i to bardzo

[Bonecrusher]

Póki co slowly we rot wygrywa u mnie z cause of death, the end complete, ten zgniły wokal jest zajebisty

[987654321k]

Numero uno to dla mnie Cause of Death,
nie wiem może to przez to, że na piracie z barona miałem to na kasecie i człowiek wałkował wnikliwie to nagranie. A moze to przez to, że J Murphy fajne sola nagrał. Jakoś inne płyty nie zrobiły na mnie jakiegoś większego wrażenia nigdy, a takie The End Complete brzmi jak pierdnięcie po Cause of Death.

[Żułek]

The End Complete brzmi jak pierdnięcie po Cause of Death.

to oczywiste
zawsze wolałem World Demise chociaż ostatnio zauważyłem sie troche się zestarzała i nie jest już tak fajna jak kiedyś
pierwsze dwie oczywiście bez konkurencyjne

[nicram]

Do Frozen in Time łykam wszystko bez popitki. Bardzo lubię trójkę i nie napisałbym, że jest jak pierdnięcie przy dwójce. Dla mnie klasyk.

[Herne the Hunter]

The End Complete - ja pierdolę, jaki to był teledysk do tytułowego i to był album, od którego u mnie się wszystko zaczęło z Obituary. Ja pierdolę, jakie zgniłe solówki były w takim Rotting Ways.

[Ojciec Mateusz]

Numero uno to dla mnie Cause of Death,
nie wiem może to przez to, że na piracie z barona miałem to na kasecie i człowiek wałkował wnikliwie to nagranie. A moze to przez to, że J Murphy fajne sola nagrał. Jakoś inne płyty nie zrobiły na mnie jakiegoś większego wrażenia nigdy, a takie The End Complete brzmi jak pierdnięcie po Cause of Death.

Identycznie u mnie (tylko wydanie ALF ) Zostawiłem sobie 2 pierwsze nekrologi - reszta poszła w świat.

[est]

Dwójka, dwójka, dwójka. Dla mnie płyta magiczna. Te wyjące solosy JM to jest coś co mnie rozbraja. Za każdym razem jak słyszę ten wjazd w Infected to leżę trzy dni krzyżem na bruku.

[Herne the Hunter]

Dwójeczka też piękna, właściwie najpiękniejsza spośród trzech pierwszych.

[Bolt]

Bardzo szanuję ten zespół, natomiast regularnie słucham tylko przepięknego debiutu. Z drugiej strony noszę się z zamiarem odświeżenia trzech kolejnych płyt, a nuż coś zaskoczy mocniej po latach.

[Maro]

Slowly we rot uwielbiam niemniej jednak Cause of death numer jeden, zresztą kurwa wszystkie płyty tego bandu łykam jak młody rekin wodę.

[Bonecrusher]

Jeśli ktoś ma na opych w rozsądnej cenie trzy pierwsze to proszę o kontakt

[maciek z klanu]

Na allegro masz sporo, stare i nowe wydania, nowe i uzywane

[Żułek]

trójka na fanie od dawna za grosze wisi

[Bonecrusher]

Więc tak the end complete to nie jest żadne pierdnięcie i wyrażam sobie, świetnie brzmiące gitary i zgnile wokale
Ps namierzylem pierwsze czy, będzie słuchane niedługo w opór

[987654321k]

Więc tak the end complete to nie jest żadne pierdnięcie i wyrażam sobie, świetnie brzmiące gitary i zgnile wokale
Ps namierzylem pierwsze czy, będzie słuchane niedługo w opór

A chuja tam za przeproszeniem a nie świetnie brzmiące gitary na The End Complete, w porównaniu do Cause of Death to cała płyta leży i kwiczy. No ale co kto lubi. Pierdnięcie... i to takie wystękane na siłę.

[Bonecrusher]

I właśnie to jest fajne w muzyce, ile głów tyle opinii,
The end complete ma prostsze brzmienie, bez wydobywającej się z każdego otworu ciała zgnilizny jakna cause of death, ale to dalej kawał fajnego grania

[987654321k]

No wiadomo, przypuszczam,że jakbym usłyszał i przewałkował The End Complete wcześniej niż Cause of Death to miałbym inne zdanie... chyba mogłoby tak być.