WATAIN

[twoja_stara_trotzky]

ale oni są w tym naturalni, jak Zbyszek, nie przeszkadza mi to, nawet trochę mi to imponuje, to znaczy po prostu czuję od nich odpowiednie wibracje, jest wieś i tandeta, ale równoważy to dewocja i megalomania :D

[trzeci]

clockwork orange reversed

[Morph]

Łeee, myślałem że może jakąś fabułę kręcą :(

[Bloodcult]

Watain w czymś na miarę KISS Meets the Phantom of the Park to byłoby coś ! :)

[mrwth]

Śledzę jeszcze od demówek i materiałów sprowadzanych przez Solaka. Pierwsze płyty znałem kiedyś niemal na pamięć, później gdy już opadła kurtyna "selfdestruction propaganda" a światło dzienne ujrzał nowy, "niski" Watain z kolorowym image i bukietem melodyjek trzymałem od tego zdrowy dystans. Obecnie z perspektywy czasu dobrze oceniam muzykę zespołu i kierunek w jakim wędruje. Każda płyta jest na swój sposób inna, słychać nowe, ciekawe pomysły. Co do wizerunku nie będę się wypowiadać, bo mało mnie to interesuje ostatnimi czasy : )

[nightspiryt]

wspaniały, kolekcjonerski gadżet - od dziś dostępny w distrach 5-10-15

[Only_True_Believers]

[ultravox]

Oni mieli swoje figurki o wiele wcześniej, więc niech nie będą hipokrytami.

[Nerwowy]

To autentyk ? :D

[Vitriol]

LOL :D ale to chyba nic jakieś fanowskie, nie?

[nightspiryt]

niestety tak :)

[Góral]

[Vitriol]

satyr wygląda jak biała wersja majka tajsona

no kurwa

[Góral]

Ew. Agent 47 walczący z BM.

[DCI Hunt]

Na początku uważałem, że ostatni Watain jest nudny i słaby. Jednak po dokładnym wsłuchaniu się uważam, że to jedna z najlepszych płyt w black metalu w ogóle. Trzeba tej płycie dać szansę. Niektórzy tu piszą, że słuchali Mgłę po 20 razy. Dlaczego nie posłuchać LD 20 razy. To piękna muzyka jest.

Ale ja naprawdę tą płytę zmęczyłem nie naście, a paredziesiąt razy. Nawet dałem jej taką szansę, że pojechałem na 2 tygodniowy urlop tylko z "Lawless Darkness" w zapasie, więc w moim przypadku to nie jest czcza gadka po odsłuchaniu sampli z youtube. Mówienie, że jest to jedna z najlepszych płyt w black metalu jest pięknym przykładem oddania i ukłonu fana w stronę kapeli, ale na szczęście tylko subiektywnym - bo gdyby tak wyglądał Black Metal w swojej pierwotnej formie to z całą pewnością bawiłbym teraz na forum Castle Party, a nie Masterful. Poza tym nie jestem w stanie serio traktować kapeli, której frontman co rusz w wywiadach z sensu i logiki tanią kurwę robi. Ale wtórny analfabetyzm, ograniczenie Eryka i dym z kadzidełek nie mąci mi akurat obrazu i odbioru płyty, która jest zwyczajnie średnia. Może gdybym przesłuchał o 3/4 mniej płyt w życiu to bym się zgodził...

Ja z kolei usłyszałem ten album dość późno i zdążyłem się naczytać jaki jest przepitolony, nudnawy itd. W końcu dostałem płytę i pierwsze wrażenie było takie, że faktycznie jest trochę za długa, ale wraz z kolejnymi przesłuchaniami to wrażenie ustąpiło. Płyta jest bardzo melodyjna, na swój sposób epicka, ale te wszystkie snujące się melodie są naprawdę z najwyższej półki. Teoretycznie nie jest to kierunek rozwoju, na który spoglądam zbyt życzliwe (tak melodyjnych płyt BM, które naprawdę lubię jest zaledwie kilka), ale po prostu nie mam się tu do czego przyczepić. Gdzieś mam promocyjną pompę, slogany reklamowe itd, ale "Lawless Darkness" po prostu zajebiście mi się podoba przy okazji zaspokajając większość mojego zapotrzebowanie na jakiekolwiek melodyjne granie.

PS. w sumie to jestem ciekaw tego filmu, ale trailer nie zapowiada nic dobrego. Jeśli będzie to materiał koncertowo-dokumentalny to ok, ale jak będą robić z siebie klaunów chcących zaimponować nastolatkom strojeniem złych min i mrocznymi ujęciami rodem z tandetnego horroru to niech spierdalają :)

[COFFIN]

A poza tym ten album jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego, choć wydawać się mogło, że się całkiem stoczą. Nie zmienia to faktu, do 'Casus...' wracam najczęściej.

[Zephyrous]

sepleniący Eryk na narratora się jednak nie nadaje.

[DCI Hunt]

On sepleni? :)

W sumie to ja nie śledzę ich poczynań pozamuzycznych. Już dawno nie widziałem z nimi żadnego wywiadu itd.

[Zephyrous]

dziwną jakąś ma tą dykcje, ale głównie chodzi mi o te narracje z trailera.

[Realista]

Płyta jest bardzo melodyjna, na swój sposób epicka, ale te wszystkie snujące się melodie są naprawdę z najwyższej półki. Teoretycznie nie jest to kierunek rozwoju, na który spoglądam zbyt życzliwe (tak melodyjnych płyt BM, które naprawdę lubię jest zaledwie kilka), ale po prostu nie mam się tu do czego przyczepić.

No bo to właśnie taki jest album, ładny, przyjemny, nie wymagający jakiejś wielkiej koncentracji podczas słuchania, fajne granie, bardzo dobrze się słucha natomiast jak wspomniałeś to nie jest kierunek rozwoju który bym popierał jeśli chodzi o Black Metal.