DEATHSPELL OMEGA

[Riven]

miales okazje zeby bronic swojego ateizmu, zreszta nadal masz, odnies sie sensownie do argumentow sprzed 35235 stron (z 5 dni temu padly afair). aryman tez moglby to zrobic, pamietam jak to twardo bronil swojego katoli...znaczy no, ateizmu wlasnie

[Triceratops]

ee gdzie padly? hehe no wlasnie padly czyli sa padle, czyli sa padlina, padlina to mieso, mieso to pokarm, pokarm to zycie, zycie to umieranie, matka to aniol, aniol to stroz, stroz to dozorca hehehe

[Riven]

jak ci sie nudzi, to viewtopic.php?f=13&t=6037&st=0&sk=t&sd=a&start=1100



ale jesli temat znow ma sie sprowadzic do zarcia gowna to oczywiscie nic nie sugeruje hehe

[aryman]

No właśnie dlatego, że do tej pory byli poważni, to taki wyskok jawi się jako wysoce niepoważny. Nie jestem ateistą i nie mam zamiaru go bronić. Szkoda czasu na takie pierdoły. Jestem nudnym, asekuranckim, smętnym agnostykiem, którego śmieszą fanatycy.

[Riven]

kurde, a dalbym sobie lewe jajo uciac, ze walczyles o godnosc ateizmu jeszcze rok czy dwa lata temu.
a ten numer to IMO zart, przeciez to nie sa jacys nudziarze.

a nawet jesli tak, to chuj to kogo obchodzi?

[aryman]

No i jaja byś nie miał, bo ja tylko walczyłem o to, że ateizm i religia są tak samo śmieszne.
Jeśli to żart, to faktycznie chuj to kogo obchodzi. Gorzej, jeśli nie.
W rozmowie ze mną nawet chuja poprawnie zapisujesz, hehe

[Riven]

no tak, bo jestes taki zajebisty, ze specjalnie zwracam uwage na poprawnom pisownie.

ale juz, poprawiam sie:
huj > chuj.

[Triceratops]

jak ci sie nudzi, to viewtopic.php?f=13&t=6037&st=0&sk=t&sd=a&start=1100



ale jesli temat znow ma sie sprowadzic do zarcia gowna to oczywiscie nic nie sugeruje hehe

e tam nic nie ma, chlopaki sie naczytali filozofow i maja juz drogowskazy na zycie. wygodna sprawa nie miec mozgu tylko czyjes poglady. heheh o znowu o gownie temat heheheh

[Riven]

ta...

tam sa proste i jasne argumenty, jakbys mial cokolwiek do powiedzenia w temacie to bys odpisal, przeciez zawsze tak robisz

[Triceratops]

oj jak mni wroci myslenie i przestanie leb napiedalac to zobacze co tam jest, na razie nie moge nic wyczytac. boga nie ma w kazdym razie a wiara jest dla slabych, ktorzy sie nie moga pogodzic ze zezra ich robaki i wysraja i to bedzie ich koniec , jako gowna

[Riven]

no to jest prawda, przeciez nikt takich bzdur nie broni.
huj z tym. szatan.

[Triceratops]

Mnie tam jebie czy jest czy go nie ma tutaj mozne wyczytac wiecej , ze jest
http://www.totalizm.pl/god_proof_pl.htm
, bardziej mnie drazni ten pseudomistyczny belkot produkowany przez domoroslych myslicieli. Jakies zlepki cytatow oblepione wiejskim mistycyzmem, brzmi jak malpa probujaca wytlumaczyc teorie wzglednosci, wie co chce powiedziec ale nie wie jak.

[twoja_stara_trotzky]

a co jest dla ciebie mistyczne, skoro to jest pseudomistyczne?

[Triceratops]

Mysle, ze ty do telewizji ze swoim belkotem bys sie nadal, do jakiegos nawiedzonego programu typu Ziarno. Krzyczalbys i ostrzegal "Zoladki nami rzadza! Zoladki rzadza swiatem!

[twoja_stara_trotzky]

nie nie, niech najpierw odpowie na moje pytanie

[Riven]

Mnie tam jebie czy jest czy go nie ma tutaj mozne wyczytac wiecej , ze jest
http://www.totalizm.pl/god_proof_pl.htm
, bardziej mnie drazni ten pseudomistyczny belkot produkowany przez domoroslych myslicieli. Jakies zlepki cytatow oblepione wiejskim mistycyzmem, brzmi jak malpa probujaca wytlumaczyc teorie wzglednosci, wie co chce powiedziec ale nie wie jak.

odnies sie w konstruktywny sposob do tego co pisalem ja i trotzky w linku ktory podalem wczesniej. tylko bez inwektyw, bez pierdolenia. sorry, ale w tej chwili zachowujesz sie DOKLADNIE tak jak harry harry. zero konkretow, same epitety. a co do tego linka- jak widze slowa "god" i "proof" w jednym wersie, to smiac mi sie chce. ale zaraz sprawdze co to

edit: aha, to jakies skrajne gowno, jebac ten belkot. jesli wg ciebie ten link jest choc troche adekwatny do tematu, to znaczy, ze albo nie przeczytales zadnego posta, albo masz srake w glowie

[Triceratops]

nie nie, niech najpierw odpowie na moje pytanie

A jakie to ma znaczenie, co jest dla mnie? Na pewno nie jest dla mnie belkot o tym, ze jestem sluga mozgu , zoladka i serca, bo chyba nawet sam tworca tejze teorii sie w tym pogubil i nie potrafi napisac sensownego argumentu dlaczego.

[Triceratops]

Mnie tam jebie czy jest czy go nie ma tutaj mozne wyczytac wiecej , ze jest
http://www.totalizm.pl/god_proof_pl.htm
, bardziej mnie drazni ten pseudomistyczny belkot produkowany przez domoroslych myslicieli. Jakies zlepki cytatow oblepione wiejskim mistycyzmem, brzmi jak malpa probujaca wytlumaczyc teorie wzglednosci, wie co chce powiedziec ale nie wie jak.

odnies sie w konstruktywny sposob do tego co pisalem ja i trotzky w linku ktory podalem wczesniej. tylko bez inwektyw, bez pierdolenia. sorry, ale w tej chwili zachowujesz sie DOKLADNIE tak jak harry harry. zero konkretow, same epitety. a co do tego linka- jak widze slowa "god" i "proof" w jednym wersie, to smiac mi sie chce. ale zaraz sprawdze co to

edit: aha, to jakies skrajne gowno, jebac ten belkot. jesli wg ciebie ten link jest choc troche adekwatny do tematu, to znaczy, ze albo nie przeczytales zadnego posta, albo masz srake w glowie

E a niby w jakis posob mam sie odniesc? Sa jakies zalozenia i domysly, ktore tobie i trockiemu pasuja. trocki bo sie nastukal filozofii to Kanta zapodaje no ale co z tego. To sa tylko zalozenia i jednym pasuje wiara w to innym nie. Dla mnie to sa bzdety. Link jest adekwatny do tematu, bo wlasnie tak samo udowadnia , w ten sam sposob, jakis belkot podparty wiara, na niej oparte zalozenia i juz facet ma te "dowody"

[Riven]

powtarzam po raz ostatni, bo juz mi sie nie chce: w tamtych postach jest raptem pare tez, do ktorych moglbys sie spokojnie odniesc i je skrytykowac. jedyne co robisz to biegasz dookola i szczekasz. dopoki nie sprobujesz pogadac uczciwie nie ma sensu tego kontynuowac. nie chce ci sie to nie, mozesz olac, ale jesli juz tak to przezywasz to skoncz z tym cyrkiem i napisz cos merytorycznie.

[Alsvartr]

Ale przeciez to jest zwykła biologia. Tu nie ma nic metafizycznego i stwierdzenie że istota żywa "służy" takiej a nie innej formie w jakiej się znajduje albo "słucha" jej wymogów jest wg. mnie sporym nadużyciem. Nie róbmy z podstaw fizjologii wstępu do duchowości.