MEGADETH

[nicram]

[youtube][/youtube]

lepsze od Kolibra

Lepsze. Muzycznie bdb, energetyczne, ale wokal słabawy niestety.

[Żułek]

no wokal sredni, teledysk mu nie pomaga :P

[Rattlehead]

Słabe to jak jasny chuj.

[[V]]

Słabe to jak jasny chuj.

[harvestman]

Słabe to jak jasny chuj.

Pięknie powiedziane, sedno :)

[booshee]

Słabe to jak jasny chuj.

+1 ...taki fastfood pod konkretnego kasztana

[Żułek]

Słabe to jak jasny chuj.

ale i tak lepsze od Kolibra ;)

[Rattlehead]

Załamałbym się gdyby Rudy nagrał coś takiego.

[harvestman]

Słabe to jak jasny chuj.

ale i tak lepsze od Kolibra ;)

Pomimo tego że ostatniego Megadeth praktycznie nie znam, to i tak twierdzę że to niemożliwe, Dave prędzej by sczezł, niż podpisał się pod taką chujnią. Zdarzało mu się obniżać loty jak w Promises z The World Needs a Hero, który jest zdecydowanie tą najgorszą piosenką Megadeth, jednak w takie krzaki się nie zapędzał ;)

[Gunman]

Słabe to jak jasny chuj.

ale i tak lepsze od Kolibra ;)

Pomimo tego że ostatniego Megadeth praktycznie nie znam, to i tak twierdzę że to niemożliwe, Dave prędzej by sczezł, niż podpisał się pod taką chujnią. Zdarzało mu się obniżać loty jak w Promises z The World Needs a Hero, który jest zdecydowanie tym najgorszą piosenką Megadeth, jednak w takie krzaki się nie zapędzał ;)

Rywalizować to może z Kolibrem w sensie tytułowej piosenki, bo na Kolibrze jako płycie, jest pełno lepszych kawałków.

[Żułek]

Rywalizować to może z Kolibrem w sensie tytułowej piosenki, bo na Kolibrze jako płycie, jest pełno lepszych kawałków.

pełno lepszych jest ale też "jaki" to poziom :P

[Gunman]

Jak na Megadeth poziom nie urywa dupy ale ogólnie da się tego słuchać. Ostatnio sporo słucham wszystkich albumów i fakt jest taki, że słabej płyty Dave nigdy nie popełnił, w przeciwieństwie do zespołu na którego punkcie ma obsesje ;P

[Żułek]

ja tam akurat wole Death Magnetic od wszystkiego po TWNAH ;)
St. Anger to powiedzmy poziom Kolibra ;)

[hcpig]

Jaki ten Collider nudny i wymuszony, ech dałem sobie spokój ze sprawdzaniem ich nowych płyt po przeciętniakach Junajted Amobinejszyns i Endgame, dałem szansę po kilku latach szansę ale poprawy nie ma. Może jeszcze kiedyś zapodam przedostatni album ale póki co to ostatni bardzo dobry Ryży to System. Ech następny zespół, który zdegradował się z pozycji absolutnych geniuszy do rzemieślników-odklepywaczy pańszczyzny.

[[V]]

Ostatnia płyta jest zajebista.Mam nadzieję,że kolejna bedzie utrzymana w podobnej stylistyce.

[hcpig]

A moje marzenie to żeby kiedyś jeszcze pociągnął te niekomercyjne wątki z Riska - nie radiowe kawałki aka Bon Jovi / temat z serialu Przyjaciele a elektroniczne wstawki (które w remastrze płyty WYCIĘTO co jest kurwa TAKIE SŁABE że nie mam słów, rejterada na całego i ordynarne dawanie dupska fanbojom), eksperymentalne wokale, trybalne bębny i transowość jak w Insomnii etc.

Kurwa Risk to była jakaś totalna schizofrenia w zakresie konceptu, z jednej strony genialne Bezsenność i Książe oraz bdb Doctor i Crush'em a z drugiej takie szmirowate kaki jak Wonderlust czy I'll be There.

[[V]]

ale daj ostatniej jeszcze szanse I posłuchaj ile tam fajnego rocka jest, takich prostych i fajnych melodii. Rudy to ŚWIETNY kompozytor, for real bro. sam jestem zdumiony tym jak bardzo ta płyta mi się podoba.Ma taki wakacyjny vibe,far away from thrash metal.

[Żułek]

Ostatnia płyta jest zajebista.

gdybyś to napisał 20 lat temu to bym uwierzył ;)

nie wiem co jest tam zajebistego, może okładka/wkładka ?
nie ogarniam, tego sie prawie słuchać nie da
od cudaków pokroju tytułowego czy "bonusów" mam odruchy wymiotne

[[V]]

żułek,popatrz jakie filmy oglądasz a później popatrz na swój gust :)

[hcpig]

ale daj ostatniej jeszcze szanse I posłuchaj ile tam fajnego rocka jest, takich prostych i fajnych melodii. Rudy to ŚWIETNY kompozytor, for real bro. sam jestem zdumiony tym jak bardzo ta płyta mi się podoba.Ma taki wakacyjny vibe,far away from thrash metal.

Ale ja nie oczekiwałem thrashu bo ten zespół to coś więcej, jak np. Metallica nie może być tak wąsko traktowany ale kompozycyjnie też ten album leży, Do tego pierwszy numer (zwrotki) to zrzyna z Children... Black Sabbath no kurwa :) Rock rockiem ale tutaj nie ma nic na miarę nawet zjebanego (choć oczywiście zarazem totalnie zajebistego) Moto Psycho. Cover Lynotta też zawodzi, jakiś taki poprawny i bez ikry, to już nawet Sodom to lepiej odegrał na BoD.