Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale
"Dyskusje o muzyce metalowej"
-
Nasum
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15856
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
22-02-2015, 16:02
DeadButDreaming pisze: i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę?
.
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że za dwa trzy lata ten zespół wyda własnie kolejny album, który rozniesie mi głośniki. Gdyby mieli nagrać chałę na kółkach to byłbyś zadowolony?
O co chodzi takim zespołom - pewnie o to, że robią to co lubią, ta sama mielonka serwowana od lat różni się jednak przyprawami, nie jedz zachłannie, rozsmakuj się, wtedy wyczujesz różnice.
-
Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
22-02-2015, 16:27
Nasum pisze:DeadButDreaming pisze: i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę?
.
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że za dwa trzy lata ten zespół wyda własnie kolejny album, który rozniesie mi głośniki. Gdyby mieli nagrać chałę na kółkach to byłbyś zadowolony?
O co chodzi takim zespołom - pewnie o to, że robią to co lubią, ta sama mielonka serwowana od lat różni się jednak przyprawami, nie jedz zachłannie, rozsmakuj się, wtedy wyczujesz różnice.
Myśle, że akurat Napalm Death niespecjalnie nagrywa płyty jednakowe i nie trzeba być wytrawnym słuchaczem, aby to zdiagnozować. Poza tym, nawet jeśli każda kolejna płyta jest zaledwie 'dobra' jak na nich, to wciąż jest to poziom nieosiągalny na 95% kapela z ekstremalnego poletka. Oni wciąż wplatają jakieś nowe elementy, w jakis sposób się rozwijają i nie wgryzają się we własną dupę. I choc "Apex Predator" troche zdążył mi się osłuchać to nadal uważam, e to najlepszy Napalm od czasów "Enemy...".
-
Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
22-02-2015, 16:37
Tak, od czasów "Enemy" i "Kampanii Smaru" to zdecydowanie najlepszy NAPALM DEATH. Oczywiście płyta ta nie wywołuje takich emocji jak np. "Utopia Banished" czy "Fear, Emptiness, Despair", ale jest daleko lepsza od przeciętnej "Time Waits For No Slave".
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
Nasum
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15856
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
22-02-2015, 16:45
Akurat byłbym ostrożny mówiąc że "Time waits..." jest przeciętna - ta płyta ma niepokojące wibracje, jest w niej coś, co nie pozwoliło mi się w niej zatopić od razu, coś, co musiałem przechodzić z mozołem, ale jak już zatrybiło, to na całego. Podobnie było kiedyś z "Feartiness,despair", jak dla mnie to w pewnym sensie podobne płyty, może niekoniecznie muzycznie, ale jeśli chodzi o wydźwięk, o klimat, o otoczkę.
-
harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
22-02-2015, 17:27
Nasum pisze:Akurat byłbym ostrożny mówiąc że "Time waits..." jest przeciętna - ta płyta ma niepokojące wibracje, jest w niej coś, co nie pozwoliło mi się w niej zatopić od razu, coś, co musiałem przechodzić z mozołem, ale jak już zatrybiło, to na całego. Podobnie było kiedyś z "Feartiness,despair", jak dla mnie to w pewnym sensie podobne płyty, może niekoniecznie muzycznie, ale jeśli chodzi o wydźwięk, o klimat, o otoczkę.
Bardzo dobra płyta,ktoś kto potrafi usiedzieć spokojnie przy takim On The Brink Of Extinction powinien szukać pomocy u psychologa ;)
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
23-02-2015, 11:26
Harlequin pisze:
Myśle, że akurat Napalm Death niespecjalnie nagrywa płyty jednakowe i nie trzeba być wytrawnym słuchaczem, aby to zdiagnozować.
-
ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3073
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
23-02-2015, 11:28
harvestman pisze:Bardzo dobra płyta,ktoś kto potrafi usiedzieć spokojnie przy takim On The Brink Of Extinction powinien szukać pomocy u psychologa ;)
Na pewno trzeba mu szczerze współczuć :)
-
Nasum
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15856
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
23-02-2015, 12:55
ramonoth pisze:harvestman pisze:Bardzo dobra płyta,ktoś kto potrafi usiedzieć spokojnie przy takim On The Brink Of Extinction powinien szukać pomocy u psychologa ;)
Na pewno trzeba mu szczerze współczuć :)
Dokładnie. To płyta, przy której nie można spokojnie usiedzieć, zresztą, przy której płycie angoli można odczuwać znużenie czy brak jakiejkolwiek energii?
-
harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
23-02-2015, 17:03
Nasum pisze:ramonoth pisze:harvestman pisze:Bardzo dobra płyta,ktoś kto potrafi usiedzieć spokojnie przy takim On The Brink Of Extinction powinien szukać pomocy u psychologa ;)
Na pewno trzeba mu szczerze współczuć :)
Dokładnie. To płyta, przy której nie można spokojnie usiedzieć, zresztą, przy której płycie angoli można odczuwać znużenie czy brak jakiejkolwiek energii?
Nie ma takiej i wątpię żeby powstała. W tym właśnie tkwi siła tego zespołu, pomimo intensywności materiału jest tam cała masa zagrywek które absorbują, zachęcają do zagłębienia się w tą muzykę. Do tego jakby nie patrzeć jest to granie nośne i przebojowe, wiadomo nie ogarnie tego statystyczny Kowalski dla którego będzie to niezsynchronizowany hałas, jednak ktoś kto obraca się w tej niszy musi to docenić, inaczej się nie da.
-
HSVV
- w mackach Zła
- Posty: 987
- Rejestracja: 27-12-2014, 04:52
24-02-2015, 00:26
DeadButDreaming pisze:Przy okazji pojawienia się nowego albumu Napalm Death nasunęło mi się pewne pytanie z gatunku zasadniczych, które chciałbym tu postawić starszym stażem forumowiczom. Tylko nie spieniajcie się na starcie, bo nie ma o co :)
A mianowicie, jest nowa płyta "Apex Predator - Easy Meat", jest rok 2015, dostajemy po raz kolejny jakieś 40 minut grindcore'a najwyższej próby, a pytanie moje - co z tego?
Dlaczego warto słuchać tej płyty, skoro znów doskonały zespół nagrał kilkanaście doskonałych piosenek w stylu tym co zwykle. Czym "Apex Predator..." różni się od "Utilitarian", a "Utilitarian" od "Time Waits for No Slave", i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę? Czy ten album jeszcze "jara" czy tylko zszedł z taśmy produkcyjnej? I co dla Ciebie wnosi, że słuchasz "Apex Predator - Easy Meat"?
Dzięki.
zdaję sobie sprawę, że taka opinia jak powyższa nie jest zbyt ciepło przyjmowana, ale zrobić - zgadzam się i odczuwam to dokładnie tak samo. ta powtarzalność niestety odbiera radochę ze słuchania.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
-
kenediusze
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
24-02-2015, 08:53
To czego byście oczekiwali od Napalm Death?
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
-
WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
24-02-2015, 08:56
Mogliby raz akustycznie zagrać.
Albo od razu dogadać się z Finami i zapodać Scum na wiolonczelach.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
BOLEK
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
24-02-2015, 09:05
to może wydać splita z top one. za pozować w playboju i zagrać na festiwlu w opolu
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
-
Pacjent
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
24-02-2015, 09:11
kenediusze pisze:To czego byście oczekiwali od Napalm Death?
Jedynie brzmienia z "Harmony Corruption". Tylko tyle.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
24-02-2015, 10:26
może niektórzy już po prostu niczego nie oczekują? też tak można
-
535
24-02-2015, 10:27
DeadButDreaming pisze: i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę?
.
Nie wiem o co im chodzi, ale już widzę ten krzyk, gdyby Barney i spółka nagrali jakiś koncert z klawiszami, orkiestrą i Sivertem Hoyemem. Dobrze jest jak jest, nie trzeba niczego psuć.
-
ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
24-02-2015, 12:09
DeadButDreaming pisze:Przy okazji pojawienia się nowego albumu Napalm Death nasunęło mi się pewne pytanie z gatunku zasadniczych, które chciałbym tu postawić starszym stażem forumowiczom. Tylko nie spieniajcie się na starcie, bo nie ma o co :)
A mianowicie, jest nowa płyta "Apex Predator - Easy Meat", jest rok 2015, dostajemy po raz kolejny jakieś 40 minut grindcore'a najwyższej próby, a pytanie moje - co z tego?
Dlaczego warto słuchać tej płyty, skoro znów doskonały zespół nagrał kilkanaście doskonałych piosenek w stylu tym co zwykle. Czym "Apex Predator..." różni się od "Utilitarian", a "Utilitarian" od "Time Waits for No Slave", i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę? Czy ten album jeszcze "jara" czy tylko zszedł z taśmy produkcyjnej? I co dla Ciebie wnosi, że słuchasz "Apex Predator - Easy Meat"?
Dzięki.
Wnosi nowe utwory, o to głównie chodzi w nagrywaniu kolejnych płyt. Nie widzę powodu, by zmieniac styl, to kwestia drugoplanowa. Ile można słuchac tych samych kawałków, choćby nie wiem jak były dobre? Oczywiście w przypadku niektórych wykonawców do szczęścia wystarcza jedna lub dwie płyty, ale Napalmów zawsze chętnie przyjmę w większej ilości. Pomijam juz to, że te płyty jednak identyczne nie są.
-
Nasum
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15856
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
24-02-2015, 12:18
Dyskusja podobna do tej, co toczy się w temacie o Nile i rzekomym zjadaniu ogona przez ten zespół, tam też pada argument o zadyszce i nagrywaniu tego samego. Osobiście lubię, jeżeli dany zespół nagrywa kolejną płytę utrzymaną w ramach jednego stylu - Napalm Death miał baaaardzo dużą ewolucję, od krótkich wytrysków energii, po schizofreniczne , industrialne potwory, ale cały czas jest to muzyka bezkompromisowa, brutalna i dająca po zębach jak należy. Że niby ostatnie płyty niczym się nie różnią? Bzdura, każda jest inna, ma pewne charakterystyczne cechy i elementy, które na poprzedniczce albo nie występowały, albo nie były tak uwypuklone. I to właśnie najbardziej mi odpowiada - taka rewolucja stylistyczna która powoduje, że zespół zupełnie traci swoje cechy pierwotne, że odchodzi od grania muzyki z której niejako się wywodzi, powoduje że tracę nimi zainteresowanie. Kolejne płyty są właśnie po to, by ucieszyć fanów nowymi, doskonale znanymi dźwiękami, w innej oprawie.
-
megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
24-02-2015, 17:05
HSVV pisze:DeadButDreaming pisze:Przy okazji pojawienia się nowego albumu Napalm Death nasunęło mi się pewne pytanie z gatunku zasadniczych, które chciałbym tu postawić starszym stażem forumowiczom. Tylko nie spieniajcie się na starcie, bo nie ma o co :)
A mianowicie, jest nowa płyta "Apex Predator - Easy Meat", jest rok 2015, dostajemy po raz kolejny jakieś 40 minut grindcore'a najwyższej próby, a pytanie moje - co z tego?
Dlaczego warto słuchać tej płyty, skoro znów doskonały zespół nagrał kilkanaście doskonałych piosenek w stylu tym co zwykle. Czym "Apex Predator..." różni się od "Utilitarian", a "Utilitarian" od "Time Waits for No Slave", i co w tym fajnego, że za 3 lata wydadzą kolejny album, który zostanie dobrze przyjęty? O co chodzi takim zespołom, które nic już nie wnoszą do swego dorobku, swoją pozycję na rynku mają zapewnioną, a podają co 2-3 lata tę samą mielonkę? Czy ten album jeszcze "jara" czy tylko zszedł z taśmy produkcyjnej? I co dla Ciebie wnosi, że słuchasz "Apex Predator - Easy Meat"?
Dzięki.
zdaję sobie sprawę, że taka opinia jak powyższa nie jest zbyt ciepło przyjmowana, ale zrobić - zgadzam się i odczuwam to dokładnie tak samo. ta powtarzalność niestety odbiera radochę ze słuchania.
Właśnie tak. Może to faktycznie starość. Więcej radochy dał mi cover Cardiacs niż cały nowy album.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
-
Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
24-02-2015, 18:36
kenediusze pisze:To czego byście oczekiwali od Napalm Death?
Płyty w kooperacji z Johnem Zornem i Merzbow. ;)
"Apex Predator - Easy Meat" świetny (choć bardziej sobie cenię poprzedni), jeżeli ktoś ma problem z jego "wtórnością" to...tylko jego problem.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."