DEATH

[est]

Lepiej bym tego nie ujął. Dla samego gatunku te pozostałe nazwy nic nie wniosły, a tylko przerobiły swoje kompleksy.

[Sybir]

Kompleksy Vincenta i Bentona.

[est]

Kiedy Chuck na Florydzie wyprowadzał swojego pudla na siku to Trey dowoził mu gazetę, a Benton wracał z nocnego stażu u lokalnego wikarego. To słychać na tych pierwszych materiałach.

[ozob]

To oczywiste, że Chuck jest tym kamieniem węgielnym. Ojciec.

Się rozlała dyskusja po tematach. Robię ankietę. (:

[est]

[est]

Fajne te dyskusje chłopaki, ale takie stawianie i równoczesne dyskredytowanie monolitu obok monolitu to tylko zabawa dużych chłopców.

[Sybir]

LET THE FINAL BATTLE BEGIN.

[Ascetic]

Jak zajebiscie jest włożyc kij w mrowisko mi sie nie chce już tłumaczyc dlaczego tak uwazam, ale moze po porstu fakt, ze ten loczkowany w laczkach kompozytor grał death metal tylko na pierwszych 3 plytach. Potem był takim troche metalowym bardem, piosenkarzem, ktorego z death metalem łączył tylko vox. Ale dla mnie nagrywał zajebiste piosenki, których lubie słuchac. Lubie tez sposob ekspresji tego goscia w laczkach, slucham tego co chce wyrazic, co spiewa, jak spiewa. Z Morbid Angel tak nie mam, nawet jesli od strony.muzycznej jest tak jak ascetic pisze. Ale dla mnie death i MA to 2 rozne swiaty, przy czym tylko ten drugi jest deathmetalowy

Gniewko, przeceniasz. Tutaj wbrew pozorom nie ma takich emocji. Przynajmniej u mnie A, że padło o dżezie, to inna inszość. Będzie okazja, wyklaruję

[Ascetic]

a to w sumie wszystko jedno

Właściwie racja.

[Ascetic]

Fajne te dyskusje chłopaki, ale takie stawianie i równoczesne dyskredytowanie monolitu obok monolitu to tylko zabawa dużych chłopców.

Coś tam wyżej zrobiłeś podobnego Też na mleku

[est]

Fajne te dyskusje chłopaki, ale takie stawianie i równoczesne dyskredytowanie monolitu obok monolitu to tylko zabawa dużych chłopców.

Coś tam wyżej zrobiłeś podobnego Też na mleku

No właśnie. Bo to jest tak jak za dzieciaka na boisku. Z tym się pożarło, temu dało w zęby bo coś tam, kogoś innego się zwyzywało, a na drugi dzień po szkole i tak poszło się znowu razem grać w piłkę. Tutaj, pomimo tego, że z dużego dystansu, to dorosłe samce przyjmują takie pozy i wyciągają takie argumenty, że nic, tylko się z tego pośmiać. Internet.

[Ascetic]

Fajne te dyskusje chłopaki, ale takie stawianie i równoczesne dyskredytowanie monolitu obok monolitu to tylko zabawa dużych chłopców.

Coś tam wyżej zrobiłeś podobnego Też na mleku

No właśnie. Bo to jest tak jak za dzieciaka na boisku. Z tym się pożarło, temu dało w zęby bo coś tam, kogoś innego się zwyzywało, a na drugi dzień po szkole i tak poszło się znowu razem grać w piłkę. Tutaj, pomimo tego, że z dużego dystansu, to dorosłe samce przyjmują takie pozy i wyciągają takie argumenty, że nic, tylko się z tego pośmiać. Internet.

Bez wątpienia jest w tym ziarno prawdy. Z pozami i internetem*.

Pamiętam też, że były przypadki, że co bardziej wkurwiające chłopaczki, co nie chciały pożyczyć piłki, wracały do mamusi, z podbitym okiem

* < Z koncertami (dla starych chłopów), też jest, jak z wyjazdem na wycieczkę klasową. Jeden się zgubi, drugi obrzyga kibel, trzeci zahukany bedzie siedział grzecznie w kącie, bo mu silniejsi każą. Nic nie poradzisz, włos siwieje, dupa szaleje. Wygląda na to, że internety nie są dla starych ludzi. Koncerty chyba też. >

[est]

It's time to leave

[immortal69]

Moje noty:

Scream Bloody Gore 10/10
Leprosy 9/10
Spiritual Healing 8/10
Human 10/10
Individual Thought Patterns 9/10
Symbolic 8/10
The Sound of Perseverance 10/10

[bartwa]

Scream Bloody Gore - 6

[Sybir]

6/6, nie inaczej. Hailsa!

[bartwa]

To dalej tylko 66. A czeba 666. Hajhitla!

[Sybir]

Nie, niczego więcej nie trzeba - Kolega jest w błędzie. Pomodlę się o to, żebyś znowu wszedł na ścieżkę prawdy.

[bartwa]

A módl się ile wlezie, co kto lubi.

Poza tym, przejmować się cudzymi ocenami? Ja mam wyjebane ile dałem tej płycie, a ty nie? Niepojęte...

Ile bym jej nie dał, to gorsza/lepsza nie będzie.

[fugazi]

Na stronie RSD piszą o 2800 egzemplarzy