SUFFOCATION

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 999
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: SUFFOCATION

11-11-2023, 15:07

wczoraj do paczkomatu przyszła moja kopia brown splattera od FT i dziś parę razy się płytka kręciła. jest moc :) brzmienie bardzo dobre, basik fajnie punch'uje, kompozycje na bardzo wysokim poziomie, parę naprawdę dobrych solówek. wersja winylowa znacznie cieplejsza niż ta ze streamingu więc to mocno na plus
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

16-11-2023, 17:29

Słucham sobie nowego Suffo i raz jeszcze powróciłem do recenzji, która naprawdę jest solidnym pierdoleniem o niczym ;-)
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1996
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: SUFFOCATION

16-11-2023, 17:33

Niby fajna ta płyta, ale odsłuchałem ją już wiele razy i nic nie zostało we łbie. Czy to alzheimer czy coś jest nie tak z tą płytą?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

16-11-2023, 18:44

Jest dość gęsta, ale nie powiedziałbym, żeby nic mi po odsłuchu nie zostało. Ja tak naprawdę to obcuję z nią dopiero od dziś, bo dziś dotarła do mnie paczka i jestem zachwycony. Pierwsze trzy odsłuchy za mną - ten album jest na pewno o wiele lepszy niż poprzedni, choć zbyt wiele minusów na poprzednim nie znlazłem. Po prostu, o wiele lepiej mi siadł ten krążek. To jak na razie pierwsze wrażenia, ale już wiem, że polubimy się mocno.
Awatar użytkownika
frankmullen
w mackach Zła
Posty: 872
Rejestracja: 29-01-2017, 17:33

Re: SUFFOCATION

17-11-2023, 19:54

Ehhh.... Ciężko mi pisać o tym zespole. Nie tylko ze względu na nick hehe... Kiedyś Suffo znajdował się w moim rankingu grup death metalowych na zaszczytnym pierwszym miejscu. To było na etapie "Despise the sun", który stanowił punkt kulminacyjny w ich dyskografii w mojej ocenie. "Souls to deny" był bardzo dobrym albumem, który wałkowałem dziesiątki razy po premierze. Później było jednak coraz gorzej. Na tyle gorzej, że dwóch ostatnich (nie licząc nowej) nie kupiłem. Straciłem do nich wiernopoddańczy stosunek.

A teraz nowy album... Przyznaję się, że słuchałem go tylko dwa razy, więc moja ocena może nie być do końca obiektywna. Być może tak połamana i skomplikowana muza potrzebuje więcej spinów, by ją właściwie ocenić i ... docenić. Nie wiem. Czas pokaże. Na tą chwilę jednak jestem zdania, że mimo tego, iż jest na pewno lepsza od dwóch poprzedniczek, to nie potrafię się nią zachwycać. Nie wiem jak to napisać, ale najbardziej brakuje mi w ich obecnej muzyce pewnej dozy .... przebojowości. Z ręką na sercu mogę poświadczyć, że kiedy wychodziło wspomniane "Despise the sun", już po pierwszym odsłuchu coś zostawało w głowie i byłem w stanie "zanucić" pewne riffy, a także zaśpiewać z Frankiem "God forbid, god forbidden" chociażby. Na nowej jest masa połamańców, tak jakby chłopaki chcieli nam wszystkim powiedzieć: "hej, zobaczcie jakie wygibasy potrafimy rzeźbić na gitarach". I owszem - tempa zmieniają się jak w kalejdoskopie, riffy są połamane okrutnie, pałkera należy podziwiać, że potrafi to wszystko zagrać. Ale co z tego? Co z tego, skoro po przesłuchaniu tych wszystkim numerów żaden nie zostaje w pamięci? Nie ma, moim skromnym zdaniem, ani jednego kawałka, który wybijałby się ponad inne i miałby potencjał do stania się koncertowym hitem.

Będę się upierał przy stwierdzeniu, że najlepszą robotę w tym zespole odwalał Doug Cerrito. Miał chłop rękę do pisania tych zajebistych i "przebojowych" numerów. Jeszcze na "Souls to deny" udało się jakoś zachować ducha starego Suffo, mimo braku wspomnianego muzyka, ale na późniejszych albumach jego brak odciskał coraz bardziej swoje negatywne piętno. Ostatni wypust Amerykanów jest po prostu dobrym, poprawnym albumem, ale postawić go przy klasycznych krążkach Suffocation po prostu nawet nie wypada.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

17-11-2023, 20:02

Przesłucham jeszcze z kilka razy i opiszę swoje wrażenia, bo widzę, że krążek wzbudza rózne emocje.
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1996
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: SUFFOCATION

17-11-2023, 21:32

frankmullen pisze:
17-11-2023, 19:54
Ehhh.... Ciężko mi pisać o tym zespole. Nie tylko ze względu na nick hehe... Kiedyś Suffo znajdował się w moim rankingu grup death metalowych na zaszczytnym pierwszym miejscu. To było na etapie "Despise the sun", który stanowił punkt kulminacyjny w ich dyskografii w mojej ocenie. "Souls to deny" był bardzo dobrym albumem, który wałkowałem dziesiątki razy po premierze. Później było jednak coraz gorzej. Na tyle gorzej, że dwóch ostatnich (nie licząc nowej) nie kupiłem. Straciłem do nich wiernopoddańczy stosunek.

A teraz nowy album... Przyznaję się, że słuchałem go tylko dwa razy, więc moja ocena może nie być do końca obiektywna. Być może tak połamana i skomplikowana muza potrzebuje więcej spinów, by ją właściwie ocenić i ... docenić. Nie wiem. Czas pokaże. Na tą chwilę jednak jestem zdania, że mimo tego, iż jest na pewno lepsza od dwóch poprzedniczek, to nie potrafię się nią zachwycać. Nie wiem jak to napisać, ale najbardziej brakuje mi w ich obecnej muzyce pewnej dozy .... przebojowości. Z ręką na sercu mogę poświadczyć, że kiedy wychodziło wspomniane "Despise the sun", już po pierwszym odsłuchu coś zostawało w głowie i byłem w stanie "zanucić" pewne riffy, a także zaśpiewać z Frankiem "God forbid, god forbidden" chociażby. Na nowej jest masa połamańców, tak jakby chłopaki chcieli nam wszystkim powiedzieć: "hej, zobaczcie jakie wygibasy potrafimy rzeźbić na gitarach". I owszem - tempa zmieniają się jak w kalejdoskopie, riffy są połamane okrutnie, pałkera należy podziwiać, że potrafi to wszystko zagrać. Ale co z tego? Co z tego, skoro po przesłuchaniu tych wszystkim numerów żaden nie zostaje w pamięci? Nie ma, moim skromnym zdaniem, ani jednego kawałka, który wybijałby się ponad inne i miałby potencjał do stania się koncertowym hitem.

Będę się upierał przy stwierdzeniu, że najlepszą robotę w tym zespole odwalał Doug Cerrito. Miał chłop rękę do pisania tych zajebistych i "przebojowych" numerów. Jeszcze na "Souls to deny" udało się jakoś zachować ducha starego Suffo, mimo braku wspomnianego muzyka, ale na późniejszych albumach jego brak odciskał coraz bardziej swoje negatywne piętno. Ostatni wypust Amerykanów jest po prostu dobrym, poprawnym albumem, ale postawić go przy klasycznych krążkach Suffocation po prostu nawet nie wypada.
Właśnie o to mi mniej więcej chodziło wcześniej. Fajna jest całkiem ta płytka, ale odsłuchałem ostatnio "Souls to Deny" i "Pierced from Within" i są tam tak charakterystyczne te numery i tak fajnie skomponowane, że ta nowa blado wypada. Zresztą "s/t" i "Blood Oath" też masakratory. Sredniawka zaczęła się od "Pinnacle..."
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9254
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 07:37

Borze, co za gorzkie rzale. Jeszcze skwitowane stwierdzeniem, że czegoś nie wypada. To już wolę czytać, że ktoś wyłączył po drugim kawałku bo jest chujowe.

To tak z przymrużeniem oka, Mr. Mullen, no offence, dobrze rozumiem rozczarowanie, ale nie podzielam.

Natomiast w trzech kwestiach się nie zgadzam:
1. "brak przebojowości" to jest dla mnie kwestia dyskusyjna. Ja bym tutaj wskazał bardziej na pewne braki przy składaniu pomysłów do kupy
2. Dim Veil of Obscurity jest moim zdaniem kawałkiem, który się wyróżnia.
3. Nie jest lepsza od poprzedniej.
Awatar użytkownika
frankmullen
w mackach Zła
Posty: 872
Rejestracja: 29-01-2017, 17:33

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 10:07

est pisze:
18-11-2023, 07:37
Borze, co za gorzkie rzale. Jeszcze skwitowane stwierdzeniem, że czegoś nie wypada. To już wolę czytać, że ktoś wyłączył po drugim kawałku bo jest chujowe.

To tak z przymrużeniem oka, Mr. Mullen, no offence, dobrze rozumiem rozczarowanie, ale nie podzielam.

Natomiast w trzech kwestiach się nie zgadzam:
1. "brak przebojowości" to jest dla mnie kwestia dyskusyjna. Ja bym tutaj wskazał bardziej na pewne braki przy składaniu pomysłów do kupy
2. Dim Veil of Obscurity jest moim zdaniem kawałkiem, który się wyróżnia.
3. Nie jest lepsza od poprzedniej.
Luz. Nawet mnie cieszy, że niektórzy są tak entuzjastycznie nastawieni do nowej płyty. To znaczy, że nie jest obiektywnie tak średniawa jak ja sądzę. Gdyby zewsząd padały gromy, oznaczałoby to, że zespół nie ma już nic do powiedzenia i definitywnie powinien odwiesić gitary na kołki. Jeśli mają dla kogo grać, to bardzo dobrze. Niechaj grają.

Z jednym mogę się zgodzić - z punktem pierwszym. Nawet bym powiedział, że podskórnie mam wrażenie, że mówimy o tym samym, tylko używamy innych określeń. Mi chodzi o przykładowe zestawienie takiego kawałka jak "Funeral inception" z którymkolwiek z nowej płyty. Chyba się zgodzimy, że to zupełnie inne granie. Ten pierwszy ma jakiś motyw przewodni, swój własny groove, fragmenty, które łatwo wpadają w pamięć. Nie widzę tego w nowych utworach. Ja bardzo lubię kiedy kawałek z pewien sposób się zapętla - weźmy na tapetę sam tytułowy utwór z "Despise the sun". Motyw przewodni powtarza się na końcu kawałka. Stwarza to wrażenie spójności utworu. Na nowej płycie co chwilę nowy kawałek puzzli dokładany jest do poprzedniego, bez ładu i składu. Tak ja to widzę. Przyznaję - może to efekt zbyt małego otrzaskania się z nowymi kawałkami. Być może za rok odszczekam te słowa. Chciałbym, aby tak się stało. Na tą chwilę jest jak jest. Nic na to nie poradzę.

Z drugim punktem się nie zgodzę, ale to kwestia indywidualnej percepcji. Co do trzeciego - ciekawe ile osób z forum by się zgodziło z twoją tezą? Wynika z tego, że skoro nowa płyta jest wg ciebie bardzo dobra (?), to poprzednia była wręcz wybitna. Dość ciekawa konstatacja. Nie żebym krytykował takie podejście, bo sam uwielbiam płyty, na które większość tutaj na forum by nawet nie splunęła, ale nie zmienia to faktu, że obstawiam, iż jest to chyba odosobniona opinia.

EDIT
To nie jest tak, że uważam tą płytę za gówno. Jest poprawna, słucha się jej z przyjemnością. Obawiam się jedynie, że szybko pójdzie w odstawkę, bo będzie wiele innych ciekawych płyt, którym trzeba będzie poświęcić uwagę. Nie ma chyba w sobie po prostu wystarczającego potencjału, by do niej wracać regularnie. Ot co.
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9254
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 11:04

Z tym entuzjazmem bym nie przesadzał, ale o muzyce, którą lubię, staram się pisać raczej pozytywnie, może nawet przesadnie, więc nie łap się tych moich słówek, a tym bardziej nie stopniuj. Of the Dark Light lepiej mi siedzi, bo jest bardziej spójna, ma utrzymany przez całość klimat i dużo świetnych riffów. Nowa to zupełnie inne podejście. Jeżeli wyznacznikiem czy wzorcem oczekiwań mają być ikoniczne materiały sprzed ćwierć wieku (które są oczywiście znacząco lepsze - tutaj nie ma z czym dyskutować) to czekają nas chyba już tylko rozczarowania w tej dziedzinie. Nowa płyta Suffo ani nie zaszkodzi, ani tym bardziej nie wzbogaci mnie wrażeniowo w tej materii. Natomiast sprawia mi po prostu przyjemność.
Awatar użytkownika
frankmullen
w mackach Zła
Posty: 872
Rejestracja: 29-01-2017, 17:33

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 11:26

est pisze:
18-11-2023, 11:04
Z tym entuzjazmem bym nie przesadzał, ale o muzyce, którą lubię, staram się pisać raczej pozytywnie, może nawet przesadnie, więc nie łap się tych moich słówek, a tym bardziej nie stopniuj. Of the Dark Light lepiej mi siedzi, bo jest bardziej spójna, ma utrzymany przez całość klimat i dużo świetnych riffów. Nowa to zupełnie inne podejście. Jeżeli wyznacznikiem czy wzorcem oczekiwań mają być ikoniczne materiały sprzed ćwierć wieku (które są oczywiście znacząco lepsze - tutaj nie ma z czym dyskutować) to czekają nas chyba już tylko rozczarowania w tej dziedzinie. Nowa płyta Suffo ani nie zaszkodzi, ani tym bardziej nie wzbogaci mnie wrażeniowo w tej materii. Natomiast sprawia mi po prostu przyjemność.
Ostatnie zdanie jest w tym wszystkim najważniejsze. Muzyka ma sprawiać słuchaczowi przyjemność. Jeśli tak jest, to znaczy, że spełniła swoje zadanie. Natomiast podyskutować przy okazji chyba można, co? Po to jest forum. Fajnie jest poznać różne punkty widzenia na dany temat.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 14:18

Nareszcie jakaś dyskusja o muzyce :-)


No to kilka moich uwag na temat ostatniego dzieła Suffocation, które dostarczyło mi tyle radości i przyjemności podczas słuchania, że przerosły moje oczekiwania. Oczekiwałem albumu mocnego, brutalnego, w stylu do którego zostałem już przyzwyczajony, a dostałem album który wgniata mnie w glebę. Owszem, jest bardzo mocno techniczny, jest tutaj mnóstwo zmian tempa, masywne zwolnienia kruszące czaszkę, blasty które urywają łeb i gitarowe popisy, przy których dokonania niektórych kapel więdną w uszach. To jest death metal na jaki czekałem i którego mi brakowało.

Kompozycje.

Jak już mówiłem, sa dość skomplikowane pod względem technicznym, ale kompletnie nie zgodzę się z tezą, że podczas komponowania nie było pomysłu na klej, który miał te wszystkie riffy zespolić w jeden solidny utwór. Dla mnie te utwory mimo swego technicznego zaawansowania są w miarę przejrzyste, dynamiczne, świetne solówki dodają nawet odrobinę melodii. Słucham tej płyty już czwarty raz dzisiaj i nadal nie mam dość. W tym gąszczu przeróżnych zagrywek odkrywam co chwile coś nowego, coś co przykuwa uwagę - pod tym względem ten album jest naprawdę bogaty.

Brzmienie.

Wiadomo, ulubione płyty danej kapeli to czasem odnośnik do tego jak powinna brzmieć każda kolejna płyta. Tym razem jednak otrzymaliśmy dość mięsiste brzmienie, nie jest płaskie, jest odpowiednio wypolerowane, ale nie zatraciło swego ciężaru, We wklejonej tutaj recenzji padło zdanie, że już "Breeding the spawn" było lepiej wyprodukowane - kompletna bzdura! To zwykłe pierdolenie dla samego pierdolenia, już nie wnikam w brzmienie tamtego albumu, bo jest mizerne, ale mówienie o nowym krążku że jest tak chujowo wyprodukowany, to żenująca przesada. Rozumiem, że ktoś chce zabłysnąć jaki toi z niego znawca, ale tutaj przeholował. Brzmienie z jedynki albo trójki byłoby wspaniałe, ale czy nowe numery które są bardziej złożone jeszcze niż te które znajdowały się na tych płytach, prezentowałyby się równie dobrze? Mamy XXI wiek - wszystko poszło do przodu, technika nagrywania również, nowy album Suffocatio brzmi mocno i potężnie, jakieś tam braki pewnie można by zarzucić, ale powtarzam - nie jest źle! Jest bardzo dobrze, mogłoby być jeszcze bardziej soczyście, ale jest lepiej niż na dwóch poprzednich.

Wokal.

Wiadomo, to debiut nowego wokalisty. Debiut jak najbardziej udany. Widziałem go już na żywo i robił świetne wokale. W studiu poradził sobie wysmienicie. Frank zdecydował się poświęcić innym zajęciom - rodzinie, aktorstwu ( też takie coś było ) - jest dorosłym facetem, więc podjął prawdziwie męską decyzję. I chwała mu za to, jego wkład w zespół jest olbrzymi, każdy kojarzy go już z zespołem, ale to było dość wkurwiające, kiedy słyszało się, że Frank wyruszy w trasę, ale będzie śpiewał tylko na pierwszych dziesięciu koncertach, a potem będzie miał zastępstwo. Nowy wokalista zrobił dokładnie to samo, co Corpsegrinder zastępując Chrisa w Cannibal Corpse - wziął mikrofon do ręki i zaryczał tak jak potrafi najlepiej. Mi jego wokal zajebiście pasuje, nie mam zamiaru narzekać.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 14:24

frankmullen pisze:
18-11-2023, 10:07
[


To nie jest tak, że uważam tą płytę za gówno. Jest poprawna, słucha się jej z przyjemnością. Obawiam się jedynie, że szybko pójdzie w odstawkę, bo będzie wiele innych ciekawych płyt, którym trzeba będzie poświęcić uwagę. Nie ma chyba w sobie po prostu wystarczającego potencjału, by do niej wracać regularnie. Ot co.

No i moim zdaniem tu jest pies pogrzebany. Żyjemy w czasach, które oferują wszystko w każdej ilości na wyciągnięcie ręki. Chcesz posłuchać albumu zanim dotrze do ciebie płyta - na spotify albo jakiejś innej platformie już jest. Nie podoba ci sie ten krążek? jest 456789 innych które akurat mają swoją premierę., Nowe Suffocation zawiodło - wytwórnie podsuną ci 150 innych kapel, które w notce biograficznej czy w hasłach reklamowych opisywane sa jako nowi bogowie, jako zespół który przegonił mistrzów i takie tam...

Mnogość muzyki, cały czas pęd ku temu, by dotrzymać kroku, by być na bieżąco, powoduje, że mnóstwo płyt jest słuchanych pobieżnie. Raz, dwa i wystarczy. Nie trafiło, trudno, kolejne już czekają. To nie jest zarzut personalny, bardziej znak czasów. Kiedyś, kiedy nie znało się aż tylu zespołów, każdemu krążkowi poświęcało się jednak zdecydowanie więcej czasu. Ale też byliśmy młodsi, mniej obowiązków, więcej przyjemności - no tak to było, ale już nie wróci.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 14:27

est pisze:
18-11-2023, 07:37

Natomiast w trzech kwestiach się nie zgadzam:
1. "brak przebojowości" to jest dla mnie kwestia dyskusyjna. Ja bym tutaj wskazał bardziej na pewne braki przy składaniu pomysłów do kupy
2. Dim Veil of Obscurity jest moim zdaniem kawałkiem, który się wyróżnia.
3. Nie jest lepsza od poprzedniej.

1. Kwestia przebojowości faktycznie dyskusyjna. Braków przy składaniu pomysłów do kupy nie zauważyłem, dla mnie utwory są płynne.


2. Ja bym dodał jeszcze "Immortal execration", "Seraphim enslavement " czy "Delusions of mortality".

3. Jest lepsza.
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9254
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: SUFFOCATION

18-11-2023, 22:02

No stary, możemy się tak przekomarzać do końca życia 😉
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15238
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SUFFOCATION

19-11-2023, 11:55

Dajesz ;-) najlepiej z jakimiś argumentami :-)


Teraz akurat leci w głośnikach najnowszy Internal Suffering ale mam zamiar dziś przesłuchać ostatni Suffo i jego poprzednika.
ODPOWIEDZ