HATE ETERNAL

[Some serious shit?]

nie, Batjory ma feeling, chociaż nie wiem, co to jest, ale brzmi fajnie i w sumie głupio by było, zeby taka legenda go nie miała, nie? Stary, jak ty sobie definiujesz pojęcia pod siebie, to sorewicz. Wtedy napiszesz nawet, że Bathory grało techniczną muzę

[jesterSS]

Bathory - sterylna, wypuckana machina muzyczno-biznesowa bez feelingu...
Słucham teraz dwójki Nifelheim - ten zespół przeszczepił wiele elementów z Bathory - pewnie z brakiem feelingu włącznie...

[Some serious shit?]

hmm, ironia na poziomie basha i mhouse. Nie twierdzę, że Bathory jest sterylną machiną, tylko, że nie ma filingu. Kurwa, bardzo cię to boli chyba. Poza tym, jak coś jest sterylną machiną nie może mieć feelingu? Teraz podstawiasz znaczenie feelingu pod brzmienie, czy umiejętność robienia siana na muzyce? I tak na marginesie, co oznacza 'wypuckana'? Zabrakło mądrego słowa?

[jesterSS]

Brednie. Slaytanic, nie przyprowadzaj więcej swoich kolegów, albo chociaż nie wszystkich...

[Some serious shit?]

szczekałeś, szczekałeś, przyszło do konkretów i pierdolisz typowe.

[Riven]

Bathory mogę posłuchac sobie do piwa, ale ta muza nie ma filingu, nie buja, głowa mi przy tym nie chodzi

HAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAA

edit: wlasciwie to jest kurwa malo smieszne.

[jesterSS]

Jakich konkretów? Teorię z dupy jakoby Bathory nie miał feeling mógł wysnuć tylko jakiś czwartorzędny dyletant, co potwierdzi każdy, kto miał choćby minimalną styczność z muzyką rockową. Nawet Slaytanic w życiu by czegoś takiego nie jebnął.

[Block69]

hehehe niezły nowy kretyn sie trafił. Bathory bez feelingu, dobre do piwa ale nie buja buehehehehehe

[Riven]

no, nie buja, nie nadaje sie do baunsu. kurwa, co za ZJEB.

[Some serious shit?]

feeling = bujanie.
przynajmniej jestem jedynym, który nie spina się przed komputerem, tylko konkretnie określił pojęcie, o którym mowa. Ogólnie mam wyjebane ostro na Bathory, ale słyszałem płyty i dla mnie tam nie ma feelingu. Jest klimat itepe, ale nie feeling. Kolejny przykład na to, że metalowczyki toczą pianę z pysków, jak sie stwierdzi, ze legendy nie mają w sobie czegoś, o czym się kiedyś słyszało ;]

[Riven]

rozumiem, ze, dajmy na to, solo z Little Wing tez nie ma feelingu, bo nie buja? jaki burak.

[Some serious shit?]

zanim nie okreslisz, co to feeling, powinieneś skleić pizdę, bo w tym momencie pierdolisz dla samego pierdolenia.

[Riven]

nie wiem czy jest jakas slownikowa definicja tego cudownego terminu, ale:
muzyka z feelingiem = muzyka pelna emocji

doprecyzowac kazdy musi sobie sam, ale jesli piszesz, ze tego nie ma w Bathory, to... mozesz spierdalac. a co to kurwa jest bujanie? jak ci tak na tym zalezy, to sobie wlacz slipknot, oni chyba maja takie bujane riffy.

[Mol]

feeling = bujanie.

Wroc, blad. Juz predzej zamiast feeling wstawic mogles groove, nie sadzisz?

[Some serious shit?]

zesrasz się w gacie, jak to przeczytasz, ale jesli chodzi o feeling, podkreślam, o FEELING, to Slipknot ma go o wiele więcej ;] Idąc twoim debilym tokiem rozumowania, Kaczmarski czy John Porter też maja feeling? Przeciez tyle tam emocji. Może, kurwa, bathory to emo? Tam się liczą emocje. Dla mnie feeling okresla to, czy muzyka buja, a nie, czy ma emocje, czy chwyta cię za jaja, czy za serce. Nie pojmuj feelingu pod blekmetalowym kątem. Może techniczna muza = pełna emocji?

[Vvi sect (in)]

Bathory bez feelingu..to żeś sobie koleś kurwa samobója strzelił

[Some serious shit?]

feeling = bujanie.

Wroc, blad. Juz predzej zamiast feeling wstawic mogles groove, nie sadzisz?

mogłem, aczkolwiek dla mnie feelingowi znacznie bliżej do groove'u, niż do muzyki pełnej emocji

[Block69]

Bujać to sie możesz przy Dr Dre czy innych Eminemach.

[Adrian696]

Może techniczna muza = pełna emocji?

a to sie jakos nawzajem wyklucza???????????????

[Some serious shit?]

a przy słuchaniu bathory co robisz? Klęczysz przed bozkiem z drzewa, czy zapierdalasz galerą na podboje?