NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"

NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

NAPALM DEATH
42
61%
ENTOMBED
27
39%
 
Liczba głosów: 69
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 20:25

Nerwowy pisze: Tyle, że Entombed tak naprawdę nie gra metalu ;DDD. Może stąd te nieporozumienia i pomysł żeby ich z jakimś Grave czy innym Dismember zestawiać.
Oczywistą oczywistością jest, że Entombed gra post-hard core/rock'n'roll/power violence i trzyma się z daleka od metalowych brudasów.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 20:36

No tak, bo co jak co, ale Napalm Death to zawsze się trzymali z brudasami. Dosłownie.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

10-06-2013, 21:38

Nerwowy pisze: Tyle, że Entombed tak naprawdę nie gra metalu ;DDD. Może stąd te nieporozumienia i pomysł żeby ich z jakimś Grave czy innym Dismember zestawiać.
proste, Entombed gra entombed metal
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 22:46

Już bez przesady. Jedynka i dwójka ENTOMBED to death metal w czystej postaci i przyrównywanie do tego DISMEMBER czy GRAVE jest jak najbardziej zasadne, choć - jak już wzmiankowałem - jedynie debiut DISMEMBER wytrzymuje porównanie z tymi tytanicznymi płytami.

Trójka i czwórka ENTOMBED są niedościgłe dla nikogo w zasadzie i mierzyć się z nimi nie ma kto. Ze Szwecji to jedynie debiut BREACH czyli "Friction" trzyma podobny poziom i używa podobnych wibracji (ale nie do końca tych samych).
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 22:51

Drone pisze: Ze Szwecji to jedynie debiut BREACH czyli "Friction" trzyma podobny poziom i używa podobnych wibracji (ale nie do końca tych samych).
Uojezu. Ale to przecież zupełnie inna muzyka jest. Z death metalem nie ma nic wspólnego, ani z death'n'rollem.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

10-06-2013, 22:55

Drone pisze: Trójka i czwórka ENTOMBED są niedościgłe dla nikogo w zasadzie i mierzyć się z nimi nie ma kto. Ze Szwecji to jedynie debiut BREACH czyli "Friction" trzyma podobny poziom i używa podobnych wibracji (ale nie do końca tych samych).
raczej nigdy bym nie napisał, że to podobne wibracje, BREACH jednak sporo odstaje, choć oczywiście też bardzo lubię.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 22:57

Debiut jest poniekąd pokrewny trójce i czwórce ENTOMBED. Nawet Fred Estby im pomagał przy tej płycie, nagranej zresztą w Sunlight. Późniejsze już oczywiście są inne, ale debiut jak najbardziej wpisuje się w te ramy, choć jednocześnie je nieco rozpycha (ale i ENTOMBED to robiło - ot, cecha wybitnych zespołów, a BREACH to zespół wybitny).
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 23:02

Drone pisze:Debiut jest poniekąd pokrewny trójce i czwórce ENTOMBED. Nawet Fred Estby im pomagał przy tej płycie, nagranej zresztą w Sunlight. Późniejsze już oczywiście są inne, ale debiut jak najbardziej wpisuje się w te ramy, choć jednocześnie je nieco rozpycha (ale i ENTOMBED to robiło - ot, cecha wybitnych zespołów, a BREACH to zespół wybitny).
Ale trójce i czwórce? Przecież to łobuzerska muzyka dla brodatych traperów i leśników. Breach jest bardziej metafizyczne. No nieee... dla mnie to inne światy. Czy Ty się aby nie sugerujesz tym Sunlight Studio i osobą Freda Estby za gałkami?
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 23:03

Trójka i czwórka ENTOMBED są akurat bardzo metafizyczne, nie czujesz tego w "Full of Hell" albo np. we "Wreckage"?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

10-06-2013, 23:08

Drone pisze:Debiut jest poniekąd pokrewny trójce i czwórce ENTOMBED. Nawet Fred Estby im pomagał przy tej płycie, nagranej zresztą w Sunlight. Późniejsze już oczywiście są inne, ale debiut jak najbardziej wpisuje się w te ramy, choć jednocześnie je nieco rozpycha (ale i ENTOMBED to robiło - ot, cecha wybitnych zespołów, a BREACH to zespół wybitny).
To, że Fred im pomagał nijak się ma do tego porównania. Mocno to naciągane jest. Chyba, że chcesz BREACH wypromować na masterfulu, wtedy mogę się zgodzić ;]

Edyta: w sumie to cieszę się bardzo, że jednak Entombed z 35% wskoczyło na 41% jeszcze jest szansa ;]
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 23:11

Przecież napisałem, że nie do końca są to te same wibracje, niemniej jest to jedyna płyta ze Szwecji, która wytrzymuje porównanie z trójką i czwórką ENTOMBED. Temat o BREACH chyba był, o ile pamiętam.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

10-06-2013, 23:14

Drone pisze:Trójka i czwórka ENTOMBED są akurat bardzo metafizyczne, nie czujesz tego w "Full of Hell" albo np. we "Wreckage"?
Nie. Dla mnie muza Entombed ma z metafizyką tyle wspólnego, co... hmmm... nie mam weny, przydałby się Maria ze swoimi porównaniami.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Self
rasowy masterfulowicz
Posty: 2522
Rejestracja: 03-03-2011, 23:30

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

11-06-2013, 00:21

Metafizyczne to jest Blaze of Perdition, Entombed na tych płytach (i paru późniejszych) to czysty rock n' roll. Na chuj szukać jakichś wyimaginowanych transcendencji w muzyce, która służy głownie dobrej zabawie?
Maria Konopnicka

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

11-06-2013, 08:36

raphi pisze:Powiedzcie mi, dlaczego słuchając Grave odruchowo włączyłem filmiki z wyciskania pryszczy na yt? To normalne?
Normalne, kiedyś pryszcze Ci znikną to przestaniesz oglądać filmiki o ich wyciskaniu :)
raphi
zaczyna szaleć
Posty: 250
Rejestracja: 12-04-2012, 14:20
Lokalizacja: Nie znaleziono

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

11-06-2013, 08:59

No to mi dowaliłeś, ech :/
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6603
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

11-06-2013, 09:09

Pryszcze jak pryszcze, ale filmiki z usuwania ropni są zajebiste !
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16008
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

12-06-2013, 15:41

Drone pisze:Trójka i czwórka ENTOMBED są akurat bardzo metafizyczne, nie czujesz tego w "Full of Hell" albo np. we "Wreckage"?


Metafizyczne? Nie. To typowa jazda pod chlanie, dobrą zabawę, nie wiem czemu, ale Entombed gdzieś tak od Wolverine... kojarzy mi się z alkoholem. Nic nadzwyczajnego ani metafizycznego w ich muzyce a zwłaszcza po trzeciej płycie nie znajduję, no chyba że kac można porównać do transcendentalnej podróży duszy po meandrach trzeciego wymiaru, wtedy jestem gotów się zgodzić.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

12-06-2013, 16:33

Teksty z "Wolverine Blues" niewiele wspólnego mają z chlaniem i dobrą zabawą akurat. Dziwne, że nikt nie czuje tego drugiego, złowrogiego dna tej płyty.


I've got a 24-lane highway
going straight thru my head
a peace of mind like a brainstorm
and thoughts that knocks me dead
I've got sympathy for the devil
and demon is in my vein
I'm organized chaos
but don't call me stupid I'm insane

At my worst I'm at my best
wide awake but let sanity rest
I'm full of hell
all kinds of hell

I've got a heart like a graveyard
they're dying to get in
I'm from a lot of different places
and I'm full of hell and sin
I'm offended by human nature
was told the truth by someone who lied
there are times when not being human
would be a source of inner pride

In my heart and deep within
I've got it's fire under my skin
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
DCI Hunt

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

12-06-2013, 16:43

Nasum pisze: To typowa jazda pod chlanie, dobrą zabawę, nie wiem czemu, ale Entombed gdzieś tak od Wolverine... kojarzy mi się z alkoholem.
Po prostu masz przed oczami L-G Petrova :D
Maria Konopnicka

Re: NAPALM DEATH vs. ENTOMBED

12-06-2013, 19:28

Kupiłem sobie dziś na winylu kolejny album NAPALM DEATH - Enemy of the Music Business. ENTOMBED mam na analogu tylko LHP i to mi w zupełności wystarczy... Nigdy nie byłem maniakiem "Wolverine..." - fajna płyta, ale dla mnie to żaden klasyk. Nie wstrząsnęła mną w chwili premiery, a i po latach o zachwycie nie może być mowy. Wracam do niej raz na jakiś czas (właśnie słucham), ale nie towarzyszą temu jakieś wielkie emocje. Ot rozrywkowa, ciężka muzyka do piwa. Nie wiem czy nie wolę "Uprising", natomiast wiem, że na pewno wolę "Morning Star" od "Wolverine Bluse".
Napalm Death natomiast ma swojej dyskografii płyty pomnikowe - debiutancka "Scum" jest dla mnie albumem absolutnie genialnym. Doskonałymi riffami z tego krążka można by obdzielić ze trzy dyskografie zespołów takich jak Entombed. From Enslavement to Obliteration to kolejny klasyk - ikona gatunku. Ze stricte death metalową "Harmony Corruption" nie wytrzymuje porównania żaden album Entombed (szczególnie gdy na debiut spojrzy się przez pryzmat Nihilist). Utopia Banished - kolejny doskonały strzał, płyta ocierając się o geniusz. Fear, Emptiness, Despair - morderstwo, krążek mimo, że jeśli nawet delikatnie słabszy od poprzedniego to i tak stawia poprzeczkę bardzo wysoko.
Później mamy dwie teoretycznie słabsze płyty: Diatribes i Inside the Torn Apart (lepszą), ale powiedzmy sobie szczerze - przy takim "Same Difference" to albumy więcej niż dobre. Począwszy od "Enemy of the Music Businessę znów wskoczyli na poziom niedostępny dla 99 proc. zespołów metalowych. Ostatnią płytą rozwalili totalnie - Serpent Saints to krążek o dwie klasy gorszy.
No i mamy jeszcze koncerty - Entombed widziałem kilka razy, zagrali dobrze, poprawnie, przyzwoicie - Napalm Death również widziałem kilka razy, za każdym razem zagrali doskonale, fenomenalnie.
Zagłosowałem na Napalm Death :)
ODPOWIEDZ